Rozdział 4 „tajemnica"

236 10 54
                                    

Hshs nie zwracajcie na moją dzisiejszą głupawkę uwagi


-Ee co niby ,,wiedziałaś"

-(。・ω・。) No że sie w niej zakochałeś

-Nie?!!!!

-Takkk

-masz nikomu nie mówić

-Okey..

Next day

Skończyliśmy remontować bar
Remontowaliśmy do 00:00

Rano byliśmy wszyscy byli wykończeni oprócz Mortisa

*zaczął nagrywać*

—witam wszystkich na moim kanale ,,Mortis gotuje"

-dzisiaj zrobimy ciasto

*mówi przepis*

-Teraz wrzucimy je do piekarnika
I zrobimy krem

-dodajemy to* to* i to*

*zaczęło sie jarać*

-O KURWA!!
                 No nie
                          Kurwa nie

-ale JEŻELI CHCECIE ZROBIĆ TRUCIZNĘ to dodajemy krem do tego spalonego ciasta i trucizna gotowa

Poczułam jak by sie coś jarało
Wyskoczyłam do kuchni i powiedziałam

-GLEBA PALI SIĘ!!!!!!!

Mortis patrzy sie na mnie jak na widmo*

-nic się nie pali

-Aha okey (ㆀ˘・з・˘)

                      Edgar pov:

Spotkałem się z ???????
Musiałem ją pilnować żeby nikomu się nie wygadała.

-i co teraz mnie będziesz pilnować jak psa

-tak

-okey idziemy do baru

Wchodziłem do baru
Gdy   ???????   Poszła do stołu dziewczyn

No nie nie mogłem tam wejść

A tym bardziej że była tam (imie)

-hej (imie)

-hej?

-chciałam ci coś powiedzieć

-CO NIC CI NIE CHCIAŁA POWIEDZIEĆ ??????? HOĆ POROZMAWIAMY NA OSOBNOŚCI

-okey

Wyszli z baru
Edgar cały czerwony

-on sie nigdy tak nie zachowywał

(Imie)- serio?!!?

-jak ty dołączyłaś to zaczął sie tak zachowywać

-może się w tobie zakochał

(Imie)- CO?!?!! nie my jesteśmy przyjaciółmi

W tym samym czasie*

-KURWA ??????? CO TY ODPIERDALASZ ?????

-No co zaproponowałam jej randkę z tobą

-ja to sam zrobię

                     ??????? Pov:

Podkochiwałam się w Edgarze...
       Ale on mnie traktuje jak przyjaciółkę.... musze odbić go (imie) bo sobie na niego nie zasługuje

Wrócili*

(Imie) -okey musze iść do Emz i Sandy'iego

-ale oni są tutaj

(Imie)-Emz Sandy chodźcie

-okey?

-ok

Poszliśmy do domu
I rozmawialiśmy

(Imie)- ejj bo jak to co oni mówią to jest prawda??

-jest prawdą

(Imie)- NIE

Emz i Sandy wyszli*

Przebrałam się bo było gorąco

Wylatuje mi kolejna karteczka*
Tam pisze;

Spotkajmy sie dziś o 22:00 pod galerią

-KIEDY ON TO PODRZUCIŁ ??

*5 h later*

Jest już 21:40 Mortisa Franka i Emz nie ma gdzieś poszli

Ubieram się na czarno

I wybiegam z domu

Edgar- hej (imie)...

(Imie)-hej

Edgar- hoć musze cie gdzieś zabrać

Chwycił (imie) za rękę

               (Imie) pov:

Co tu sie właśnie od Janiepawliło ?!!?

Kiedy byliśmy prawie na miejscu zawiązał (imie) oczy swoim szalikiem \(//∇//)\                           

(odp od autora. Sorry głupawka)


Zaprowadził mnie do...
lasu ale
             Nie takiego zwykłego
                                                  Lasu

opis: trawa była tam w kolorze fioletowym różowym i niebieskim

drzewa podobnego koloru
Wszędzie były świetliki
                                  Latające
                                                Świetliki
Każdy był innego koloru
Na środku był stół pokryty biało-czerwonym obrusem
A na nim było jedzenie
A na środku kwiaty)

Zaprowadził mnie do stołu i zdjął szalik i założył  z powrotem na jego szyje*

-(imie) chciałem ci coś powiedzieć

-co?

Cisza*

-bo ja....
               Zakochałem się w tobie

(Odp. Od autora. Wypaliło mi soczewki)

(Imie) - wiesz Edgar.... ja to samo czuje.

———————————————————-
475 słów 😉

Dobra ide sobie zresetować mózg i umyć oczy

Brawl Stars ~ jedyna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz