Rozdział 14: Crazy Over You

483 14 28
                                    


Rozpoznałem cię, gdy tylko cię ujrzałem Jakbyśmy się wzajemnie wzywali DNA w moich żyłach mówi mi Że to właśnie ciebie szukałem Nasze spotkanie jest jak wzór matematyczny Przykazania religii, opatrzność wszechświata Podarowany mi dowód przeznaczenia Jesteś źródłem mojego snu Weź to, weź to Moja wyciągnięta ku tobie dłoń jest przeznaczeniem Nie martw się, kochanie Wszystko to nie jest zbiegiem okoliczności Jesteśmy zupełnie inni, kochanie Bo odnaleźliśmy przeznaczenie Od dnia, kiedy powstał wszechświat Aż poza nieskończone światy W poprzednim życiu, a może następnym też Jesteśmy razem na zawsze.

꧁༒︎☯︎༒︎꧂

*Pov Tae*

Siedziałem przy jego łóżku trzymając jego dłoń splecioną z tą moją.

- Jeonggukie... proszę obudź się wiem, że mnie słyszysz... - pocałowałem delikatnie jego dłoń – kocham cię zbyt mocno by znów stracić – powiedziałem końcówkę niemal szepcząc wtulając policzek w jego delikatną i jakże chłodną dłoń. Po kilku minutach płaczu zasnąłem wciąż trzymając jego dłoń. Po jakimś czasie przebudziłem się przez mocniejszy uścisk dłoni uniosłem, więc głowę i ujrzałem najpiękniejsze oczy w życiu w kolorze gorzkiej czekolady. Jeongguk patrzył na mnie ze łzami w kącikach oczu pozwalając by, co niektóre moczyły jego policzki. Nim zdołałem się odezwać padło pytanie z jego strony.

- W-wróciłeś... dlaczego...? – Powiedział cicho

- Ciii... odpoczywaj... teraz liczy się twoje zdrowie – pogłaskałem go po policzku kciukiem ścierając z niego łzy.

- J-jesteś tu prawda...? – Zapytał niepewnie

- Tak Ggukie i nigdzie się już nie wybieram – uśmiechnąłem się słabo – mam pytanie

- Dobrze – odwzajemnił uśmiech, – jakie pytanie?

- Dlaczego to sobie zrobiłeś? – Zapytałem łagodnym i spokojnym głosem, aby nie stresować bruneta

- M-myślałem, że cię straciłem... na dodatek w dniu twojego zniknięcia nakryłem Joane z kochankiem... - głos mu się załamał a mi serce pękło... M.T: * Jak mogłem być takim egoistą i go zostawić*

- Boże Ggukie... przepraszam, że cię zostawiłem nie dając nawet znaku życia... każdy dzień bez ciebie przypominał mi jak bardzo ważny dla mnie jesteś..., lecz gdy dowiedziałem się, co się stało niemal natychmiast zostawiłem wszystko... musiałem cię zobaczyć...

- V-v – zaczął niepewnie – b-bo ja muszę ci coś powiedzieć – jego dłonie zaczęły drżeć

- Co takiego? Co chcesz mi powiedzieć? – Zapytałem z wyraźną troską

- Zbyt długo to w sobie ukrywałem, ale bardziej już pewny być nie mogę – wziął głęboki oddech

- O co chodzi? – Byłem lekko zestresowany, ponieważ nie wiedziałem, czego się mogę spodziewać

- Powiem to wprost – wziął głęboki oddech – Taehyung nigdy nie kochałem nikogo tak mocno jak ciebie... myślałem, że gdy wyjadę bez pożegnania znajdę sobie kogoś i zapomnę, lecz to były przelotne zauroczenia... nie było dnia, w którym nie myślałem o tobie, o tym, co się z tobą dzieję, jak się czujesz, jak wyglądasz... pięć lat ciągłej tęsknoty. Kocham cię nie tylko, jako brata, ale i jako kogoś, z kim mógłbym dzielić codzienność do końca życia... kocham każdy twój uśmiech. Kocham każdą chwilę spędzoną razem. Kocham twój głos, który mogę słuchać bez końca i wszystko, co z tobą związane. I pragnę ci udowodnić jak cholernie ważny dla mnie jesteś, jeśli tylko dasz mi na to szansę.

𝑺𝒑𝒐𝒕𝒌𝒂𝒏𝒊𝒆 𝑷𝒐 𝑳𝒂𝒕𝒂𝒄𝒉 (𝑻𝒂𝒆𝒌𝒐𝒐𝒌)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz