{19} Atak Tomury cz 1

1.4K 122 25
                                    


Urodziny minęły spokojnie. Kiedy jego klasa dowiedziała się o jego urodzinach postanowili odprawić przyjęcie z tej okazji. Izuku wraz z przyjaciółmi szli korytarzem gdy usłyszeli huk wydobywający się za bram szkoły. Wystraszeni uczniowie spojrzeli za okno. Izuku zobaczył znajome twarze oho rodzinka w odwiedziny przyszła Tomura, Dabi, Toga oraz Pan Portal.

- IZUKU CHODŹ DO DOMU - wykrzyczał wkurzony Tomura. Dabi używając daru rozwalił mur szkoły. Wzrok uczniów spoczął na wystraszonego zielonowłosego. Kiedy bohaterowie walczyli z złoczyńcami nasz biedny Izuku pobiegł w stronę łazienek. Ucisk w klatce piersiowej, problemy z oddychaniem uniemożliwiały dotarcie do celu jakim była łazienka. Powinien się cieszyć, że widzi jego ludzi jego pomocników jego... przyjaciół ale czy mógł ich tak nazwać? Jednak Dabi to był jego przyjaciel, a reszta?

- Izuku ? - usłyszał głos Bakugo. Chłopak nie chcąc spotkać go schował się do pierwszej lepszej kabiny. - Wyjdź. Co się dzieję? Możesz mi powiedzieć jesteśmy parą proszę wyjdź.

- Nie wiem - zielonooki po przeanalizowaniu swojej sytuacji postanowił wyjść z kryjówki. Bakugo odetchnął z ulgą gdy zobaczył wychylającą się głowę chłopaka z kabiny i czym prędzej przytulił się do niego. Wystraszony Izuku nie wiedział co ma zrobić czy się przytulić czy nie. Jednak po chwili oddał się przyjemnym uczuciu i oddał przytulasa chowając głowę w jego klatce piersiowej.

- Co oni z tobą zrobili Izuku - odparł Katsuki ciszej głaszcząc głowę niższego.

- Co masz na myśli?

- Kiedyś nie byłeś taki - stwierdził Katsuki - odkąd cię zabrali j-j-ja nie dawałem rady. Codziennie cię szukałem pomimo, że każdy twierdził, że to nie ma sensu ja dalej cię szukałem. Mama zaprała mnie do psychiatry kiedyś - krzyknął z rozbawieniem - z każdym rokiem ja dalej wierzyłem, że cię odnajdę i w końcu cię odnalazłem. Gdy stanąłeś na środku klasy coś we mnie pękło - złapał się za serce - czułem się, że wreszcie szczęśliwy.

- Katsuki ja... - chłopak zamilkł. Ukłucie w sercu stawało się coraz mocniejsze, obraz zaczął się rozmyzywać. Małe kropelki łez stworzyły sporą plamę na czarnej koszulce Bakugo. Nagle wspomnienia zaczęły atakować mózg niższego. Zabawa w piastkownicy, droga do domu, Tomura .

- Kacchan?

- Deku... - niższy przerwał chłopakowi.

- TOMURA SZYBKO CHODZ - obaj chłopcy wybiegi z łazienki. Dwór wyglądał jak pole bitwy gorzej niż w 1939 roku. Odłamki budynku leżały na ziemi blokując ataki bohaterów, lecz dając przewagę złoczyńcom.

- IZUKU MA WRÓCIĆ. JEŻELI NIE PUŚCICIE GO BĘDE MUSIAŁ SIŁY - odezwał się Tomura. Izuku wzrokiem błądził po polu bitwy - każdy się poświęcił dla niego. Część bohaterów poległa jedynie zostali Aizawa, Sir Nighteye oraz All Might.

- CZAS SIĘ SKOŃCZYŁ - Pan Portal wyjął z portalu jakiś pilot. - IZUKU POŻEGNAJ SIĘ ZE ZNAJOMYMI.

Izuku wybiegł naprzeciw budynku stając oko w oko z jego rodziną. Toga rzuciła się niemal od razu na szyję Deku. Dabi podszedł do przyjaciela i zbił z nim piątkę na powitanie jedynie Tomura siedział cicho. Pan Portal wcisnął jakiś guzik na pilocie i nagle Izuku stracił panowanie nad sobą. W tej chwili to nie był Izuku tylko Deku.

- Jestem piekielnie dobrym złoczyńcą i zapamiętajcie to - krzyknął Deku w stronę bohaterów. 

Coś czuje, że ta książka powoli dobiega końca kochani ❤💛💙
Podejrzewam, że zrobię jeszcze dwa rozdziały i epilog i zakończymy to.

⭐ i 💬 miłe widziane.

𝑪𝑶𝑵𝑻𝑹𝑶𝑳𝑳𝑬𝑫 ||𝑽𝒊𝒍𝒍𝒊𝒂𝒏 D𝒆𝒌𝒖|| ||ZAKOŃCZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz