Koło dziesiątej pojawili się pierwsi goście. Byli nimi Zayn z Gigi oraz Kendall, którą Harry postanowił zaprosić kilka godzin wcześniej. Przez krótki czas ich znajomości, zdążył ją polubić więc nie widział przeciwwskazań do wysłania jej adresu.
Większości osób, które miały się pojawić nawet nie zdążył poznać wcześniej, co dodatkowo przekonało go do wysłania wiadomości z adresem i godziną. Jak się okazało, dziewczyna była przyjaciółką Gigi, co szczerze mówiąc było mu na rękę. Nie musiał się obawiać tym, że będzie się czuła niekomfortowo lub niezręcznie.
Gigi i Barbara, która zjawiła się parę minut później ze Niallem, okazały się naprawdę miłymi osobami. Obydwie miały poczucie humoru i od razu poczuł się dobrze w ich towarzystwie. Barbara była równie piękna jak na zdjęciu, które pokazał mu blondyn, a Gigi śmiało mogłaby zostać modelką. Uwaga przypadkowo została wypowiedziana na głos, co spotkało się z morderczym (choć bezpodstawnym) spojrzeniem ze strony Zayna i rumieńcem na policzkach dziewczyny, która przyznała, że była do tej pory na paru castingach i ku jego zdziwieniu, właśnie na jednym z nich poznała Kendall. Brunet zmarszczył brwi na tę informację. Koleżanka nigdy mu o tym nie wspomniała, ale nie dziwiło go to. W końcu znali się dopiero dwa tygodnie, jeszcze dużo o sobie nie wiedzieli, a taka impreza była idealną okazją do lepszego poznania się.
Ostatnimi osobami, które zawitały w ich progu, byli Nick, Sophia i Liam. Tak jak ostatnia dwójka zrobiła na nim całkiem dobre wrażenie i od razu zapałał do nich sympatią, tak do Nicka nie mógł się przekonać. Przypominał mu pewną osobę, o której istnieniu wolał zapomnieć, co było trudne w jego towarzystwie. Co prawda, mężczyzna był dla niego równie miły co reszta nowych znajomych, jednak na razie nie potrafił czuć się przy nim swobodnie, nie mówiąc nawet o poczuciu bezpieczeństwa. Miał nadzieję, że po pewnym czasie się to zmieni, jednak na razie postanowił trzymać do niego dystans. Dosłowny i metaforyczny.
Tym co bardzo go ucieszyło, było docenienie przez gości jego starań związanych z wystrojem domu. Niestety, Louis musiał opowiedzieć o jego małej wpadce z balonami, na co wszyscy parsknęli śmiechem, a on mógł poczuć jak robi się czerwony na twarzy. Pozostało mu tylko mieć nadzieję, że przez oświetlenie nikt tego nie zauważy. Jedynym źródłem światła w pokoju, były taśmy LED zamontowane przez Tomlinsona i Malika rok wcześniej, o których starszy przypomniał sobie chwilę przed przybyciem Zayna. Harry musiał przyznać, że przez ostre (w tym momencie czerwone) światło oraz przez muzykę puszczaną przez głośniki, faktycznie poczuł się jak w klubie, a nie jak na zwykłej, szarej domówce.
Nie minęło dużo czasu, kiedy Niall sięgnął po plastikowe kubki i zaczął rozlewać do nich alkohol. Nikt oprócz niego, Louisa i Zayna, nie wiedział o sytuacji Harry'ego, a on starał się, aby tak zostało, co ku jego radości wychodziło mu całkiem dobrze. Odrzucił propozycję drinka i sięgnął po jedno z kilku piw, które kupili na ten wieczór. Tak jak szatyn mu wcześniej powiedział, większość preferowała mocniejsze trunki, jednak Gigi oraz Kendall dotrzymywały mu towarzystwa, co bardzo go ucieszyło.
You could still be
What you want to*Przez cały czas czuł na sobie spojrzenie współlokatora, jednak nie przeszkadzało mu to, a wręcz przeciwnie, czuł się przez to lepiej. Świadomość, że ktoś ma na niego oko, sprawiała, że większość obaw szybko go opuściła i mógł w pełni cieszyć się chwilą. Dodatkowo, w przeciwieństwie do tego na co był przygotowany, piwo nie zrobiło na nim żadnego wrażenia. Rozluźnił się i posłał Louisowi lekki uśmiech, mający na celu zapewnienie go, że wszystko jest w porządku. Bez żadnego strachu, sięgnął po kolejne.
- Harrehhh - poczuł na szyi mocny uścisk Nialla. Był już delikatnie wstawiony. - Stęskniłem się za tobą przez te dwa lata, wiesz słoneczko?
CZYTASZ
Hopelessness | l.s
FanficKiedy chcesz przestać istnieć. Po prostu. I nie chodzi tu o umieranie, ponieważ nikt nie wie co jest po śmierci, a wizja narodzenia się na nowo w innym ciele lub dalszego życia gdziekolwiek indziej, jest zbyt przerażająca. Harry wielokrotnie chciał...