4. Początek problemów

46 0 0
                                    

                           * * * *
No i się zaczęło..leżałam Nieprzytomna w samochodzie , a gdy ocknęłam się na chwilę wszędzie widziałam krew. Dotknęłam mojej głowy, strasznie mnie bolała do tego leciała z niej krew. Byłam przerażona pod wpływem strachu i stresu ponownie straciłam przytomność.

-Halo! słyszy mnie Pani ? wszystko w porządku? jak się Pani czuje? usłyszałam głos jakiegoś lekarza zaczęłam się powoli wybudzać.
-Aa..e..ta-ak..
-Spokojnie nie musisz się odzywać. Zabieramy Cię teraz do szpitala.
-C-co z mamą? Ledwo co z siebie wydusiłam.
-Teraz twoje życie jest najważniejsze. Przeraziło mnie to. Ponownie straciłam przytomność.

Nie wiedziałam co się dzieje. Bałam się o życie mojej mamy.Wkoło było słychać tylko krzyki strażaków przekazujących sobie informacje. Ocknęłam się w szpitalu, A czułam się tak jakbym wypadła z 10 piętra. Wszystko mnie bolało i nie mogłam się ruszać. Na dodatek nie miałam nawet siły aby wydobyć z siebie jakiekolwiek słowo. Przyszła do mnie pielęgniarka.
- O wybudziłaś się witaj Sofia.
-Dzień dobry. Odpowiadałam bardzo cicho gdyż nie miałam siły.
-Jak się czujesz?
-Yh..okropnie.
- No niestety jesteś cała patłuczona do tego wstrząs mózgu. Musisz odpoczywać i nie wolno Ci się ruszać.
-A co z moją mamą?!
-Oh..dziecko..teraz twoje zdrowie jest najważniejsze mamą się nie przejmuj.

Czułam że z mamą nie jest dobrze.
-Niech mi Pani powie co z moją mamą!
-Dziecko Twoja mama..
- Nie żyje?!
-Spokojnie żyje..jest w śpiączce.
-Boże dlaczego?! ona się wybudzi?!
- Tak na pewno nie martw się dziecko nie możesz się teraz denerwować.
-Jak mam się nie denerwować?! moja mama jest w śpiączce i niewiadomo czy sie wybudzi a ja mam być spokojna?!
- Gdy z Tobą będzie wszystko wporzadku będziesz dopiero mogła przejmować się mamą teraz musisz się uspokoić dziecko.
- Nie uspokoje się dopóki mama sie nie obudzi!!! zaczęłam krzyczeć i płakać. Przybiegło więcej lekarzy aby mnie uspokoić a mój stan się pogorszył. Lekarz powiedział że gdy się nie uspokoje nie obędzie się bez operacji. Zdałam sobie wtedy sprawę że mój płacz i lament w niczym nie pomoże mamie. Nagle wbiegła moja babcia.

-Boże Sofia dziecko ! babcia była cała rozstrzęsiona i zapłakana.
-Hej babciu.
Lekarze powiedzieli że muszę odpocząć i kazali jej wyjść jednak ze spokojem poprosiłam ich żeby moja babcia została ponieważ jej teraz potrzebuje jak nikogo innego.
-Babciu..powiedz mi prawdę..co z mamą? wybudzi się?
-Kochanie..mama jest w ciężkim stanie..Jednak jest nadzieja że się wybudzi..jest w dobrych rękach.
- Czy Ty..byłaś na miejscu wypadku?
- Tak byłam..widziałam to wszystko..
- Ja..nie pamiętam dobrze..
- Nie byłoby tak źle gdyby ten samochód nie uderzył w mamy stronę..niestety to było z jej winy..właściwie co sie stało i dlaczego ona skręciła nie rozglądając się? przecież twoja mama jest świetnym kierowcą.
- Do mamy ktoś zadzwonił..nie mam pojęcia kto..była strasznie zmartwiona i zdenerwowana..to dlatego.
- Nie wiesz kto? Babcia była bardzo ciekawa.
- Babciu..nie mam pojęcia. Nie zdążyłam się nawet zapytać..
-Dobrze..nie denerwuj się już. Odpoczywaj. To na Ciebie teraz za dużo.
- Strasznie boli mnie głowa.
-Wiem kochanie..musisz odpocząć a ja w tym czasie pójdę zapytać się jeszcze co z mamą.
- Dobrze babciu tylko informuj mnie na bieżąco..

Mijały godziny a ja leżałam w tym szpitalu w niepewności martwiąc sie o moją mamę. Nie mogłam pozbierać myśli. Do tego ten telefon?! kto mógł do niej wtedy zadzwonić i jaką wiadomość otrzymała?! musiałam się tego jak najszybciej dowiedzieć. Nadeszła noc. Postanowiłam że pójdę spać. Muszę odpoczywać. Nie mogę narażać swojego życia musze czuwać nad mamą.

Następnego dnia od razu po przebudzeniu postanowiłam działać.
- Cześć Sofia przyniosłam Ci śniadanie. Powiedziała pielęgniarka podawawając mi niewielką miseczkę z płatkami.
- Dzień dobry. Dziękuję.
- Nie ma sprawy. Jak się czujesz?
- Jeszcze poobijana ale znośnie..jak to po wypadku..
- No tak rozumiem. Jakbyś czegoś potrzebowała zadzwoń dzwonkiem a na pewno ktoś do Ciebie przyjdzie.
- Zaczeka Pani.. Czy ja mogłabym wziąść mamy telefon?
-Ale.. Nie wiem czy ja mogę Ci go przekazać.
-Przecież nic takiego nie zrobię jak widzi Pani..nudzi mi się tutaj chciałam w coś pograć. Skłamałam.
- Rozumiem..zobaczę co da sie zrobić i jeśli będę mogła to przyniosę Ci ten telefon.
- Byłabym Pani bardzo wdzięczna.
Miałam nadzieję że ta pielęgniarka przyniesie mi ten telefon i wszystkiego sie wreszcie dowiem, jednak bałam się że to co usłyszę od osoby która dzwoniła do mojej mamy przerazi mnie tak samo jak przeraziło ją. Minęło 15 minut a pielęgniarka przyniosła mi telefon..uff udało się.

-Mogę dać Ci telefon twojej mamy ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Że nie będziesz go często używała , ponieważ nie możesz się przemęczać.
- Dobrze rozumiem i bardzo Pani dziękuję.
Wzięłam telefon i zabrałam się do roboty. Ostatnie smsy, połączenia. Ostatnie połączenie było od jakiegoś nieznanego numeru. Postanowiłam że zadzwonię mimo że bałam się co usłyszę. Po 3 połączeniach nieznajomy w końcu odebrał.
- No nareszcie raczyła Pani mi oddzwonić!
-H-halo z tej strony córka..
-Przekaż Mamie że jest bez serca i wogóle z jakiej racji nasyła na mnie swoją córeczkę?
-Mialam z mamą wczoraj wypadek..właśnie po pańskim telefonie.. i chciałam dowiedzieć się oco chodzi..
- O cholera! co z mamą? jak ona się czuje ?
-Mama jest w śpiączce..nie wiadomo kiedy się wybudzi..i czy wogóle się wybudzi..
- To straszne naprawde..wspólczuje I przepraszam że tak nakrzyczałem.
-Powie mi Pan oco chodzi..co Pan powiedział wtedy mojej mamie że ona tak spanikowała?
-Ah tak to na pewno nie była dobra wiadomość dla Twojej mamy..i ja nie wiem dziecko czy mogę Ci o tym powiedzieć.
-Błagam Pana ja chce tylko wiedzieć co spowodowało nasz wypadek!
- Chodzi o to że..Twój ojciec był wczoraj pijany u mnie w domu na półprzytomny i nie chciał się odczepić więc postanowiłem zadzwonić po Twoja mamę żeby po niego przyjechała.
- Po moją mame? ale dlaczego skoro nic już ich nie łączy?
- Po prostu nie miałem do kogo nie znałem tak dobrze Twojego ojca a tu nagle pojawia się pijany u mnie w domu i robi mi awantury.
-A kim Pan wogóle jest..jeśli mogę spytać?
- Jestem kolegą Twojej matki z jej dawnej pracy.
-Poradzil Pan sobie z nim?
-Tak zadzwoniłem po policję. Właściwie nie wiem dlaczego nie zrobiłem tego od razu.
- No tak..
-Bardzo przepraszam że narazilem was na takie niebezpieczeństwo.
-Jesli moja mama nie odzyska przytomności to nie wiem co Panu zrobie !
Wtedy Mężczyzna się rozłączył a ja strasznie się zdenerwowałam. O takie głupoty dzwonić od razu do mojej mamy?! to jest ciężki okres jej życia i strasznie przeżyła rozstanie..No cóż są i idioci na tym świecie.

-Dzien dobry wnusiu. Powiedziała babcia przychodząc do mnie.
-Cześć babciu.
- Jak tam sie czujesz?
- Wszyscy w kółko pytają jak się czuje..a jak ja mam się czuć..
- Poleżysz tu jeszcze tylko tydzień i wracasz do domu.
- Ah no tak supeeer..a mama?
- Jeszcze nie wiadomo..
- Babciu nie wrócę do domu bez mamy!
- Kochanie nie masz wyjścia mama tu może jeszcze poleżeć dobre kilka miesięcy..
-Jakich miesięcy co Ty do mnie wogóle mówisz?!
- Nie denerwuj się Sofia..dzisiaj przyjeżdża do Ciebie tata.
-Oo mój kochany tatuś. jeszcze jego mi tutaj brakowało.Zdążyłam wypowiedzieć a do środka wszedł mój ojciec z owocami i soczkami.
-Cześć córeczko ! przywiozłem Ci owoce i soki.
-Widze. powiedziałam oschle.
- Oj chyba się źle czujesz.
-A jak ja mam się czuć?! leżę tu w szpitalu przez Ciebie! gdyby nie Ty to byłoby wszystko dobrze!
- Oco Ci chodzi jak możesz tak do mnie mówić?! Babcia nie chcąc się wtrącać wyszła.
- Gdybyś sie nie upił i nie chodził po ludziach nie byłoby żadnego problemu!
-Skąd mogłem wiedzieć że ten idiota zadzwoni do Twojej matki.
- Nienawidzę Cię rozumiesz! nienawidzę ! od kiedy ty wogóle pijesz?!
- Od kiedy z Twoją mamą to koniec. Skarbie..ja strasznie za wami tęsknię..
-Jassne tęsknisz! A nawet nie zadzwoniłeś do nas od czasu gdy mama Cię zostawiła!
- Po prostu nie chciałem robić wam kłopotów..nie chciałem się wtrącać do waszego życia..
-No tak masz rację..nie wtrącaj sie już nigdy więcej do naszego życia! i wyjdź z tąd natychmiast!
- Dobrze córeczko..jest mi bardzo przykro że tak się odzywasz do ojca ale jakbyś czegoś potrzebowała to dzwoń. Oznajmił nieprzejęty i wyszedł. Jezu jak ja go nienawidzę!
Byłam już strasznie zmęczona tym wszystkim i zasnęłam. W ciągu ostatnich dni nie działo się nic szczególnego. Szpital , spanie , jedzenie, kroplówki i tak wkoło czekałam tylko na powrót do domu aż wkońcu nadszedł ten dzień i mogłam odetchnąć z ulgą.

To już nie chemia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz