Rozdział 8

240 13 12
                                    

Chloe wparowała wkurzona do domu i nalała sobie najwyższej jakości brandy i usiadła na kanapie, aby trochę się rozluźnić. Niestety to nie pomogło, a do tego po chwili przyszedł Lucyfer i spojrzał na nią nierozumiejącym wzrokiem.

- Co się stało?

- Ty się mnie pytasz? TY? 

- Dalej nie rozumiem Chloe

- To może odświeżę ci pamięć jak wspomnę o Elli, hm? - uniosła jedną brew

- Chodzi ci o to, że nie skrzywiłem się jak mnie przytuliła? Bo jeśli tak to...

-  Nie! Przypomnij sobie co robiliście dzisiaj podczas przerwy na lunch!- przerwała mu

- Co? - zamyślił się na chwilę - A! 

- Już wiesz? To chyba cię nie zdziwi jak ci powiem, że albo ty gdzieś idziesz, albo ja. 

- O czym ty mówisz?!

- Nie wytrzymam z tobą pod jednym dachem, a ty udajesz, że nic się nie stało, więc mam tylko jedno wyjście. - wstała i zaczęła wkładać buty

- Możesz mi wreszcie powiedzieć o co ci do cholery chodzi?! - jego oczy zaczynały się świecić na czerwono z gniewu

- O to, że przespałeś się z Ellą i udajesz, że nic takiego nie miało miejsca! - wyrzuciła z siebie - Nie poznaję cię! Kiedyś nigdy byś mnie nie okłamał. A teraz? Zachowujesz się jak nastolatek i zamiast się przyznać masz głupią nadzieję, że nikt się nie dowie. Ale niestety. Jestem detektywem, a to zobaczyłby nawet najgłupszy dzieciak.

- Nie przespałem się z nią! Kocham cię i nie potrafiłbym tego zrobić. Jeśli mnie znasz to doskonale wiesz, że to prawda Chloe. - oczy zaszły mu łzami, które bezlitośnie cisnęły się do jego powiek

- To widocznie cię nie znam - wycedziła i wyszła trzaskając drzwiami

...

- Jak ten cholerny debil mógł?!? - emocjonowała się trochę podpita już Linda 

Od ponad godziny siedziały w luxie i Chloe zapijała smutki, a Linda jako dobra przyjaciółka dotrzymywała jej towarzyszyła

- I jeszcze z tą szmatą? Co on w niej widzi? Ona przecież nie jest wcale taka ładna. Ja wyglądam tysiąc razy lepiej od niej, nie? - alkohol dodawał jej pewności siebie

- No a jak. I taka - czknęła - taka ohydnie pozytywna jakby wszystko było wspaniałe. Założę się, że jakby nas spotkała, to by cię przytuliła i powiedziała jakiś komentarz typu: "Hej Decker, twój mąż jest naprawdę wspaniały w łóżku. A czekaj, nie muszę ci tego mówić bo już wiesz haha" - powiedziała udając całkiem trafnie głos Elli

- To takie prawdziwe - roześmiała się, ale jej oczy zeszkliły się na myśl o zdradzie ukochanego

- O nie. Wychodzimy kochana. - zarządziła pani doktor po zauważeniu kogoś w tłumie tańczących

- Czemu? Kto tam jest? - spojrzała w stronę parkietu i zauważyła JĄ - O nie...ta suka nie będzie tu tak przychodzić

Zaczęła iść w JEJ stronę pomimo krzyków Lindy, która próbowała ją powstrzymać.

- Cześć jebana dziwko- powiedziała najchłodniejszym tonem na jaki mogła się zdobyć

- Chloe? Linda? O co ci chodzi? - pytała zdezorientowana

_______

Hejoo

Jest! 418 słów! 

Jednak rozbiłam to na 3 części, bo trochę chciałam się rozpisać

Papa




Pierworodna LucyferaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz