*Pov Jk*
Od imprezy, z okazji zakończenia studiów, minął tydzień. - Nadal nie potrafię zaufać tej dziewczynie z którą od tej pamiętnej imprezy jest Hoseok...-przeglądałem portale społecznościowe, gdy nagle zadzwonił Namjoon- oczywiście odebrałem pomimo dość wczesnej godziny.
- Hej, Nam, co się... - nie zdołałem dokończyć ponieważ Namjoon mi przerwał
-Hoseok powiedział że z nami nie jedzie!
- Co?! Jak to do cholery nie jedzie?!
- Normalnie powiedział, że zostaje bo nie zostawi swojej „dziewczyny" - jeden tekst wystarczył żebym nabrał podejrzeń - co poznał na imprezie.
- Co za kretyn- powiedziałem do siebie pod nosem- powiedział coś jeszcze? Coś bardziej z sensem?
- Nie, już się nie odezwał. Powiedział tylko, że do nas dojedzie...
- Dobra, w takim razie za godzinę widzimy się u mnie. Ja idę się do końca spakować i ogarnąć
- Dobrze, to do zobaczenia. - po zakończeniu rozmowy udałem się do łazienki. Dwadzieścia minut później wyszedłem i zacząłem dopakowywać rzeczy, na co przeznaczyłem kolejne dwadzieścia minut. Gdy już wszystko było gotowe, poszedłem do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie. Krótką chwilę później odezwał się znajomy głos, a ja z przerażenia upuściłem szklankę.
- Siemka, co tam? Spakowany? - odezwał się Nam.
- Ty mnie do zawału doprowadzisz! -obróciłem się w jego stronę z groźnym spojrzeniem- tak jestem spakowany... Robię śniadanie też chcesz?
- Nie, dzięki, jadłem już.
Usiadłem na blacie jedząc tosty - za jakieś dwadzieścia minut powinna przyjść Joana ze swoimi rzeczami
- Dobrze, to jak zjesz zejdziemy z twoimi walizkami na dół i na nią zaczekamy.
*Pov Yoongi*
Od nagłego wyjścia Ashley Tae, jest jakiś nieobecny, przez co zaczynam się martwić. Zjedliśmy śniadanie bez Tae i zaczęliśmy się wszyscy zbierać z rzeczami do auta. V ubrał się, wziął Tana i bez słowa poszedł do auta, więc poszliśmy za nim. Gdy wszyscy już byli w aucie, zaczęły się głupie pytania naszego Hyunga.
- Gotowi na wyjazd? - zapytał radośnie Jin.
- Głupio się pytasz po takim śniadaniu to nic tylko jechać i spać, haha.
- Wszystko macie? Psy też - Jin zaczął się śmiać, a my razem z nim.
- Nienawidzę cię Jimin - oburzył się Tae.
- Tak mamy wszystkich i wszystko.
- Mózgi też? - dodał rozbawiony Jin
- Bardzo zabawne.. -powiedział z sarkazmem Tae- Możemy już jechać ?
Po tych wszystkich pytaniach i żartach ruszyliśmy.
*Pov Jk*
- Joana napisała że już jest.
- Chodźmy w takim razie.
Zabraliśmy moje rzeczy i poszliśmy do auta.
- Cześć misiu! - Joana rzuciła mi się na szyje.
- Cześć kochanie.- Pozwoliłem sobie na krótki delikatny i jakże namiętny pocałunek.- Gotowa do drogi?
- Oczywiście!
- Dobra koniec migdalenia się, haha. Wsiadajcie.
- No już zrzędo - oburzyła się Joana
Wszyscy spakowaliśmy bagaże i wsiedliśmy do auta chwilę później ruszyliśmy. Droga do Busan trwała cztery godziny. więc przyjechaliśmy akurat na obiad.
*Pov Tae*
Jechaliśmy trzy godziny. Gdy dojechaliśmy na miejsce, moja matka omal nas nie udusiła
- Miło mi was dzieciaki widzieć - uśmiechnęła się, jak to zwykle miała w zwyczaju. Miałem głęboką nadzieję że nie zapyta o Ashley...
- Mamo nie jesteśmy już dziećmi! - Nienawidzę gdy nas tak nazywa.
- Dla mnie zawsze będziecie - poczochrała mi włosy, przez co zrobiłem niezadowoloną minę.
- Idziemy na górę - jak powiedziałem, tak też zrobiłem. Kiedy przekroczyłem próg mojego pokoju, przypomniał mi się mój dawny przyjaciel
- Ciekawe czy wszystko z nim ok? - zapytałem cicho, patrząc w jedno z naszych wspólnych zdjęć z komody
- Tae o czym ty mówisz? - spytał mnie Jimin, a ja nie wiedziałem co odpowiedzieć
- O niczym, nie ważne - starałem się wybrnąć z sytuacji
*Pov Jk*
Dojechaliśmy na obiad, spędzając z rodzicami dość sporo czasu na rozmowach.
Po tych rozmowach oraz wspólnie zjedzonym pysznym posiłku postanowiłem, że pójdę na spacer.
- Idę się przejść, zobaczę co się przez te lata zmieniło
- Dobrze synku uważaj na siebie - nadal mnie traktuje jak dziecko z pełną troską- i jak jej tu nie kochać haha
- Dobrze będę uważał, haha - poszedłem się więc ubrać i wyszedłem. Po wyjściu z domu. ruszyłem w stronę parku.
*Pov Tae*
- Mamo idę na spacer z Tanem! Nie wiem kiedy wrócę!
- Dobrze
Ubrałem się, zapiąłem Tanowi smycz i wyszedłem. Na dworze panowała przyjemna atmosfera, letni wiaterek i cudny nadchodzący zachód słońca., niebo było puste,bez żadnej chmurki. Ruszyłem w stronę parku. Po krótkiej chwili, byłem już u celu, więc spuściłem Tana ze smyczy, aby się wybiegał. Minęło raptem dwadzieścia minut, a ja już urwisa straciłem z oczy, jednak po chwili dostrzegłem go, przy mężczyźnie, który nie był mi znajomy. Pobiegłem więc po pupila.
- Przepraszam bardzo za tego urwisa - schyliłem, się aby zapiąć my smycz
- Nic się nie stało - ten głos był dziwnie znajomy.
Postanowiłem wstać i przyjrzeć się nieznajomemu, lecz to co ujrzałem mnie zatkało...
- Witaj Taehyung-ssi - uśmiechnął się uroczo - trochę już minęło prawda?
- Cześć Jeonggukie, wyrosłeś - odwzajemniłem uśmiech- minęło prawie pięć lat od ostatniego spotkania...
CZYTASZ
𝑺𝒑𝒐𝒕𝒌𝒂𝒏𝒊𝒆 𝑷𝒐 𝑳𝒂𝒕𝒂𝒄𝒉 (𝑻𝒂𝒆𝒌𝒐𝒐𝒌)
Fiksi PenggemarDwóch dawnych przyjaciół, spotkało się na spacerze po latach, wspominali razem stare czasy. Od przypadkowego spotkania życie chłopców zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Pairing główny: Taekook Switch!kth/jjk Pairingi poboczne: Yoonmin Namjin ...