~2~

117 4 1
                                    

Opuściłam peron i poszłam w stronę wyjścia. Na dworze było bardzo gorąca, więc musiałam się gdzieś przebrać. Poszłam do najbliższej kawiarni i ruszyłam w stronę toalety. Kiedy chciałam wejść do środka, kelnerka oznajmiła mi, że łazienki są czynne tylko dla klientów. Nie mogłam wydawać kasy na pierdoły, bo niewiele ich miałam. Postanowiłam, że przebiorę się na plaży, która była po drugiej stronie ulicy. Znalazłam skały, przy których mogłam zmienić ubranie, a wydawało mi się, że nikt mnie nie zauważy. Kiedy zdjęłam koszulę, poczułam na sobie czyjś wzrok. Obróciłam się i spojrzałam na umięśnionego chłopaka, który mierzył mnie wzrokiem. Na nosie miał ciemne okulary, natomiast ubrany był tylko w kąpielówki. Jego klatkę piersiową pokrywały liczne tatuaże, a ciemne włosy powiewały w różne strony, na skutek silnego powiewu wiatru. Po chwili zorientowałam się, że stoję przed nim w spodniach i koronkowym staniku. Szybko zarzuciłam na siebie kurtkę, po czym chłopak powiedział:

- Nie musisz zakrywać tak pięknego ciała. – uśmiechnął się złośliwie.

- Mógłbyś sobie stąd pójść?! Chciałabym się przebrać! – krzyknęłam.

- Oh El, nie pamiętasz mnie? – podniósł z nosa okulary i puścił mi oczko. Po chwili zorientowałam się…

- Chris?! Co ty tu robisz?! – uśmiechnęłam się i rzuciłam mu się na szyję.

- Mieszkam. – dodał. – A ty co tu robisz?

- Uciekam…

- Przed czym?

- Sama nie wiem… Mam prośbę, mógłbyś się obrócić? Chciałabym się przebrać.

- Wstydzisz się mnie?

- Nie tylko… no obróć się! – chłopak spełnił moją prośbę, dzięki czemu mogłam zmienić spodnie na krótsze i bluzkę na ramiączkach. Chris to mój dawny przyjaciel. Przed tym zanim trafiłam do domu dziecka wychodziłam z nim razem na podwórko. Właściwie to wszystko robiliśmy razem. Potem kontakt nam się urwał, on wyjechał, a ja nie miałam się jak za bardzo z nim skontaktować. Nie poznałam go, ponieważ kiedyś był nieco grubszy i niższy ode mnie. Teraz za to było po nim widać, że ciężko ćwiczył.

- To co, idziemy? – zapytał.

- Dokąd?

- Do mnie. – zawahałam się. – Spokojnie, pójdziemy tylko pogadać. Nic Ci nie zrobię. – po tych słowach uspokoiłam się, poczym ruszyliśmy w stronę jego domu. Kiedy dotarliśmy na miejsce, oczy prawie nie wyszły mi na wierzch. Mój przyjaciel mieszkał w białym domu, 50 metrów od plaży. Zapytałam chłopaka:

- T-ty tu mieszkasz?!

- Tak, a co?

- Sam?!

- Nie, nie, z kolegą. Będzie za dwa dni, więc mamy trochę czasu na pogadanie. – uśmiechnął się, wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę wejścia. Ściany były biało kremowe, a gdzie niegdzie znajdowały się zdjęcia w czarnych ramkach. Okazało się, że te wszystkie fotografie były autorstwem Chrisa. Kuchnia była czarna, natomiast salon biały. Na górze znajdowała się łazienka i trzy pokoje – dwie sypialnie i jeden pokój gościnny. Chłopak spytał, czy nie chciałabym się odświeżyć. Przytaknęłam mu, a on dał mi białą sukienkę w różowe kwiatki. Spojrzałam na nią, na co odpowiedział mi, że to jego siostry.

W łazience w rogu stała wielka wanna z hydromasażem, a po równoległej stronie prysznic. W blacie była umywalka, a nad nią wisiało ogromne lustro. Napuściłam wodę do wanny i ściągnęłam ubrania. W łazience spędziłam chyba ponad godzinę. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie czekał Chris. Wyczułam sos pomidorowy, więc domyśliłam się, że robi spaghetti. Chłopak spojrzał na mnie i się uśmiechnął.

- Pasuje ci.

- Słucham?

- Sukienka.

- Aa tak, dzięki. Pomóc Ci?

- Nie, już kończę. Usiądź sobie. – wskazał palcem na wysokie krzesła przy wysepce. W między czasie wyciągnęłam talerze i sztućce. Po chwili nałożył mi makaron i polał sosem.

- Ale pyszne!

- Heh, nie przesadzaj. To najprostsze i najszybsze danie. Często je robię. – wyszczerzył te swoje śliczne ząbki, po czym zabrał się do jedzenia. W między czasie gadaliśmy i wspominaliśmy stare czasy.

- A pamiętasz jak zawisnęłaś na trzepaku i nie mogłaś zejść? - Chris zaśmiał się, że prawie makaron wyszedł mu nosem. 

- To nie było takie śmieszne... - uśmiechnęłam się, co chłopak zauważył i śmiał się jeszcze głośniej.

- A co tam u twojego brata? - spytał.

- Nie wiem, nie obchodzi mnie to.

- Aha, ok...

Po tym jak zjedliśmy spaghetti, powiedziałam Chrisowi, że mam ochotę na lody waniliowe z polewą karmelową.

- Kobieto, oszalałas? Gdzie ja ci znajdę polewę o tej porze? 

- No proszę, Chris… - przejechałam lekko palcem po jego klatce piersiowej. Poczułam, że przeszedł go dreszcz. Zawsze go dostawał, kiedy mu tak robiłam. Złamał się i wyszedł po lody. W między czasie rozłożyłam w jego sypialni na ziemi poduszki i koc. Zgasiłam światło i zapaliłam nocną lampkę do nastroju. Zmieniłam swoją sukienkę na jedną z za dużych koszulek Chrisa i czekałam na niego w jego sypialni.
- Wróciłem! El, gdzie jesteś? Siedzisz u mnie? A.. a co to jest?
- Myślałam, że pooglądamy jakiś film. Przyniosłeś lody?
- Tak, mam w reklamówce. Trzymaj, ja się przebiorę. – Wzięłam siatkę i poszłam do kuchni. Nałożyłam lody do misek i polałam polewą, po czym poszłam na górę.

- Może być horror? – zapytał.

- Tak, pewnie.- powiedziałam i usiadłam koło niego. Film był trochę straszny, więc czasami ściskałam mocno rękę Chrisa, na co on uśmiechał się pod nosem.
Swoją porcję deseru zjadłam szybciej, natomiast chłopak miał jeszcze połowę.

- Chcesz jeszcze?

- A mógłbyś? – uśmiechnęłam się. Chris poszedł na dół, a ja ułożyłam się w wygodnej pozycji.

Chris

- Nie wiedziałem ile chcesz polewy, więc przynios… - Eliza zasnęła. Odłożyłem miskę na bok, wyłączyłem TV i wziąłem ją delikatnie na ręce. Położyłem dziewczynę lekko na łóżku w  gościnnym pokoju i przykryłem kołdrą, po czym poszedłem do siebie.

Mam nadzieję, że wam się podobało. Komentujcie i oceniajcie, potrzebna mi motywacja. :)))

Lonely girl (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz