{21} Czy to tak się wszystko zakonczy?

1.5K 121 23
                                    

Macie dzień dziecka ode mnie ❤

Przyjemne ciepło otulało z każdej strony wystraszonego chłopca. W głowie zadawał sobie pytania Co się stało? jednak nie dał rady znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Czuł, że o czymś zapomniał jednak o czym? Słyszał kiedyś o tym, że jeżeli wytęży swój umysł i da rade przypomnieć sobie ostatnie chwilę zanim nastała ciemność będzie w stanie sobie przypomnieć. Warto spróbować.

- NIE DA SIĘ - krzyknął złoczyńca budząc się w dziwnym miejscu. Po rozglądał się wokół własnej osi i stwierdził, że jest to plac zabaw. Uśmiech wkradł się na buzie złoczyńcy, łzy leciały z jego oczami litrami. Żadnych dzieci tylko on. Nogi niosły go same nie wiedział gdzie idzie lecz intuicja kazała mu podążać tam gdzie jego nogi.

Intuicja jak zawsze nie zawiodła. Usiadł w piaskownicy i zaczął bawić się w budowę zamków z piasku.

- DEKU - ktoś krzyknął lecz Izuku nie mógł zidetyfikować osoby, do której głos należał. Rozejrzał się jednakże nikogo nie znalazł. Przecież jestem tu sam. Wrócił do poprzedniej czynności jednakże już nie był sam. Siedział przy chłopcu o zielonych włosach oraz przy blondynie.

- Widzisz, Izuku można przeczytać również jako Deku. - Izuku zamarł. Czy to jest jedno z jego wspomnień? - Deku oznacza ten który nic nie potrafi. Wiedziałeś?

Wspomnienia uderzyły w prędkością światła. Pamiętał ten dzień, dzień, w którym został uprowadzony przez Tomurę.

- Kacchan - powiedział smutno patrząc na blondyna. - pamiętam już. Zabiłem cię! - wykrzyczał z przerażeniem.

Nagle Izuku poczuł dziwny chłód za plecami prawiając go o dreszcze. Coś objęło złoczyńcę od tyłu lekko dysząc na jego kark. Wyciągnął rękę do tyłu i złapał tą osobę za włosy i zaczął je czochrać.

- Katsuki~ - powiedział cichym głosem Izuku. Katsuki odwrócił chłopaka w swoją stronę i pocałował namiętnie z wzajemnością.

Oderwali się od siebie łapczywie biorąc powietrze do płuc. Przytulili się Kacchan prawie miażdżył Izuku ale jemu to nie przeszkadzało.

- Daj mi się wyleczyć proszę - odrzekł błagalnym głosem - połóż się ja to załatwie.

- Nie - odparł stanowczo Katsuki wprawiając Izuku w zakłopotanie.

- CZEMU - wykrzyczał wściekły Izuku. - DLACZEGO?

-  Co mi da żyć bez ciebie? Uleczysz mnie i co? Tomura znów mi cię zabierze...

Izuku spojrzał na wyższego z łzami w oczach. Katsuki widząc jego twarz ucałował czółko chłopca by dodać mu trochę otuchy. I zadziałało.

- Pierdoli mnie twoje zdanie wyleczę ciebie i nic mi nie stanie na drodze - powiedział Izuku i popchnął Katsukiego na ziemię i użył Quirku leczącego i wyleczyć chłopaka. Chłopak powoli znikał a na twarzy złoczyńcy pojawił się uśmiech.

- Kocham cie Kacchan... - zamknął oczy i odpłynął.

Obudził się w sali szpitalnej. Pierwszym co zobaczył po otworzeniu oczu to kroplówka podpięta do swoich żył.
Za oknem rozpościerało się błękitne niebo, co oznaczało, że zaczął się kolejny dzień. W pomieszczeniu oprócz Izuku  nie było nikogo. Drugie, puste łóżko wydawało się wolne od pacjentów. Wspomnienia z zeszłej nocy uderzyły w chłopca z ogromną siłą.

Otworzyły się białe drzwi, a do środka wszedł mężczyzna ubrany w lekarski kitel.

-Dzień dobry, nazywam się doktor Wilson. Coś cię boli?

- Głowa. - Dotknął czoła i syknął z bólu.

- I chyba nie tylko ona.

- Co z Katsukim? - zapytał się po paru minutowej ciszy że strony doktorka.

- Czeka na ciebie pod salą, wpuścić? - wskazał na drzwi na co Izuku przytaknął.

Drzwi otworzyły się hukiem a w nich pojawił się zdyszany Katsuki. Wskoczył by niemalże na Izuku gdyby nie interwencja doktora.

- Katsuki chce żebyś był pierwszą osobą, która się o tym dowie - powiedział Izuku próbując wstać. - parę dni temu dostałem papiery od szkoły i - wziął powietrze do płuc - CHCE ZOSTAĆ BOHATEREM - wykrzyczał na jednym wdechu.

- Dla mnie i tak jesteś bohaterem. - odpowiedział chłopak i pocałował namiętnie swojego chłopaka.

The end
Ale czy aby na pewno?

⭐ i 💬 miłe widziane

𝑪𝑶𝑵𝑻𝑹𝑶𝑳𝑳𝑬𝑫 ||𝑽𝒊𝒍𝒍𝒊𝒂𝒏 D𝒆𝒌𝒖|| ||ZAKOŃCZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz