𓆏꙳☽꙳𓆏

281 33 109
                                    

٭✧꙳𝓵𝓪𝓼𝓽 𝓽𝓪𝓵𝓴꙳✧٭

Jisungie

Bede za jakiś czas

Masz cos do żarcia?

Lixie

Właśnie ide do sklepu

Jisungie

Jasne

Nie przestrasz tylko tych biednych ludzi

Lixie

Od kiedy przejmujesz się innymi ludźmi?

Jisungie

Od kiedy mogą umrzec na twój widok

Lixie

Raczej twój

Wiewióro

[Wyświetlono]

٭﹡𓆏꙳♡꙳𓆏﹡٭

Przeszedłem przez drzwi supermarketu od razu kierując się na dział ze słodyczami. Wziąłem do rąk żelki, pianki, czekoladki i inne słodkości. Odwróciłem się w drugą stronę wpadając na kogoś. Upadłem, a wszystko co trzymałem w rękach leżało teraz na ziemi. Zebrałem wszystko z pomocą tego kogoś. Wstałem i spojrzałem na tą osobę. Wysoki chłopak w czarnej bluzie z kapturem na głowie, z pod którego widać było ciemne kosmyki włosów.

To On.

- Przepraszam - mruknął i zaczął odchodzić, jednak złapałem go za rękaw i pociągnąłem w swoją stronę. Chłopak o mało co się nie wywalił, ale stanął z powrotem przede mną. Ściągnąłem mu szybkim ruchem kaptur tak, że nawet nie zdążył zareagować. 

O BOŻE.

HWANG HYUNJIN.

TEN CHOLERNY HWANG HYUNJIN.

- T-ty... - nie umiałem się wysłowić. Byłem w ogromnym szoku. Myślałem, że wtedy na cmentarzu miałem po prostu zwidy, ale teraz... - H-hyunjin...

Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Upuściłem słodkości na zimne kafelki sklepowe i po prostu wtuliłem się w chłopaka, który nie pewnie oddał uścisk.

- A-ale j-jak...? M-myślałem, ż-że... - zacząłem cicho szlochać w bluzę starszego. - T-tak się b-bałem i... i m-martwiłem... H-hyunjin... N-nie rób tego więcej. N-nie zostawiaj mnie...

- Hey, spokojnie - chłopak pogładził mnie czule po plecach i pogładził po włosach, które wpadały mi do oczu przez przydługawą grzywkę. 

- C-co się stało? C-czemu...? J-ja-

- Wszystko ci wytłumaczę. Obiecuję, ale... nie tutaj - Hwang westchnął, puścił mnie i zaczął zbierać słodycze z podłogi. Pomogłem mu, a chłopak z uśmiechem ruszył do kasy pospieszając mnie ruchem ręki. Doszedłem do bruneta, zapłaciłem za słodkości i szybko wyszedłem ze sklepu. - Gdzie tak pędzisz, Lixie?

- Han na mnie czeka. Później o tym pogadamy - przyspieszyłem kroku czując lekką złość i irytacje chłopakiem. Zostawił mnie samego na pieprzone  3 lata, a sam gdzieś się szwędał i żył własnym życiem mając mnie w dupie. 

𝖅̇𝖆𝖇𝖑𝖎𝖝 || hyunlix (II)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz