Dni mijały i w sumie nic ciekawego się nie działo. Ja czułam się coraz lepiej, a chłopcy cieszyli się każdym wspólnie spędzonym czasem na oglądaniu filmów. Dziewczyny czasami pisały pytając jak się czuję oraz za ile będę mogła się z nimi spotkać. Oczywiście pewna osoba także do mnie pisała... Codziennie. Tą osobą była Evelynn, mówiąca jak to za mną tęskni i że jak powrócą mi siły to, abym przyszła na herbatę (po moim trupie). Odpisywałam jej na sms'y, aż taka wredna nie jestem, aby ją ignorować.
Jest jeszcze ktoś kto także pisał, a nawet chciał dzwonić. Kayn... Chciał ze mną rozmawiać cały czas i pytał czy jak wyzdrowieję to czy znowu byśmy się nie spotkali. Ja nie jestem co do tego przekonana... Pisałam mu, że po tamtej akcji wolę nie podpadać Shen'owi. Kayn jednak nadal prosi i pisze, ale nie wiem co mu na to odpowiedzieć.
Dzisiejszy dzień (sobota) minął tak jak reszta. Zostały mi już tylko 3 dni siedzenia w pokoju. Tak jak zawsze wieczorem usiedliśmy do wspólnego maratonu. Koło godziny 20.30 dostałam sms'a... Był to sms od Kayn'a.
-Akali San, spotkajmy się dzisiaj.
-Przecież wiesz, że nie mogę się prawie ruszać, nic z tego.
-Proszę, pomogę Ci. Wezmę na ręce, zabiorę w jakieś miłe miejsce.
-Skończ proszę... Są trzy powody, dla których nie mogę.
-A dokładniej?
-Po pierwsze aktualnie mam maraton filmowy z Shen'em oraz Kennen'em. Po drugie oni zauważą, że mnie nie ma, a po trzecie nie jestem pewna po ostatnim razie.
-No to teraz słuchaj... Po pierwsze powiedz im, że jesteś bardzo zmęczona i wolisz iść spać. Po drugie wyjdziemy oknem, a z Twojej kołdry oraz poduszek zrobimy kształt taki, by Shen myślał że śpisz. Po trzecie on nawet się nie dowie, więc nie będzie zły. Co Ty na to?
-...No nie wiem.
-Weź nie daj się prosić. Zależy mi na naszym spotkaniu.Chwilę nad tym myślałam, lecz nagle się ocknęłam i napisałam mu stanowcze ''Nie''. On widząc, że mnie nie przekona nie naciskał już dalej, tylko pytanie na jak długo?
Odłożyłam telefon i wróciłam do oglądania. Całe szczęście żaden z chłopaków nie zauważył, że grzebałam w telefonie zamiast oglądać. Widać po nich, że już są lekko zmęczeni.
Mijały sekundy... Minuty... A następnie godziny... Po długim czasie byłam już na prawdę zmęczona i nie wiem kiedy to się stało, ale w pewnej chwili odpłynęłam. Obudziłam się rano, gdy spojrzałam na zegarek, ten pokazywał godzinę 10.54. ''To już 11?!'' -pomyślałam. Rozejrzałam się wokoło, ale nikogo oprócz mnie już nie było. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam, że dostałam kilka sms'ów.
Pierwszy i drugi był od Kayn'a:
-Akali san, przepraszam za wczorajsze niestosowne zachowanie. Mam nadzieję, że nie masz do mnie o to żalu?
-Jeszcze raz bardzo przepraszam, proszę odpisz...Trzeci był od Shen'a:
-Widziałem rano, że jeszcze spałaś, więc nie chciałem Cię budzić. Jeżeli chciałabyś coś ze sklepu to mi napisz.
A czwarty był od... No tak... Od Evelynn:
-Darling, przyjdę dziś do Ciebie koło godziny 14.00 sprawdzić jak się czujesz. Wyczekuj mnie xoxo.
Od tego czwartego przeszedł przeze mnie nieprzyjemny dreszcz. Czekam na dzień, w którym da mi w końcu święty spokój. Niech sobie znajdzie inną osobę do dręczenia... Poczekam aż Shen wróci z zakupów i powiem mu, aby za żadne skarby nie wpuszczał Evelynn! Pogadam z nią dopiero jak wrócę do zdrowia i będę mogła się bronić...
Koło godziny 13.11 usłyszałam, że ktoś wszedł do domu. Prawdopodobnie był to Shen z Kennen'em. Musiałam czekać aż przyjdą sprawdzić co u mnie (jak zawsze), abym mogła im przekazać swoją prośbę. Minęło kilka minut i nagle przyszedł Kennen, więc kazałam mu iść do Shen'a i powiedzieć o sprawie z Evelynn oraz aby jej nie otwierał drzwi. Chwilę go nie było, ale przynajmniej przekazał to co miał. Dochodziła 14.00... Nie słyszałam, aby Evelynn pukała do drzwi, lekko mnie to zdziwiło. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie przyszła?
Gdy wybiła godzina 14.09 pojawiła się dziwna, czarna mgła. Nagle przede mną ukazała się postać Evelynn.
Zamurowało mnie... Po ledwie sekundzie odezwała się wraz ze swoim zboczonym uśmieszkiem:
-Witaj Darlin~
-Jakim cudem tutaj weszłaś?! -Rzuciłam bez chwili zastanowienia.
-Gdybym Ci powiedziała, zepsułabym tą nutę tajemnicy. -Powiedziała podnosząc palcem mój podbródek.
-Cóż... -Odparłam krótko odsuwając głowę.
-Jak się czujesz? Kiedy do nas wrócisz? Kiedy przyjdziesz na herbatę? -To ostatnie powiedziała spoglądając na mnie kącikiem oka.
-A, coraz lepiej. B, za niedługo. C, NIGDY.
-Auć... Kali to bolało... -Złapała się ręką za klatkę piersiową, ukazując tym samym jak zabolało ją serce od moich słów.
-Nie nazywaj mnie tak... -Odparłam pół szeptem, a następnie kontynuowałam już normalnym tonem. -To... Skoro się już wszystkiego dowiedziałaś to możesz wrócić do siebie. -Uśmiechnęłam się szeroko.
-Już mnie wyganiasz?
-Cóż... Powinnam teraz dużo odpoczywać... -Zgrywałam bardziej poszkodowaną niż byłam.
-Tu muszę Ci przyznać całkowitą rację. A więc odpoczywaj, zobaczymy się wkrótce. -Mówiąc ostatnie zdanie przybliżyła swoją twarz do mojej, a ja równocześnie się odsunęłam.Po tym zdaniu wyszła (całe szczęście). Ja mogłam w końcu odpocząć. Godzinkę później Shen przyniósł mi obiad, a dokładniej mój ukochany Ramen! Poszedł, a ja zajęłam się posiłkiem, niestety nie było mi dane długo się cieszyć... Kolejny (powinnam powiedzieć ''tysięczny'') sms. Był on znowu od Kayn'a... No tak w końcu mu nic nie odpisałam. Jego treść brzmiała następująco:
-Akali san, powiedz co mogę uczynić, abyś choćby przemyślała moją propozycję?
-Nic nie możesz zrobić, ponieważ nie mam zamiaru mieć przez Ciebie więcej kłopotów!
-Dlaczego aż tak się tym przejmujesz? Masz 19 lat i możesz robić co chcesz, to Twoje życie. No chyba, że... Podoba Ci się ktoś inny? Na przykład Shen? Czy to dlatego tak bardzo nie chcesz ranić jego uczuć?
-Co Ty znowu wygadujesz?!
-Ja tylko kulturalnie pytam, bo w końcu musi być jakiś powód, dla którego aż tak boisz się to zranić.
-Może taki, że nie jestem bezduszna?
-Czy na pewno tylko o to chodzi?
-Oczywiście! Jest dla mnie jak starszy brat...
-Dobrze wiedzieć, że chociaż nie mam konkurencji.
-I tak nie masz żadnych szans...
-Ale bądź ostrożna, bo Shen chyba nie myśli o Tobie jak o siostrze.Na ten sms już nie odpisałam... Najstraszniejsze jest to, że może mieć rację... Szczególnie po tym incydencie w trakcie mojej ''randki'' z Kayn'em. Jego zachowanie wtedy wskazywało na to, że mógł być zazdrosny... Może powinnam go uświadomić, że dla mnie zawsze będzie jak brat, ale nic poza tym...?
CZYTASZ
Pięść Cienia
RomanceZostanie tutaj przedstawiona codzienność oraz wiele sytuacji związanych z postacią z League Of Legends o imieniu Akali. Historia różni się od oryginalnej.