~15.02.2021 r.~
Kolejny dzień w moim jakże chujowym życiu,gdy miałam 6 lat myślałam że życie będzie jak z bajki, że będę ja jako księżniczka i mój królewicz na białym koniu...Mając 16 lat wiem, że życie to jest pełno pasmo wzlotów i upadków.Niestety u mnie częściej było upadków niż wzlotów.Dzisiaj jest dzień,w którym wraz z moją rodziną przeprowadzamy się do Łodzi,nigdy nie wiedziałam że nastanie taki czas w którym będę musiała uciekać przed czymkolwiek.A teraz to właśnie robię,gratuluję odwagi i współczuję głupoty.
Kiedy stałam przed swoim już "dawnym"domem wróciły do mnie wspomnienia z najmłodszych lat,naprawdę nie chciałam stąd wyjeżdżać ale niestety MUSZĘ.
Przed domem stoi już samochód,który miał wziąć nasze bagaże na nowe miejsce zamieszkania,nasze ubrania i meble. I w końcu zauważyłam ich, moją rodzinę,moją mamę o najpiękniejszym uśmiechu i oczach jakie kiedykolwiek widziałam.Moja mama ma na imię Róża,podobno babcia wraz z dziadkiem jak zastanawiali się nad jej imieniem dostali bukiet róż od rodziny z zagranicy i tak o to jest imię mojej mamy, Róża.
Moja mama jest niebieskooką brunetką i całkowity wygląd z twarzy przejęłam po niej, jest moim ideałem.Włosy miała lekko za ucho, niektóre kosmyki włosów były lekko poskręcane co nadawało jej niewinności.Jest 40-letnią kobietą pracująca jako sekretarka jednego z najwyżej położonych kancelariach. Bije od niej takie ciepło i dobre, które szczerze mogłoby bić w niejednej osobie. Mój ojczym Adam,jest to przystojny 45-letni już siwiejący brunet o niebiańsko ciemny oczach,czasami zdaje mi się że można w tych oczach zobaczyć swoją własną duszę,jest on dobrze zbudowany i jak na swój wiek trzyma się o dziwo bardzo dobrze.Też chcę wyglądać tak w tym wieku,jak młody bóg.
A teraz czas na mojego brata bliźniaka Alana,jest to czarnowłosy chłopiec o oczach koloru oceanu,czasami zazdroszczę mu tych oczu bo niejedną dziewczynę na nie wyrwał ale z różnym skutkiem.Mimo iż był moim bratem i w dodatku bliźniakiem to nasze kontakty nie należały do najlepszych, jeszcze jak byliśmy w starej szkole to on trzymał się z swoją "elitą",a ja raczej trzymałam się na uboczu. Różni nas to, że ja nienawidzę być w centrum uwagi a mój brat wręcz sam swoim zachowaniem szuka widowni,która mogłaby się na niego popatrzeć i śmiać z jego jakże zjebanych żartów. Czasami naprawdę powątpiewam, że jesteśmy bliźniakami i po prostu tego kretyna podmienili z jakąś małpą w szpitalu.
Nie byłabym zdziwiona,jakby to była prawda.
A teraz czas na mnie,jestem 16-letnią brunetką z niebiesko-szarymi oczami,z wyglądu nie byłam jakaś strasznie brzydka ale też nie zaliczałam się do "9 cuda świata", byłam przeciętna i w sumie mi to tam pasowało. Jedynym minusem jest to, że mam wadę wzroku i muszę nosić okulary,które czasami uprzykrzają mi w życiu.
Przynajmniej wiem, że po ciemku wyglądam znośnie.
Nagle z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej mamy :
-Skarbie,dobrze się czujesz?Jesteś troszkę blada.-powiedziała zmartwionym głosem moja rodzicielka.
-Nie,wszystko jest w porządku mamo po prostu się zamyśliłam.-powiedziałam po chwili zamyślenia.
-No dobrze,wsiadaj już do samochodu a ja wraz z Adamem powiemy panu na jaki adres ma dostarczyć nasze meble i kartony.-powiedziała i odeszła w stronę furgonetki przy której stał już Adam.
Ja w tym momencie wsiadłam do naszego czarnego Mercedesa,w którym już siedział Alan z słuchawkami na uszach,wydaje mi się że nawet nie zauważył, że do niego wsiadłam.
Po chwili sama postanowiłam wyciągnąć mój telefon i słuchawki, i po prostu wciągnąć się w wir muzyki,muzyka sprawiała mi radość której nie umiem opisać,dzięki niej czuje się lekka i może zabrzmi to dziwnie ale podoba mi się to.
Zawsze gdy jadę samochodem to wpatruje się w widoki za oknem i obserwuje piękne krajobrazy,czasami są to bloki w mieście a czasami małe domki na wsi. Lubię oglądać ludzi,którzy spacerują i myślę o czym mogą oni myśleć,jak się czują i czy mają jakiś większy sens swojej podróży jak na przykład pójście po zakupy czy spotkanie z znajomymi.
Nie wiedząc kiedy,po prostu zasnęłam i obudziłam się na "małym przystanku" o który poprosiła moja mama,ponieważ musiała załatwić swoje sprawy.
I wtedy spojrzałam na Alana,który również obdarzył mnie swoim wzrokiem,po kilku sekundach naszej małej walki na spojrzenia odezwał się :
- Po chuj się tak na mnie gapisz? Zakochałaś się czy jaki chuj?-powiedział oschłym głosem,rzucając przy tym swój ironiczny uśmieszek.
Nie,nie zakochałam się po prostu dawno takiego chuja nie widziałam.
- Nie,po prostu zastanawia mnie czemu akurat ten plemnik musiał wygrać,ale mówią że głupi zawsze ma szczęście i widzisz? Jesteś tego żywym przykładem.-powiedziałam zdenerwowana,ponieważ nienawidziłam jego pierdołowatych gadek w moja stronę.
Alan spojrzał na mnie spojrzeniem typu "Ewidentnie chcesz dostać wpierdol" ale szczerze już nawet na niego nie patrzyłam i nie miałam ochoty na dalszą wymianę zdań z tym kretynem. Naprawdę nie wiem czemu się na niego patrzyłam,jakoś tak myślałam że możemy przynajmniej raz w życiu pogadać jak zwyczajne rodzeństwo a nie unikać siebie i przy okazji dogryzać sobie wzajemnie,no ale cóż niektórych osoby po prostu nie da się zmienić.
Po kilkuminutowej ciszy w samochodzie,nagle otworzyły się drzwi i mama wraz z Adamem usiedli w siedzeniach i powoli ruszyliśmy w dalszą drogę.
Stwierdzam,że będzie to ciekawa przygoda.Jakbym tylko wiedziała jak to się wszystko potoczy...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
CZEŚĆ WAM WSZYSTKIM!
Mam nadzieję,że komuś się spodoba moje opowiadanie i będzie chciał zostać na dłużej.
Jest to dopiero początek wielkiej historii, która będzie ciekawym przeżyciem haha
Ogólnie będę starała się wrzucać rozdziały 3 razy w tygodniu ale nie wiem jak szkoła i czas mi w tym dopomoże.
A teraz zapraszam do wspólnej zabawy.
.
.
Ps. Wszelakie błędy ortograficzne jak i interpunkcyjne będę poprawiać w miarę możliwości i za nie bardzo przepraszam :))
CZYTASZ
sapnu puas
Short StoryDwie różne nastolatki,które po gorszych przeżyciach w swoim życiu poznają SIEBIE ,czy odbędzie się z tym dobre zakończenie dla nich?.. 16-letnia Gabriela, która ma ciepłe serce i jest duszą towarzystwa poznaje również 16-letnią Olivie, która gdy się...