3 ~ Który z lamusów mnie tu wciągnął? ~

464 15 17
                                    

Przed chwilą wstalam, czułam na talii ręce Bartka więc je szybko zrzucilam, wstałam z łóżka i sprawdziłam godzine, była dopiero 8 i pewnie wszyscy śpią dlatego swierdzilam, że zrobię im miła niespodziankę czyli naleśniki dla wszystkich tylko muszę być cicho. Zeszlan na dół do kuchni i wyjęłam potrzebne składniki na naleśniki i zaczęłam robić ciasto. Gdy smażyłam już ostatnie naleśniki ktoś schodził po schodach więc spojrzałam w tamta stronę, byłam zdziwiona tym co zobaczyłam a mianowicie Sandra z Mateuszem szła za rękę.
-Witajcie golebie- zasmiala się a oni od siebie odskoczyli co wyglądało komicznie.
-Pierdol sie- powiedziała Sandra.
-Nie mam z kim- zasmiala się z Mateuszem na reakcje Sandry.
-Jak to nie masz z kim? A Bartuś to co?- zapytala.
-Zamknij się Magda! Nigdy nie będę z tym cwelem- poslalam jej zabójcze spojrzenie a ona się tylko zasmiala.
-Ja tam widziałam co innego w nocy- na dół zeszła Lukrecja.
-Niby co?- zapytałam nie wiedząc i co chodzi.
-Jak się z Bartusiem tuliłaś w nocy- kiedy?!
-Kiedy ty byłaś i mnie w pokoju?- zamarlam.
-Nie tylko ona słonko- powiedziała Sandra.
-Kto jeszcze- zrobiłam się czerwona.
-Wszyscy oprócz tak zchlanego Igora, który cały czas tulił kibel przez całą noc- zasmial się Kuba a ja spojrzałam na Lukrecje i się usmiechnelam oraz poruszylam brwiami a ona pokazała mi środkowego palca.
-Fajnie wiedziec, a ja chciałam być miła i zrobiłam 30 naleśników dla wszystkich ale dobra nie ma- wszyscy którzy byli na dole spojrzeli na 2 stosy naleśników na talerzach.
-Mmmm co tak ładnie pachnie?- na dół zszedł ostatni członek naszej paczki? Chyba tak mogę to nazwać. W sensie nie trzymamy się wszyscy razem ale jak trzeba to wszyscy są.
-Nic dał ciebie- odpowiedziałam chamsko Bartkowi.
-Ten gówniak zrobił 30 naleśników i nie chce się podzielic- powiedziała Sandra a ja pokazałam wszystkim środkowego palca.
-Robimy nalooot!- krzyknął Igor i wszyscy do mnie podbiegli, podnieśli i rzucili na kanape, nim się obejrzałam każdy uciekł z jakaś ilością naleśników a na talerzu zostały tylko 3.
-Ejjj no robiłam je od 8- zaczęłam szukać tych lamusów po całym dość sporym mieszkaniu. Zajrzałam najpierw do łazienki ale nikogo tam nie bylo, podeszłam do dużej szafy i ja otworzyłam po czym zostałam do niej szybko wciagnieta nawet nie wiem przez kogo.
-Który z lamusów mnie tu wciągnął?- zapytałam i zaczęłam szukać tej osoby po omacku, mówiłam że ta szafa jest duża? Ona jest w ciul duza, zmieściło by się tu z 10 osób i nie żartuje.
-Nie wazne- powiedział ktoś zmienionym głosem ale wymyśliłam się że to któryś z chłopaków więc to kopnelam i niechcący trafiłam w krosze a ten ktoś syknal z bólu a ja szybko wyszłam z szafy i zaczęłam uciekać.
-Wracaj tu ty mała..!!!- Bartek.
-Chcialbys!- zaczął mnie gonić.
-Wracaj!!- dalej mu uciekalam.
-Nigdy!- szybko weszłam do toalety na dole ale nie zdążyłam jej zamknąć na zamek i Bartek wszedł do środka. Szybko weszłam pod prysznic i zasunelam drzwi ale on i tak wlazł pod prysznic.
-Trochę prywatnosci- powiedziałam.
-Za co kopa dostałem?!- zapytał trochę wkurwiony a ja zaczęłam się z niego śmiać.
-Było mnie do szafy nie wciagac- powiedziałam.
-No i co z tego?- zapytał.
-Przynajmniej wiem że potrafilabym się przed jakimś gwalcicielem pedofilem obronic- mina mi zrzedla gdy Bartek zaczął się do mnie zbliżać.
-Ee w ustawie pisze że jeśli nie chce żebyś się zbliżał musisz zachować odległość minimum 30 centymetrow- powiedziałam i oparła się plecami i płytki pod prysznicem.
-Hmmm 30 może nie ale takie 25 gdzieś będzie- spojrzał na miejsce gdzie kopnelam.
-25 odjąć 20. Z tym bym się zgodziła- położył ręce Po obu stronach mojej głowy.
-A chcesz się przekonać?- nigdy.
-W twoich snach- chciałam to chociaż trochę odetchnąć ale na marne.
-Tam już dawno cię przelecialem- nachylil się nade mna a do łazienki weszła moja wybawicielka.
-Są jeszcze te naleśniki?- zapytała Magda. Przeszłam pod ręką bruneta i wyszłam z łazienki.
-W sumie mogę jeszcze zrobić ale nic za darmo- usmiechnelam się.
-Kawa w starbucksie? (nie wiem jak to się pisze XD ~ od autorki)- czyta mi w myślach.
-Umowa stoi- Magda się uśmiechnęła.
-Ludzie będą jeszcze nalesniki!- krzyknęła głośno żeby wszyscy uslyszeli.
-Tylko mąki nie ma, przeniosą się i pójdę do sklepu- wzięłam ubrania i szybko się przebralam.
-Kto idzie że mna do sklepu?- zapytałam.
-Ja-...
-Ktoś inny niż Bartek?- nikt nic nie odpowiedział.
-Jesteś na niego skazana- powiedziała Lukrecja i wszyscy zaczęli się śmiać.
-Mi tam do śmiechu nie jest-...
-Idę z tobą- niech mu będzie.
-To rusz tą dupe- powiedziałam a ten szybko do mnie podszedł.
-Twoja lepsze. Macalbym- powiedział mi na ucho i zaczął ubierać buty.
-Nigdy w zyciu- odpowiedziałam mu.
-Co nigdy w życiu?- zapytała Sandra.
-Nie wazne- odpowiedziałam i poszłam do sklepu z tym idiotą.

Witajcie XD Zostaw gwiazdkę.
With dedycation lubieque, atypowacandy and epidemiia💚💕💘💞💕💖. Nie zwracajcie uwagi na mój perfekcyjny angielski haha. 815 słów. Papapaapapap

Na tylnych siedzeniach || PlanbeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz