Rozdział 9

329 26 0
                                    


Rzuciłem telefonem i już miałem chwycić coś jeszcze, ale ktoś skutecznie mi przeszkodził. Wyszarpałem się z uścisku i ruszyłem do drzwi, ale ponownie zostałem nieuruchomiony.

— Puszczaj mnie!

— Nie. Nie dam ci ponownie tam iść.

Uspokoiłem się, kiedy usłyszałem płacz. Harry ponownie płakał.

— Potrzebuję się napić.

Tym razem uścisk zelżał, a do moich rąk została wciśnięta szklanka z whisky. Wylądowałem w salonie, chodząc w tę i z powrotem, pijąc co chwilę nowe szklanki alkoholu. W pewnym momencie wiedziałem, że przegrałem.

— Przegrałem z tym skurwielem.

— Daj spokój! Jesteś od niego gorszy, Louis. Dobrze wszyscy o tym wiemy. Harry już całował się z glonjadem, a ty sobie nie dasz rady z udawanym dzieckiem? Nikt nie może wrobić cię w ojcostwo.

— Nikt mnie nie może wrobić w ojcostwo.

Dopiłem alkohol i uśmiechnąłem się szeroko. Po ich minach widziałem, że się o mnie martwili, nawet Kendall.

Ale ja zawsze miałem asa w rękawie.

Teraz zamierzałem go wykorzystać.

mendacious crying → larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz