2.Nowe otoczenie.

70 0 0
                                    

Jechaliśmy jakieś 3 godziny wkońcu dojechaliśmy na miejsce do Monarchium. Tak zapomniałam dodać, mieszkam w Niemczech odkąd skończyłam 6 lat obecnie mam 16 i wcale nie jest mi żal że zamiast wrócić do Polski zostajemy w Niemczech. Jakoś się tu zadomowiłam.
- Mamo czy to nasze mieszkanie? Spojrzałam na piękny beżowy budynek otoczony różnymi roślinami i krzewami. To wszystko wydawało się takie wielkie.

-Tak słońce to nasze mieszkanie leć szybko tam czeka już babcia!

Pobiegłam szybko do babci która mieszka tu już od tygodnia gdyż miała zrobić porządki i zadbać o to aby nam się spodobało.

-Dzień dobry babciu! przywitałam się i pobiegłam do babci aby ją uściskać.
-Witaj w domu kochanie ! przywitała mnie z ogromnym uśmiechem. Poradzisz sobie sama aby zwiedzić wszystkie kąty czy ja mam Cię oprowadzić?
- Nie martw się babciu poradzę sobie !

Zaczęłam zwiedzać moje nowe mieszkanie. Szczerze mówiąc na zewnątrz wyglądało o wiele lepiej niż w środku, chociaż mój pokój był taki o jakim sobie zamarzyłam. Moja kochana babcia zadbała o to żeby niczego mi w nim brakowało. Oczywiście ściany były jasne a meble idealne dla mnie czyli wielka szafa na ubrania toaletka , komoda oraz wielkie łóżko. Byłam naprawdę zachwycona!

- I jak Ci się podoba Sofia? Powiedziala mama zaglądając do pokoju.
-Idealnie, czuje się świetnie.
-Ciesze się zobaczymy jednak jak będzie jutro gdy pójdziesz do szkoły.
-C-co ? jak to ? jutro ?
-A co Ty myślałaś że nie będziesz chodziła do szkoły? rzekła poważnym tonem który wogóle do niej nie pasował.
- Nie mamo..ale myślałam że dasz mi chociaż 2 dni na zaklimatyzowanie się tutaj..
-Mieszkasz w tym samym kraju tylkow innym mieście więc nie wymyślaj że będziesz czuła się tu inaczej.
- Mamo..to nie jest dla mnie łatwe dlaczego mnie nie Rozumiesz?! krzyknęłam zdenerwowana.
- Jakim tonem zwracasz się do matki ? nie zachowuj się jak rozpieszczony gówniarz! krzyknęła i wyszła z pokoju.

Mama nigdy sie tak nie zachowywała zawsze starała się mnie zrozumieć lub wytłumaczyć mi na spokojnie coś czego zwyczajnie nie rozumiałam. To wszystko przez mojego ojca..Strasznie źle wpłynęło na nią to rozstanie ona go nadal kocha..dlaczego on jej to zrobił? nie chce chyba nawet wiedzieć. Wiem tylko że nigdy nie wyjdę za mąż bo nie chce cierpieć tak jak ona.

Zeszłam na dół aby porozmawiać z babcią.
-Ej..babciu gdzie jest mama?
-Mama wyszła załatwić jakieś sprawy związane z mieszkaniem.
- Aa..dlugo jej nie będzie?
-Teraz mamy 17 hmm... Jakoś o 21 powinna być w domu.
-Co?! gdzie ona będzie tak długo ? chciałam z nią jeszcze porozmawiać. Byłam zdenerwowana , pierwszy dzień w nowym mieście a ona już musi załatwiać jakieś sprawy zamiast być tu ze mną.
-Skarbie nie denerwuj się wiesz ile twoja mama ma teraz spraw ? nie zawracaj jej głowy.
-O Mój Boże! wy ciągle macie jakieś sprawy do załatwienia a nie interesuje was nawet to że ledwo co tu przyjechałam a już jutro mam iść do szkoły !

Naprawdę mnie to denerwowalo ja nawet dobrze nie wiedziałam gdzie tutaj jest szkoła jacy są nauczyciele i do jakiej klasy mam iść.

- Sofia czy ty przypadkiem teraz nie przesadzasz? Masz cały czas wszystko podsuwane pod nos i non stop Ci coś nie pasuje ! babcia zaczęła na mnie krzyczeć a mi zrobiło się naprawdę przykro że nawet ona mnie nie rozumie. Wybiegłam z domu z płaczem nie wiedząc nawet dokąd bo nie znam tutejszej okolicy ale musiałam to zrobić bo już po prostu nie wytrzymałam!

Szłam w stronę jakiegoś parku w sumie nawet był bardzo ładny. Miał kilka wąskich ścieżek a każda z nich prowadziła w inną stronę. Poszłam prosto pomyślałam że wtedy będzie najłatwiej wrócić mi tą samą drogą i wtedy się nie zgubie. Zatrzymałam się i usiadłam na jedną z ławek aby pobyć trochę w samotności. Siedziałam tam już jakieś 20 minut i nagle usłyszałam znajomy mi głos. Poszłam kawałek dalej i kogo zobaczyłam? Moją mamę rozmawiającą z jakimś mężczyzną?! hmm czyli tak załatwia swoje sprawy! Pobiegłam do niej żeby dowiedzieć się co ona wogóle wyczynia.

-Ekhem, nie przeszkadzam czasem? Mówiłam bardzo poważnym tonem.
- Sofia?! co Ty tu wogóle robisz ?!  Widać że moja matka byla strasznie zszokowana moim widokiem.
- No jak to co? Nie widać ? zwiedzam okolice. Skłamałam. Przecież nie powiem jej że wybiegłam z domu bo pokłóciłam się z babcią.
- No to w takim razie ja nie będę przeszkadzał będziemy w kontakcie Rosie. Rzekł nieznajomy mężczyzna i odszedł.
- Co Ty dziecko robisz?! przerwałaś mi bardzo ważną rozmowę! krzyknęła.
- W takim razie tak zalatwiasz swoje "ważne" sprawy? Opłakiwałaś ojca a teraz co?! znalazłaś sobie nowego faceta?!
-Boże Sofia to nie jest żaden mój facet! nie mam zamiaru się z nikim teraz wiązać to był prawdopodobnie mój przyszły szef! łatwiłam sobie właśnie pracę a teraz przez Ciebie sama nie wiem czy ją wogóle dostanę !
- Mamo..ja przepraszam nie wiedziałam.. Było mi naprawdę głupio zapomniałam że mama również musiała znaleźć nową pracę..ale skąd mogłam wiedzieć że tak szybko ją znajdzie.
- Boże wracaj do domu dziecko. Muszę biec za szefem może uda mi się to jeszcze uratować. W domu porozmawiamy czeka Cię poważna rozmowa ze mną.

Mama wtedy jeszcze nie wiedziała że uciekłam z domu. Na szczęście nie oddalilam się daleko więc bez problemu znalazłam drogę powrotną. Weszłam do domu szukając babci bo chciałam ją przeprosić.

-Babciu! Babciu! Wróciłam ! już się nie musisz o mnie martwić jestem cała i zdrowa ! krzyczałam. Przeszłam cały dom jednak babci w nim nie było. Cholera.. pewnie poszła mnie szukać.. No to mam przerąbane.

Rozglądalam się jeszcze po domu dokładnie go oglądając aż wkońcu wróciła mama z babcią.

-O jest księżniczka! wykrzyczała zdenerwowana mama.
-Umm..mówilam przecież że wracam d-do domuu..bylam strasznie zestresowana całą tą sytuacją. Wiedziałam co mnie teraz czeka.
- Czy Ty chcesz babcie doprowadzić do zawału zobacz w jakim ona jest stanie! uciekłaś z domu do obcego miasta którego nawet nie znasz!
- Nie do miasta tylko do parku który jest blisko mamo..ale bardzo..was..przepraszam to się więcej nie powtórzy.
- Nie będzie miało okazji się powtórzyć!
- O czym Ty mówisz mamo? nie wiedziałam oco jej chodzi bałam się teraz jeszcze bardziej.
- Ponieważ nigdzie już nie wyjdziesz bo jeżeli to zrobisz zabieram Ci telefon i daje ci całą masę obowiązków na które zabraknie Ci całego dnia aby je wykonać.
- Dobrze mamo przepraszam jeszcze raz.
-Lepiej babcie byś przeprosiła!
- Przepraszam babciu. Było mi naprawdę przykro że tak postąpilam ale nie mam już zamiaru robić tak więcej. Miałam łzy w oczach.
- Dobrze. odpowiedziała i poszła do swojego pokoju była naprawdę w złym stanie a ja zaczęłam płakać.
- Sofia powtarzam Ci po raz kolejny że idziesz jutro do szkoły i bez żadnych wymówek ja teraz idę spać a rano zawiozę Cię. Rzekła nie zwracając uwagi na mój płacz.
- Jasne mamo. Odpowiedziałam zapłakanym głosem.

Był to dla mnie strasznie trudny dzień nie tak wyobrażałam sobie przeprowadzkę..Jednak to pierwszy dzień więc albo będzie lepiej albo gorzej no cóż. Teraz muszę się położyć żeby mieć siłę wstać do tej szkoły..eh być może zapowiada się kolejny beznadziejny dzień.

To już nie chemia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz