22 ~ Ja biorę gościnny a ty sypialnię ~

205 15 2
                                    

*przypomnienie*

-Ja cię też- zaczęłam płakać bardziej a ten nic nie mówiąc przytulił mnie do siebie. Słyszałam bicie jego serca, biło powoli i spokojnie. Chłopak potarł palcem moją rękę a ja cicho syknęłam bo dotknął świeżych blizn.

-A to, to co?- zapytał biorąc moją rękę wyżej i zaczął ją oglądać

*koniec przypomnienia*

Nic się nie odezwałam, tylko spuściłam głowę na dół.

-Po co?- zapytał z podniesionymi brwiami.

-No bo... To wszystko już mnie przytłacza- powiedziałam smuto a ten mnie przytulił.

-Obiecaj, że już tak nie zrobisz- zerkał na mnie cały czas.

-Nie mogę obiecać- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

-Ehh, a zostajesz tu?- to było trudne pytanie... Z jednej strony bardzo a z drugiej nie mogę bo mój ,,narzeczony'' mnie znajdzie i będzie dręczył.

-Nie, chce stąd się w końcu wydostać-w razie czego to zgłoszę go na policję.

-To pakuj najpotrzebniejsze rzeczy i jedziemy do mnie- powiedział czule.

-Nie będę sprawiać kłopotów?- głupio mi po tym wszystkim do niego jechać i jak gdyby nigdy nic być.

-Nie będziesz, pakuj się- powiedział biorąc mnie na ręce i idąc do sypialni. Poczułam się tak jak kiedyś, kiedy jeszcze między nami było zajebiście. 

-Dobrze- postawił mnie na ziemi a ja wyjęłam 2 walizki do których spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. Po około 30 minutach byłam spakowana.

-To jedziemy- zabrał ode mnie walizki i wyszedł a ja za nim.

-Dziękuję ci za to wszystko- uśmiechnęłam się lekko a ten zerkał na mnie przez ramię.

-Nie ma za co malutka- powiedział i włożył walizki do bagażnika po czym wsiadł za kierownicę a ja na miejsce pasażera. Chłopak odjechał po chwili i położył dłoń na moje udo a ja się trochę wzdrygłam przez co zabrał rękę. -Przepraszam to z przyzwyczajenia- zrobiło mu się chyba głupio.

-Nie ma za co to taki chyba odruch nie wiem- wzruszyłam ramionami.

Po około 30 minutach dojechaliśmy na miejsce przez wypadek po drodze. Raper wziął moje walizki w wszedł do bloku a ja za nim. Weszliśmy do jego domu, który był bardzo ładnie urządzony, dużo się tu pozmieniało od tego czasu kiedy się trzymaliśmy się wszyscy razem.

-Ja biorę gościnny a ty sypialnię- nie pytają mnie o zdanie wszystko ustalił.

-No dobrze, ale następnym razem pytaj mnie o zadnie nie chce się czuć wykluczana- poprosiłam.

-No dobrze, układ pokoi się nie zmienił tylko trochę wyremontowałem- uśmiechnął się w moim kierunku.

-Ładnie ci wyszło- rozejrzałam się po salonie.

-Głodna? Pić?- powiedział udając się do kuchni.

-Nie, dziękuje- usiadłam na kanapie.

-Ehh no niech będzie- zrobił sobie kawę i usiadł obok, odłożył ją na stolik po czym mnie przytulił a ja się wtuliłam.

-Nie pamiętam czy to mówiłem, ale tęskniłem- głaskał mnie po głowie a ja patrzałam mu w oczy. Po 15 sekundach wlepiania wzroku w siebie nawzajem Bartek wziął mnie na kolana i pocałował co oddałam od razu. Chłopak przysunął mnie jak najbliżej siebie i włożył ręce pod moją koszulkę przez co od razu się odsunęłam.

-Nie rób tak- powiedziałam smutno bo miałam wrażenie, że chodzi mu tylko o jedno...

-Przepraszam nie chciałem to tak samo z siebie..- znowu mnie przytulił. Tak wiem jestem głupia wchodząc 2 raz do tej samej rzeki wiedząc jak to się skończy ale mam nadzieję że tym razem to wyjdzie...


Dobry, ktrochę krótki ale mąło osób to czyta :c i chyba zawiesze tą książkę ale nie wiem jeszcze zrobię około północy ankiete na ig wattpadowym



Na tylnych siedzeniach || PlanbeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz