Rozdział 9: Kłótnia

370 13 6
                                    

*Pov Tae*

- Już jesteśmy – krzyknął Yoongi

Jungkook spojrzał na mnie lekko przerażony patrząc wprost w moje oczy. Patrzyliśmy na siebie, lecz po chwili Jk wstał i szybkim krokiem podszedł do okna ja natomiast położyłem się na brzuchu patrząc w stronę gdzie stał brunet M.T: * Podobało mi się to, do czego prawie doszło, ale nie, nie mogę... on ma dziewczynę*

Nagle do drzwi zapukał Yoongi

- Wszystko w porządku?

- Tak spokojnie – odpowiedziałem lekko zestresowany patrząc wciąż na bruneta

- Jakby, co jestem z Jiminem w pokoju

- Dobrze, a co się stało, że wcześniej wróciliście?

- Jimin się najebał – mówił śmiejąc się

- Aha...

Gdy Yoongi z Jiminem poszli do siebie Jk nagle się odezwał

- będę się już zbierał... jakby, co pisz będę pod telefonem

- Możesz zostać, jeśli chcesz...

- Wiem Taehyung..., ale ja muszę przemyśleć pewne sprawy – podszedł do drzwi i wyszedł

Schowałem twarz w poduszki i przez chwilę rozmyślałem, do czego mogłoby dojść gdyby nie przyszedł Yoongi z Jiminem

*Pov Jk*

Po wyjściu od Taehyunga miałem mętlik w głowie. Poszedłem, więc do domu droga trwała ok.10 min., Gdy otwierałem drzwi w progu spodziewałem się Joany, lecz zastałem głuchą ciszę i pustką, przez co wiedziałem, że jestem sam. Zdjąłem, więc bluzę i buty, po czym udałem się do pokoju położyłem się na łóżku i postanowiłem się zdrzemnąć. Po godzinie jednak obudziła mnie głośna rozmowa przez telefon leniwie uchyliłem powieki od razu dostrzegłem ostro wkurwioną Joannę przetarłem oczy i spojrzałem na nią

- Coś się stało? – Zapytałem zaspany

- Dużo się stało! I ty już dobrze wiesz, co!

- Można jaśniej? – Podniosłem się do siadu

- Jungkook ty tak kurwa poważnie? – skrzyżowała ręce – odkąd przyjechaliśmy w ogóle nie spędzasz ze mną czasu!

Patrzyłem na nią pytająco nic nie mówiąc

- Od twojego ostatniego wieczornego spaceru nawet mnie nie dotykasz

- Co masz na myśli?

- Nie patrzysz na mnie jak na początku nie mówisz do mnie tak czule jak kiedyś w sumie to wcale nie mówisz, bo nasza rozmowa kończy się na Mhm na razie albo dzień dobry

- Mam swoje powody...

- Jakie niby?

- Dlaczego mnie śledzisz i szpiegujesz?

- Chciałam wiedzieć gdzie jesteś, ponieważ więcej czasu cię nie ma niż jesteś..

- Ty mi po prostu nie ufasz

- To nie tak, że ci nie ufam...

- A jak?! – Wstałem z łóżka i stanąłem na wprost Joany – kurwa jesteśmy razem ponad pół roku a ty nadal mi nie ufasz, pomimo że ja ci ufam chodź na tę chwilę nie wiem czy już potrafię. Od samego początku naszego związku wiedziałem, że mnie szpiegujesz i pilnujesz na każdym kroku do pewnego momentu myślałem, że ci przejdzie, ale jednak się myliłem... przegięłaś

𝑺𝒑𝒐𝒕𝒌𝒂𝒏𝒊𝒆 𝑷𝒐 𝑳𝒂𝒕𝒂𝒄𝒉 (𝑻𝒂𝒆𝒌𝒐𝒐𝒌)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz