sapnu puas

~V~

18.02.2021 r.

W pewnym momencie usłyszałam głośny odgłos, który chciał wręcz rozpierdolić moje bębenki uszne. Powoli przetarłam swoje zaspane oczy i wyłączyłam ten budzik. Nie potrafiłam słowami opisać jak boli mnie głowa, z każdym ruchem bolało coraz mocniej. Siadłam na skraju mojego łóżka i przez dobrą chwilę siedziałam tak i nic nie robiłam. Bolała mnie głowa i moje gardło domagało się wody, dużej ilości wody.

No i po jakiego chuja tyle piłaś kretynko, teraz cierp.

Pierwszę co zrobiłam gdy już jakimś cudem udało mi się wstać to podejście do mojego telefonu i odpięcie go od ładowarki, a ładowarki od kontaktu. Gdy uruchomiłam swój telefon zauważyłam dwa powiadomienia na moim wyświetlaczu, jedno od mojej mamy co szczerze mnie nie dziwi a drugie od nieznanego numeru. Postanowiłam przeczytać najpierw SMS od mojej rodzicielki.

Mama :

- Cześć kochanie, pewnie odczytasz tego SMS rano ale musiałam pilnie wyjechać do Krakowa z Adamem, ponieważ okazało że nie zakończyliśmy parę spraw tutaj i kazano przyjechać nam w trybie natychmiastowym. Nie chciałam cię budzić, więc piszę ci tego SMS. Rano obudź Alana do szkoły i jedzcie razem, żeby po prostu się nie zgubić. Zadzwonię jutro wieczorem, kocham cię skarbie!!

Mamo jakbyś wiedziała, że tamtej nocy nie było mnie w domu to byś mnie zajebała.

Teraz czas na SMS od nieznanego numeru.

nieznany numer :

- Hejka tu Olivia, nie wiem czy pamiętasz ale jak byłaś już porządnie wstawiona to zapisałaś mi swój numer telefonu na ręce i postanowiłam napisać ci SMS.

Okej, byłam kompletnie pijana. Ciekawe kto ma jeszcze mój numer telefonu.

Po przeczytaniu obydwóch SMS-ów, postanowiłam w końcu spojrzeć na godzinę która pokazywała 06.48.
Postanowiłam napić się wody, która stała na moim biurku, po kilku sekundach opróżniłam całą butelkę a moje gardło pragnęło więcej. Wyrzuciłam butelkę do kosza pod moim biurkiem i podeszłam do szafy z zamiarem znalezienia jakiś "stosownych" ubrań, aby ubrać się na pierwszy dzień w szkole. Wybrałam szare dresy z ściągaczami na kostkach i białą bluzę z napisem. Nie byłam typem dziewczyn, które przepadają za obcisłymi ubraniami a także nie chciałam się czuć nieswoje w czymś, czego nie chce mieć na sobie. Po wybraniu ciuchów skierowałam się do łazienki aby ogarnąć się trochę, wyszłam z pokoju i powolnym krokiem zaczęłam kierować się w stronę łazienki ale przypomniałam sobie, że miałam obudzić Alana. Z ciuchami w ręce podeszłam pod jego drzwi i zwinnym ruchem je uchyliłam, dzięki czemu mogłam przedostać się do środka. Zauważyłam Alana, który spał jak zabity jego włosy były roztrzepane w każdą możliwą stronę świata, szkoda że tylko jak śpi wygląda nawet znośnie. Cicho podeszłam do niego i po prostu krzyknęłam ile siły miałam :

- WSTAWAJ CWELU, BO DWA RAZY CIĘ BUDZIĆ NIE BĘDĘ!!- krzyknęłam jak najgłośniej się dało.I pomogło bo od razu zauważyłam, że Alan lekko uchylił swoje oczy i przewrócił się na plecy aby załapać ze mną kontakt wzrokowy.

- Ale po co się tak drzesz kretynko?! Współczuję twojemu przyszłemu niedoszłemu, bo jak tak będziesz darła pizde podczas seksu to on prędzej cię z domu wyjebie niż wyrucha.- powiedział zaspanym i zażenowanym głosem.

Nie powiem, rozbawił mnie tym.

- Przynajmniej będzie wiedział, że nie udaje jak zapewne każda twoja najbliższa laska. A teraz idę się ogarnąć, tobie też radzę.- rzekłam i wyszłam z jego pokoju nie oczekując na odpowiedź.