*w galerii*
-Gdzie najpierw?- zapytałam wchodząc do galerii.
-Widziałam takie zajebiste vansy z żabą w CCC, musze je mieć- zaśmiała się i ruszyłyśmy do CCC.
-Ja chce super stary, normalnie kocham te buty- stwierdziłam i zaczęłam ich wypatrywać.
-Przecież moda na te buty dawno minęła- stwierdziła Sandra.
-No wiem ale są wygodne i mi się podobają- powiedziałam podchodząc do upragnionego modelu butów.
-A może dlatego że to ulubione buty Bartka?- zaczęła ruszać brwiami.
-Nie, po prostu je lubię i tyle a to że on je lubi to tam wyjebka- powiedziałam biorąc mój rozmiar.
-Tak, tak wmawiaj sobie- zaśmiała się przymierzając buty -Coś jeszcze stąd?- powiedziała biorąc pudełko z butami.
-Ja mam już wszystko- stwierdziłam.
-To do kasy- zapłaciłyśmy za buty i wyszłyśmy ze sklepu.
-A teraz do H&M albo zary gdziekolwiek, musze kupić sobie sukienkę bo Sebastian organizuje imprezę i jestem zaproszona, ty chyba też- powiedziałam idąc do zary.
-Tak, idę z Mateuszem a ty z kims idziesz czy..?- powiedziała wchodząc do zary a ja z nią.
-Sama, znaczy Sebastian chciał żebym tak jakby z nim poszła ale no nie wiem- zaczęłam przeglądać sukienki.
-Stara masz z nim iść, zagrasz Bartusiowi na nerwach- zaśmiała się.
-Właśnie wiem ale nie chce wykorzystywać do tego Sebastiana bo on jest naprawdę zajebisty- wpadła mi w oko czarna sukienka na cieniutkich ramiączkach, po bokach nie miała materiału tylko była przewiązana cienkimi czarnymi sznurkami sięgała mi ona do połowy ud.
-No to w sumie też racja- powiedziała biorąc czarną sukienke rozkloszowaną na dole z koronką.
-Nie chce żeby myślał że go wykorzystuję- stwierdziłam idąc do przymierzalni -Źle bym się z czuła z tą myślą- weszłam do przymierzalni i zaczęłam przymierzać sukienkę.
-Dobra już skończmy ten temat- powiedziałam i odsunęłam zasłonę żeby się pokazać.
-Bierz ją stara- powiedziała Sandra a ja się uśmiechnęłam.
-Też tak myślę- zasłoniłam zasłonę i ubrałam swoje rzeczy a sukienke wrzuciłam do koszyka sklepowego.
-Idź przymierzać a nie czekasz na zbawienie- zaśmiałam się a ona weszła go przymierzalni po czym wyszła po 5 minutach -Bierzesz tą i nie ma innej opcji.
-No w sumie- przejrzała się w lusterku -Biorę- uśmiechnęła się i zasłoniła zasłonkę, po chwili wyszła ubrana w swoje rzeczy.
-Coś jeszcze, czy mamy wszystko?- zapytałam płacąc za sukienkę.
-Wszystko- odpowiedziała mi Sandra wychodząc zw sklepu, ja zrobiłam to samo -Idziesz do mnie czy wracasz do siebie?
-Chyba wracam do siebie, nie mam zamiaru oglądać ryja Bartka- stwierdziłam.
-No dawaj, na noc zostaniesz i tak po jutrze zakończenie roku- zrobiła oczy szczeniaczka.
-Niech będzie- zaśmiałam się -Ale nie zdziw się że jak go spotkam to mogę poobijać.
-Mi tam pasuje- zaczęła się śmiać -Dam ci jakąś moja piżamę w domu
-Okej tylko napisze do Igora.
Do Kreciak XD
Ejjjj nocuje dzisiaj u Sandry jkbc wrócę jutro a jeśli ci się będzie chciało to po mnie przyjedź
Od Kreciak XD
No dobra, jutro w razie czego napiszesz mi o której mam być
Już nic nie odpisałam na jego wiadomość.
-Nareszcie- kiedy doszłyśmy do domu Sandry i tego zjeba, położyłam torby na ziemię i położyłam na kanapie.
-We się suń- powiedziała Sandra stojąc nade mną.
-Nie chce mi się- powiedziałam z zamkniętymi oczami
-O ty chamie- powiedziała i zwaliła mnie z kanapy a ja upadłam głośno na ziemię.
-AŁA, MOJA DUPA!- krzyknęłam po upadku -Czemu się nad nią znęcasz? I tak jest już płaska- zaczęłam pocierać bolące miejsca. Stwierdziłam że się zemszczę, pobiegłam szybko do jej pokoju i wzięłam wielką poduszkę, zaczęłam zbiegać po schodach ale pod koniec bym się wywróciła, ale tego nie zrobiłam bo ten Spierdoleniec mnie złapał, przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, a ten mnie tak po prostu puścił a ja upadłam na ziemię, a ten po prostu poszedł do swojego pokoju.
-JA PIERFDOLE- krzyknęłam, wstałam, podeszłam do Sandry i uderzyłam ją poduszką w twarz.
-Kuuurwa- powiedziała kiedy ją biłam.
-Gdzie?- zapytałam.
-Bije mnie poduszką- stwierdziła a ja uderzyłam ją mocniej.
-Chamówa, idę coś zjeść- uderzyłam ją ostatni raz poduszką i poszłam do kuchni coś zjeść. Otworzyłam lodówkę, wyjęłam ser i masło, zrobiłam sobie tosty.
-Co maaasz?- zapytała Sandra podchodząc do mnie.
-Tościki- powiedziałam wykładając je na talerz, a ona tak po prostu mi go zabrała i zaczęła uciekać- Ejj kurwa zrób sobie!- zaczęłam ja gonić.
-Nie chce mi się a ty już zrobiłaś więc korzystam- wbiegła po schodach do swojego pokoju i zamknęła na klucz.
-Foch, idę się nachlać- nie wiem czumu powiedziałam że idę się nachlać, jak powiedziałam tak zrobiłam, wyjęłam jakieś tanie wino z lodówki i po prostu zaczęłam pić.
Po godzinie wypiłam sama 2 litrowe wino i byłam najebana jak szpadel, była 22. 49 jeżeli dobrze widzę na zegarku a mogę się mylić, chciało mi się spać a korzystając z tego że Bartek był w łazience poszłam do jego pokoju i wzięłam sobie jakąś koszulkę. Pokierowałam się do pokoju gościnnego, rozebrałam do bielizny i ubrałam na siebie jego koszulkę. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Gdy tak chwilę leżałam ktoś wszedł do pokoju.
-Mogłaś chociaż po sobie...- nie dokończył bo chyba zauważył że mam zamknięte oczy, nie miałam zamiaru się odzywać, jutro mnie opieprzy. Usiadł obok na łóżku.
-Przepraszam, ja nie wiedziałem co wtedy mówiłem, byłem pijany, ja naprawdę nie chciałem, byłem do tego na prochach- słysząc końcówkę zadania zamarłam, on bierze prochy?
-O wzięłaś moją koszulkę- jestem pewna że się uśmiechnął. Położył się za mną, przytulił mnie i przykrył nas kołdrą, a ja po chwili zasnęłam.
Witam pyzy XDDDDD Zostaw gwiazdkę. Dedykejszyn jak zwykle kc. 907 słów i papa.