{12} wycieczka

1.7K 157 57
                                    

Dziś dzień wycieczki. Każdy podekscytowany tym faktem poza Izuku oraz Kirishimy. Owy chłopiec podobno z czego słyszał Izuku poszedł do nauczycieli i zrobił im godzinny referat, który miał na celu przekonać nauczycieli żeby zostawili Izuku albo oddali do w ręce policji. All Might, Aizawa oraz Hawks padli ze śmiechu słysząc taką prośbę od chłopaka. Reszta nauczycieli wyjaśniła mu, że nawet gdyby chcieli to by nie mogli czerwono włosy nie ucieszył się z tego powodu i na następny dzień (w dzień wycieczki) buntował się. Krzyczał na każdego i każdego popychał każda osoby  widzące ten teatrzyk chłopaka nazwali "Bakugo v2". Katsuki gdy usłyszał to nie raz uderzał w głowę wybuchami osobą, które to przezwisko mówili.

W ciągu trzydziestu minut autokar przeszedł armagedon, krzyki, piski, walka na jedzenie, a jedyna przyjemną rzecz jaką się wydarzyła to wspólne śpiewanie piosenek. Pomimo fałszu każdego przyjemnie się tego słuchało. Chmury za oknem sprawiały młodego Izuku w stan melancholii. Sam nie wiedział dlaczego się tak czuje może z powodu Kirishimy albo Bakugo. Właśnie. Bakugo zapytany przez chłopca czy z nim usiądzie odpowiedział "Powaliło cię?" i usiadł z Kirishimą. Albo dwie opcje są poprawne ale czy tak jest to już Izuku się nie dowie. Kątem oka spojrzał na śmiejących w najlepsze dwójkę chłopców i gdy jego wzrok spotkał się z wzrokiem Katsukiego speszony odwrócił głowę.

W końcu na miejscu. Pomyślał Izuku wysiadając z autokaru. Stanął gdzieś  sobie by nie przeszkadzać innym gdy inni zbierali się w małe grupki liczących dwie do czterech osób. Uraraka, Tsuu, Iida oraz Todorki stanęli nieopodal młodego zielono-włosego chłopca.

- Izuku idziesz? - z rozmyślań nastolatka (Izuku) wybudził przyjemny głos Todorokiego. Spojrzał na niego spod byka wzrokiem mówiącym "proszę zostaw mnie i idź się bawić"

Mieszaniec podszedł do Izuku i wziął go za ramię i potrząsnął nim porządnie. Izuku kręciło się w głowie ale nie na tyle aby zwrócić lunch, na szczęście. Pytającym wzrokiem zerknął na wyższego od siebie lodowego chłoptasia.

- Chodź - złapał za nadgarstek. Zdezorientowany chłopak zarumienił się lecz gdy zobaczył, że klasy nie ma na parkingu zdał sobie sprawę, że tylko on został i, że muszą biec by ich dogonić. Wzięli nogi w z

Po dziesięciu minutach dwójka zdyszanych chłopców przyszła do szatni w aquadromie. Nic się nie wyróżniała od szatń w innych aquadromach. Białe szafki wyróżniające się na tle niebieskiego morza na ścianie. Kabiny na przebranie lekko żółtawe, a kafelki białe. Każdy z chłopców czekał na Todorokiego, bali się, że zostając sam na sam z Izuku, Izuku zrobi mu krzywdę. Skłamałby gdyby powiedział, że go to nie uraziło bo go to strasznie zabolało ale nie mógł się dziwić też by tak pomyślał gdyby był na miejscu bohaterów. Gdyby kiedyś taka sytuacja miała miejsce zaistnieć skrzywdził Lodowego Króla, a teraz? Teraz to by nie dotknął go chroniłby go jak i każdego przed Tomurą. Zielona kulka przestała udawać już, czuła się dobrze przebywając z bohaterami, a szczególnie z Katsukim. Nawet zaczął patrzeć na blondyna inaczej niż na przyjaciela chciał mieć z nim dzieci i stworzyć radosną rodzinkę ale wiedział, że nie może.

W szatni został on sam. W kabinie przebrał się dawno lecz nie wyszedł. Wszyscy chłopcy już dawno wyszli zapominając o Izuku. Spoglądając na swoje odbicie w lustrze przeraził się zapomniałem o tych ranach haha zaśmiał się nerwowo w myślach. Przeanalizował każdą swoją ranę Ah te wspomnienia.

Rany kłute przy żebrach za pomocą gwoździ, rany cięte przy biodrach, pozostałości po poparzeniu przez papierosa, które kształtem przypominają krzyż i jeszcze wiele innych.

Ze strachem wyszedł na basen. Spojrzenia wszystkich tamtejszych ludzi skierował się do Izuku. Chłopiec lekko się przestraszył i chwiejnym krokiem poszedł do "swojej klasy". Aizawa ze przerażeniem spoglądał na rany zielonej kulki ale nie tylko on patrzył reszta klasy również.

- Izuku? - powiedziała prawie płaczem Tsuu. Izuku przegryzł wargę, z której po chwili zaczęła lecieć krew.

- Bawmy się kochani - popchnął Denkiego w stronę basenu i wskoczył do niego.

Mogło by się powiedzieć, że jedynie Izuku dobrze się bawił bo reszta patrzyła smutno na Izuku. W pewnym momencie do Izuku podeszła mała dziewczyna i patrząc na rany powiedziała

- Czas nie goi ran. Najpierw pozwala nam przyzwyczaić się, zabliźnić, a później pozwala żyć z tymi ranami. - odpowiedziała i odeszła zostawiając Izuku w zakłopotanie.

Stał tak z parę minut analizując słowa małej dziewczynki spojrzał na nią i zobaczył na jej nogach skaleczenia i zrozumiał jedno. Miała podobne przeżycia do niego. Uśmiechnął się i bawił się dalej z przyjaciółmi.

Wybaczcie, że tak późno ale problemy miałam z wattpadem ale już jest git. I jak wam się to podoba? ⭐ i 💬 mile widziane. Zmotywują mnie do dalszej pisania. 💜❤

𝑪𝑶𝑵𝑻𝑹𝑶𝑳𝑳𝑬𝑫 ||𝑽𝒊𝒍𝒍𝒊𝒂𝒏 D𝒆𝒌𝒖|| ||ZAKOŃCZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz