Hshs nie zwracajcie na moją dzisiejszą głupawkę uwagi
-Ee co niby ,,wiedziałaś"
-(。・ω・。) No że sie w niej zakochałeś
-Nie?!!!!
-Takkk
-masz nikomu nie mówić
-Okey..
Next day
Skończyliśmy remontować bar
Remontowaliśmy do 00:00Rano byliśmy wszyscy byli wykończeni oprócz Mortisa
*zaczął nagrywać*
—witam wszystkich na moim kanale ,,Mortis gotuje"
-dzisiaj zrobimy ciasto
*mówi przepis*
-Teraz wrzucimy je do piekarnika
I zrobimy krem-dodajemy to* to* i to*
*zaczęło sie jarać*
-O KURWA!!
No nie
Kurwa nie-ale JEŻELI CHCECIE ZROBIĆ TRUCIZNĘ to dodajemy krem do tego spalonego ciasta i trucizna gotowa
Poczułam jak by sie coś jarało
Wyskoczyłam do kuchni i powiedziałam-GLEBA PALI SIĘ!!!!!!!
Mortis patrzy sie na mnie jak na widmo*
-nic się nie pali
-Aha okey (ㆀ˘・з・˘)
Edgar pov:
Spotkałem się z ???????
Musiałem ją pilnować żeby nikomu się nie wygadała.-i co teraz mnie będziesz pilnować jak psa
-tak
-okey idziemy do baru
Wchodziłem do baru
Gdy ??????? Poszła do stołu dziewczynNo nie nie mogłem tam wejść
A tym bardziej że była tam (imie)
-hej (imie)
-hej?
-chciałam ci coś powiedzieć
-CO NIC CI NIE CHCIAŁA POWIEDZIEĆ ??????? HOĆ POROZMAWIAMY NA OSOBNOŚCI
-okey
Wyszli z baru
Edgar cały czerwony-on sie nigdy tak nie zachowywał
(Imie)- serio?!!?
-jak ty dołączyłaś to zaczął sie tak zachowywać
-może się w tobie zakochał
(Imie)- CO?!?!! nie my jesteśmy przyjaciółmi
W tym samym czasie*
-KURWA ??????? CO TY ODPIERDALASZ ?????
-No co zaproponowałam jej randkę z tobą
-ja to sam zrobię
??????? Pov:
Podkochiwałam się w Edgarze...
Ale on mnie traktuje jak przyjaciółkę.... musze odbić go (imie) bo sobie na niego nie zasługujeWrócili*
(Imie) -okey musze iść do Emz i Sandy'iego
-ale oni są tutaj
(Imie)-Emz Sandy chodźcie
-okey?
-ok
Poszliśmy do domu
I rozmawialiśmy(Imie)- ejj bo jak to co oni mówią to jest prawda??
-jest prawdą
(Imie)- NIE
Emz i Sandy wyszli*
Przebrałam się bo było gorąco
Wylatuje mi kolejna karteczka*
Tam pisze;Spotkajmy sie dziś o 22:00 pod galerią
-KIEDY ON TO PODRZUCIŁ ??
*5 h later*
Jest już 21:40 Mortisa Franka i Emz nie ma gdzieś poszli
Ubieram się na czarno
I wybiegam z domu
Edgar- hej (imie)...
(Imie)-hej
Edgar- hoć musze cie gdzieś zabrać
Chwycił (imie) za rękę
(Imie) pov:
Co tu sie właśnie od Janiepawliło ?!!?
Kiedy byliśmy prawie na miejscu zawiązał (imie) oczy swoim szalikiem \(//∇//)\
(odp od autora. Sorry głupawka)
Zaprowadził mnie do...
lasu ale
Nie takiego zwykłego
Lasuopis: trawa była tam w kolorze fioletowym różowym i niebieskim
drzewa podobnego koloru
Wszędzie były świetliki
Latające
Świetliki
Każdy był innego koloru
Na środku był stół pokryty biało-czerwonym obrusem
A na nim było jedzenie
A na środku kwiaty)Zaprowadził mnie do stołu i zdjął szalik i założył z powrotem na jego szyje*
-(imie) chciałem ci coś powiedzieć
-co?
Cisza*
-bo ja....
Zakochałem się w tobie(Odp. Od autora. Wypaliło mi soczewki)
(Imie) - wiesz Edgar.... ja to samo czuje.
———————————————————-
475 słów 😉Dobra ide sobie zresetować mózg i umyć oczy
![](https://img.wattpad.com/cover/258201546-288-k875444.jpg)