12. Zaczynam się gubić.

16 0 0
                                    

Poprzedni dzień spędzony z Alanem był wspaniały ale nadal nie zapomniałam o tym że w sobotę idę na imprezę z Susan (tempą blondynką z mojej klasy) którą tak naprawdę zaczęłam już lubić.. Alan nadal nie wie o tym że wybieram się na tą imprezę i chciałabym żeby tak zostało.. Ale przecież sam się dowie.. Zadzwonić powiedzieć mu? Czy może poczekać do końca? I tak go już okłamałam.. Chyba lepiej jak się z nim spotkam i po prostu mu to powiem ale najpierw zadzwonię i się z nim umowie.

-Halo, cześć Alan.
-Oo hej kochana! Wstałaś już?
- Tak.
-Idziesz do szkoły?
-No.. Muszę przecież.
-Może wyskoczymy gdzieś razem po szkole?
-Właśnie miałam ci to zaproponować.
-Serio? No to świetnie! Gdzie pójdziemy?
- Chciałabym się w sumie spotkać u mnie albo u ciebie, nie chce mi się dzisiaj iść na miasto.
- No nie ma sprawy, moja mama w pracy więc mamy chatę dla siebie.
- W porządku.
- Może przyjdę po ciebie i razem pojedziemy do szkoły?
-Nie ma takiej potrzeby przejdę się.
-Jak wolisz.. Ale.. Stało się coś?
-Nie, czemu?
- Wydaje mi się że coś jest nie tak..
-Tylko dlatego że nie chce żebyś po mnie przychodził?
-Myślałem że byś chciała..
- Nie musimy przecież spędzać ze sobą 24 h na dobę.
- No tak..
- No w takim razie do potem.
-Do potem.

Może trochę oschle potraktowałam Alana ale nie jestem osobą która chce każdą wolną chwilę spędzać z kimś.. Taka już jestem.

-Sofia!
-Już idę babciu!

Ubrałam się wzięłam plecak i zeszłam na dół.

-Sofia musimy porozmawiać.
-Nie możemy później babciu? Przecież wiesz że spieszę się do szkoły.
-Wiem ale ta rozmowa nie może czekać.
-No w takim razie oco chodzi?
-Dlaczego nie byłaś wczoraj w szkole?
-Jejku zrobiłam sobie jeden dzień wolny to nic takiego.. A skąd ty wogóle o tym wiesz?
-  Z dziennika moja droga, mam podgląd do twoich ocen i obecności.
-A.. To fakt.
-Masz jakieś dobre wytłumaczenie?
-Nie muszę się tłumaczyć. Nie poszłam jeden dzień do szkoły żeby spędzić czas ze znajomym to nic złego.
-Takie rzeczy można robić w weekend lub po szkole.
-Przestań babciu..
-Mam nadzieję że to będzie ostatni raz.
-Jasne. To mogę już iść?
-Nie. Chciałam zapytać cię jeszcze o jedną rzecz.
-No więc?
-Zapomniałaś już o swojej mamie?
-Nie.. Dlaczego tak mówisz..
-Nie interesujesz się nią.. Nie odwiedzasz jej a nawet o nią nie pytasz.
-Miałam ostatnio dużo spraw na głowie.. To nie znaczy że o niej nie myślę..
-Miałam nadzieję że będziesz ją odwiedzała.
-Odwiedzę.
-Coś niedobrego się z tobą dzieje dziecko.
-Nie prawda.. Wszystko w porządku..
-Więc niech dzisiaj ze szkoły wróci stara kochana Sofia.
-Właśnie.. Wrócę dzisiaj trochę później.
-Ehh.. Dlaczego niby?
-Ide do przyjaciela.
- Nie masz na to mojej zgody.
-Boże babcia przestań nie jestem dzieckiem! Mam prawo spotykać się ze znajomymi żeby chociaż na chwilę odciąć się od problemów!
- Mamy już wystarczająco dużo problemów nie stwarzaj kolejnych.
-Jasne! Bo przecież ja jestem problemem prawda?!

Wybiegłam z domu najszybciej jak potrafiłam.. Nie mogłam już tego wszystkiego słuchać.. Najpierw babcia chciała żebym przestała myśleć o mamie i zaczęła normalnie funkcjonować a teraz gdy zaczynam się tutaj oswajać babci to nie odpowiada..raczej nigdy tego nie zrozumiem! I nawet nie chce tego rozumieć.. Wsiadłam do autobusu i pojechałam do szkoły.

-Hej Sofia! - krzyknęła Susan.
-Cześć.
-Pamiętasz o imprezie w sobotę?
-Pamiętam.. Ale nie jestem pewna czy pójdę.
-Daj spokój! Jasne że pójdziesz.
- No nie wiem..
-Nawet się nie zastanawiaj! Ta impreza to będzie kosmos!
-Dobra już dobra pójdę.
-No i super jesteśmy umówione.

Miałam straszny mętlik w głowie.. Z jednej strony chciałam się spotkać z Alanem.. Z drugiej iść na imprezę.. Jeszcze inne myśli w głowie kazały mi spędzić czas z babcią i odwiedzić mame.. Ale chyba naprawdę tego nie chciałam.. I nie wiem dlaczego.. To było dziwne co działo się wtedy ze mną ale najwidoczniej coś we mnie w środku zmieniło się na zawsze.

To już nie chemia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz