Chapter 3

10K 702 1.3K
                                    



ꨄ𝑃𝑜𝑣. 𝐺𝑒𝑜𝑟𝑔𝑒ꨄ

Szybko wyciągnąłem mały nożyk dla bezpieczeństwa. Zacząłem powoli iść w stronę drzwi, lecz chłopak zatrzymał mnie. Domyśliłem się, ze mam nie iść do osoby która weszła do domu. Schowałem nożyk i poczekałem. Po chwili do pokoju wszedł brunet, był zdecydowanie niższy od chłopaka w masce. Popatrzyliśmy się chwile na siebie dopóki brunet się nie odezwał

-Kim jesteś? I co tu robisz? Chcesz coś zrobić Dream'owi?! - wykrzyczał niższy. Czyli wiem, ze chłopak w masce ma na imię Dream, albo to tylko jego ksywka czy coś w tym stylu

-Narazie nie powinno cie to interesować kim jestem. Podczas spacerowania po lesie usłyszałem krzyk i zauważyłem owego „Dream'a", który zaklinował się w dziurze. Podbiegłem do niego, zaniosłem do jego domu i opatrzyłem nogę. I tyle - odpowiedziałem chłopakowi, który był trochę zmieszany. Jego mina mówiła: „Ale że Dream potrzebował pomocy?"

Zaczęło się ściemniać. No to super. Matka i ojciec mnie zabiją, już to czuje. Przed wyjściem musiałem spytać się o coś bruneta

-Jak mogę cię nazywać? - spytałem się go trzymając dłoń na klamce drzwi wejściowych

-Sapnap. Możesz mówić do mnie Sapnap drogi George'u - zdziwiłem się tym co powiedział chłopak. Nie mówiłem mu jak się nazywam. Nie ważne, nie mam czasu. Szybko wyszedłem z domku i pobiegłem w stronę zamku

ఌ𝙽𝚊𝚜𝚝𝚎𝚙𝚗𝚎𝚐𝚘 𝚍𝚗𝚒𝚊ఌ

Obudziło mnie pukanie w drzwi mojej komnaty
-Proszę - przebudziłem się i odpowiedziałem 

-Witam księcia, król prosi Jaśnie Pana o przyjście do jadalni

-Uhh...dobrze, zaraz przyjdę - ubrałem się i poszedłem do jadalni. Zauważyłem tam mojego ojca i matkę tylko...byli ubrani bardziej odświętnie. Sala była ozdobiona jak na przyjazd jakiejś ważnej osoby, a na dodatek było czuć piękny zapach dochodzący z kuchni. Zawsze obiad mamy o późniejszej porze

-O już jesteś George! Ubierz się w coś bardziej odświętnego!

-Dobrze...ale po co?

-Za niedługo będzie tutaj król i królowa z północy. Musisz się pospieszyć! Napewno będziesz się cieszyć, bo z tego co nam wiadomo mają syna, który jest prawie w twoim wieku!

-Prawie? To znaczy ile ma lat?

-Dziewiętnaście. Ale to nic nie znaczy. Widzisz tak narzekałeś, ze nie masz przyjaciół, to teraz będziesz mógł wysyłać listy do syna króla i królowej, którzy niedługo tutaj będą - po wypowiedzi mojego ojca trochę się zdziwiłem. Król i królowa z północy? Dodatkowo ich dziewiętnastoletni syn? O co tu chodzi? Dawno nikt nie przyjeżdżał do nas w odwiedziny, a tym bardziej jakaś inna królewska rodzina. Jak już to w jakiś sprawach złączenia królestw, ale to ojciec później wyjeżdżał z tym „kimś".

Poszedłem się przebrać i pobawić trochę z Lucą. Zabawny z niej kotek. Jakąś godzinę później zszedłem do głównych drzwi z Lucą, bo chciałem wyjść z nią do ogrodu. Niestety, albo stety przyjechała wtedy ta cała „rodzina królewska z północy". Zdziwiłem się, gdy zobaczyłem ich syna. Spodziewałem się wszystkiego, ale nie tego, ze może być to Sapnap! Jego rodzice popatrzyli się na mnie, bo pewnie zauważyli, ze patrzę się na ich syna jakbym widział w nim jakiegoś mordercę

-Witaj George'u, wszystko okej? Patrzysz się na Nicholasa jakby miał zabić ci rodzinę. A może wy się już znacie i nie spodziewałeś się, ze przyjedzie? - no to tej odpowiedzi się nie spodziewałem. Bałem się, ze Sapnap- albo Nicholas zaraz powie, ze poznaliśmy się wczoraj

-No tak jakby, bo wczo- zasłoniłem mu szybko usta dłonią i powiedziałem lekko zestresowany

-Haha...to...ja może pokaże Nicholasowi moją komnatę i przestawię mu Lucę? Haha... - miałem nadzieję, ze nie wyglada to zbyt podejrzanie

-Bardzo dobry pomysł mój synu! Później służba zaprowadzi was do jadalni - odpowiedział mój ojciec. Trochę się odstresowałem. Cieszę się, ze się zgodził i jego rodzice tez. Bez zbędnego gadania pociągnąłem go lekko za rękę prowadząc do mojej komnaty na piętrze. Ewidentnie było widać, ze Sapnap jest trochę zdezorientowany. Zamknąłem za nami drzwi i zacząłem mówić do chłopaka

- Okej, posłuchaj. Zasada numer jeden: nie mówisz moim rodzicom, ze się już poznaliśmy okej? Nie pozwalają mi wychodzić poza mur. Cholernie mnie to denerwuje. Jakieś trzy dni temu tak zrobiłem i jeden ze strażników mnie zauważył i poleciał powiedzieć to moim rodzicielom. Teraz mam szlaban i nie mogę wychodzić do wioski i w inne miejsca, więc bardzo cie proszę, nie mów nikomu, ze się już „poznaliśmy" okej?

-O-okej, spoko, nie powiem nic

Pod wieczór, gdy Sapnap i jego rodzice mieli się już zbierać, mój ojciec zaproponował im zatrzymanie się u nas na kilka nocy. Stwierdził też, ze ja i chłopak może się dogadamy i zaprzyjaźnimy, bo ja od kilkunastu lat nie rozmawiałem z nikim w moim lub podobnym wieku. W sumie cieszyłem się, bo będę mógł rozmawiać z kimś kto będzie mi odpowiadał po ludzku, a nie miauczeniem. Zaprowadziłem Sapnapa do komnaty gościnnej w której mógł zamieszkać dopóki zatrzymuje się u nas wraz z matką i ojcem

Było już ciemno i późno. Stwierdziłem, ze narazie nie będę mówić Nicholasowi, ze mam plany wyjść poza mur. Nie chciałem robić mu problemów z tym, ze w nocy go nie będzie i jego rodzice będą się martwić

-Jestem obok jakbyś czegoś potrzebował. Miłej nocy - powiedziałem i poszedłem do siebie. Poczekałem jakiś czas aż się bardziej ściemni i postanowiłem wyjść ze swojej komnaty. Szedłem jak najciszej się dało, ale chyba ktoś jednak mnie usłyszał

-Gdzie idziesz? - spytał chłopak za mną. Odwróciłem się powoli w jego stronę, musiałem mu wytłumaczyć czemu próbuje wymknąć się w nocy z zamku

-Ehhh...wychodzę poza mury. Lepiej zostań, nie chcę żebyś miał problemy

-Żartujesz? Idę z tobą. Może i ojciec mnie okrzyczy, ale bez ryzyka nie ma życia - zdziwiłem się trochę jego wypowiedzią

-N-no dobra, ale przebierz się w jakieś luźniejsze i ciemniejsze ubrania. Ja idę przygotować linę i plecak

-Linę? Po co ci lina?

-Przecież nie wyjdziemy głównym wyjściem. Bramy pilnują strażnicy. Przejdziemy po murze. Boisz się? - zapytałem się go z szyderczym uśmiechem na twarzy

-Ja? Nigdy!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siemka!
949 słów wow rekord jak narazie haha

Mam nadzieje, ze rozdział się wam spodobał (jeśli ktoś to w ogóle czyta) i jakbyście mogli...wyslecie to opowiadanie swoim znajomym? Zaczynam dopiero przygodę z wattpadem, więc fajnie by było gdyby inni tez dowiedzieli się o ten książce.

Do zobaczenia!

Yes, Your Majesty |DreamNotFound|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz