~Pierwsze spotkanie~

489 19 12
                                    

Szybka notatka:
[t/i] - twoje imię
[t/n] - twoje nazwisko

Przy postaciach męskich będę pisać w rodzaju żeńskim, a przy postaciach żeńskich, będę pisać w męskim.
Przy Karasumie masz 24 lata ;).
PS. Karasuma ma 27-28 lat.
------------------------------

Nagisa Shiota

Wracałaś ze szkoły, w niezbyt dobrym chumorze. Właśnie się dowiedziałaś, że twoje oceny się pogorszyły, przez co możesz trafić do klasy 3-E. Co jak co, ale do tej rudery nie chciałaś trafić. Ale nie chciałaś też zakuwać przez wszystkie noce. Postanowiłaś poczekać na rozwój wydarzeń. Przyspieszyłaś kroku, gdy nagle wpadłaś na kogoś. Pod blokiem stała dziewczyna z niebieskimi włosami związanymi w dwie małe kitki.
- Bardzo przepraszam, mój błąd, że nie zauważyłam - wymamrotałaś szybkie przeprosiny.
- Nagisa, zrobiłeś zadanie domowe!? - wydarła się jakaś brunetka z okna. Nagisa odkrzyknął, że "tak zrobiłem!"
- Nic, się nie stało, ale wybacz, spieszę się, do zobaczenia! - wykrzyknął Nagisa. Miła ta dziewczyna. Ale zaraz... "zrobiłeś"!? Czyli to chłopak!? W duchu pogratulowałaś sobie, że nie palnęłaś jakiegoś głupstwa typu: "Przepraszam panią bardzo...". Ciesząc się, że jednak nic takiego nie powiedziałś, skierowałaś się do mieszkania.

Karma Akabane

W Kioto byłaś wiele razy, jednak nigdy nie postanowiłaś go pozwiedzać. Tym razem wybrałaś się do tego miasta, aby w końcu odpocząć i dowiedzieć się więcej o tym miejscu.

Przechadzałaś się uliczkami, gdy zobaczyłaś kilkorgu chłopaków, którzy wchodzili do opuszczonego budynku z ośmiornicą na przedzie. Zdziwiłaś się, jednak bardzo zaciekawiło cię, co nimi kierowało. Po chwili namysłu postanowiłaś nie wchodzić do budynku, jednak zostać przy terenach budowli. Kilka minut później osoby wróciły z dwoma dziewczynami, które dziękowały im za ratunek. Miałaś już zawracać, gdy nagle poczułaś czyjąś dłoń na ramieniu.
- A gdzie pani się wybiera? - odwróciłaś się i ujrzałaś czerwonowłosego chłopaka.
- Obecnie zmierzam do sklepu, aby kupić sobie coś do jedzenia - odparowałaś.
- Jednak mam wrażenie, iż była pani świadkiem zdarzeń - uśmiechnął się szarmancko - I chciałbym z panią zrobić z zdjęcie z pani dowodem tożsamości, aby mieć pewność, że nikomu pani się nie wygada. No wiesz, przezorny zawsze ubezpieczony. (dop.aut. Jeżeli ktoś nie wie o co chodzi, zapraszam do obejrzenia odcinka, w którym klasa zwiedza Kioto, a Karma uchyla rąbka tajemnicy jak nigdy jeszcze nie poniósł konsekwencji za swoje czyny) - powiedział, po czym ponownie się uśmiechnął.
- Po pierwsze proszę się nie zwracać do mnie "pani", bo aż taka stara to ja nie jestem. Po drugie, nie, nie zamierzam robić sobie z tobą zdjęcia. Nie po to tu przyjechałam - odparłaś, po czym odwróciłaś się na pięcie, tym samym zostawiając towarzystwo w osłupieniu. Chwilę później nie pamiętałaś o zdarzeniu, ponieważ twoje myśli zajęło kupno żelków o smaku wasabi.

Isogai Yuuma

Lato było dość upalne. Wracałaś szybkim krokiem do domu, ponieważ nie znosiłaś gorących dni. Poinformowano cię, iż od następnego roku szkolnego będziesz uczęszczać do klasy 3-E. Oceny miałaś bardzo dobre, jednak powiedzmy, że powierzchniowo znałaś powód dlaczego tam cię przydzielono. Nie powiedzieli ci tego w prost, jednak będziesz miała tam zadanie do wykonania. Jeszcze nie wiesz jakie, ale w krótce miałaś się tego dowiedzieć, razem z resztą klasy. Cóż, zapowiada się ciekawie. Nagle wpadłaś na jakąś przeszkodę stojącą na chodniku. Popatrzyłaś w dół i ujrzałaś krzesło, które stało wraz ze stołem przy pobliskiej kawiarni. Przesunęłaś krzesło i już miałaś iść dalej, gdy zobaczyłaś, że mają dzisaj promocję na lemoniadę. Co jak co, ale lemoniadę kochałaś całym sercem. Weszłaś do kawiarni i zamówiłaś napój. Do twojego stolika przyszedł kelner mniej więcej w twoim wieku i podał ci lemoniadę. Podziękowałaś mu. Kelner już chciał odejść od twojego stolika, gdy nagle do waszych uszu dobiegła rozmowa prowadzona przez dwie panie siedzące dwa stoliki za tobą:
- Isogai jest taki idealny - powiedziała jedna z pań.
- Dokładnie. W pełni się z tobą zgadzam - przytaknęła jej druga. Isogai, jak zrozumiałaś spalił buraka.
- Proszę się nie przejmować, zawsze tak mówią - bąknął kelner.
- Domyślam się, że to ich stały temat - powiedziałaś. Popatrzyłaś na niego i wybuchnęliście śmiechem. Gdy każde z was się uspokoiło, kelner pożegnał się i poszedł w swoją stronę. Wstałaś od stolika i udałaś się do swojego domu. Przez resztę podróży do do domu udzielał ci się radosny charakter.

Preferencje z Assassination ClassroomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz