~Kiedy wyznaje ci uczucia, ale coś mu przeszkadza~

406 18 13
                                    

Kiedy wyznaje ci uczucia, ale coś mu przeszkadza.

Nagisa Shiota:

W końcu nasz nieśmiałek zebrał się w sobie i postanowił wyznać ci uczucia podczas dłuższej przerwy.

Wróciłaś po krótkim spacerze dookoła budynku klasy 3-E. Podeszłaś do swojej ławki w celu wzięcia ciekawej lektury, która zapewniłaby ci spokój przez resztę przerwy. Nagle, coś przykuło twoją uwagę. Na twojej ławce leżał skrawek papieru, na którym widniała notatka: Spotkajmy się pod klonem z tyłu naszej szkoły. Rozejrzałaś się po klasie i szybko oceniłaś, kogo ubyło. Wszystko sprowadzało cię do Nagisy. Czy to możliwe, że ze mną chciał porozmawiać? - pomyślałaś. Niepewnym krokiem skierowałaś się za tył szkoły. Po kilkusekundowym marszu twoim oczom ukazał się Nagisa opierający się o klon. Gdy cię zobaczył wyprostował się i podszedł do ciebie.
- Chciałeś ze mną porozmawiać? - zapytałaś się cicho. Miałaś nadzieję, że nie zamierza się z tobą kłócić.
- Tak - chłopak złapał cię za ręce, na co natychmiast oblałaś się rumieńcem - Chciałbym powiedzieć ci.. - w tej chwili obok uszu Nagisy ze świstem przeleciał dron. Sprawnie go ominął, aby później walnąć cię prosto w czoło.
- [t-t/i]! Nic cię się na stało!? - wykrzyknął niebiesko włosy.
- Trochę kręci mi się w głowie, to nic wielkiego... - wymamrotałaś.
Nagle ni z stąd ni z owąd przybiegł Itona.
- Przepraszam, nie chciałem wam przeszkadzać - powiedział szybko, po czym usunął się z pola widzenia.
- ITONA! - wykrzyknął Nagisa, po czym puścił się za nim biegiem.

Karma Akabane:

Był piękny, słoneczny, piątkowy dzień. Właśnie skończyliście lekcje i wracałaś z Karmą ze szkoły. Musiałaś przyznać, że widoki górskie są przepiękne. Błogo rozglądałaś się po okolicach spokojnie maszerując wydeptaną ścieżka. Jednak twój uśmiech nie zagościł na długo. Zobaczyłaś, że zbliżacie się do głównego kampusu gimnazjum Kunugigaoki. Spuściłaś głowę, gdy nagle poczułaś dłoń na ramieniu.

Karma spoglądał na ciebie co chwilę, asekurując cię, abyś nie potknęła się o wystający korzeń. Już dawno zauważył, że widoki gór ciebie uspakajają. Spokojnie spacerowaliście, gdy nagle twój uśmiech zniknął. Popatrzyłeś przed siebie i zobaczyłeś powód, dlaczego spuściłaś głowę. Staliście w bramie gimnazjum Kunugigaoki. Położył rękę na twoim ramieniu i stwierdził, że teraz wyzna ci miłość, albo nigdy (dop.aut. Jego wybór, nie oceniajcie).

- [T/i] muszę ci coś wyznać - obrócił cię tak żebyś patrzyła mu w oczy.
- Ohohoho, dwa zakochane gołąbeczki (dop.aut. nie wiem czemu, ale kiedy to pisałam przypomniał mi się Draco Malfoy) - Karma spojrzał na Asano ze złością, który śmiał wam przerwać - Widzę, że szlamy łączą się pary (dop.aut. Przepraszam T-T)
- Nie wiedziałem, że małpy znają takie nieładne słowa - odgryzł się Akabane - Chodź [t/i], idziemy - pociągnął cię za ramię. Gdy już odeszliście kawałek zapytałaś się go:

- Co mi chciałeś powiedzieć?
- Już nic, nic.

Isogai Yuuma:

Po skończonych zajęciach pozalekcyjnych udałaś się do kawiarni w której pracuje Isogai. Przyszłaś w momencie, kiedy brunet zamykał lokal. Na twój widok uśmiechnął się szeroko i otworzył drzwi.
- Cześć! Jak tam zajęcia? Nie są za męczące? - wypytywał Isogai.
- Chyba ja powinnam cię o to zapytać - chłopak zrobił zdziwioną minę - Masz wory pod oczami - rozwiałaś jego wątpliwości.
- Aaaa, to. To nic - Isogai wyprostował się. Spojrzałaś na niego zdziwiona - [t/i] ja- - nagle do lokalu wpadły jakieś rozemocjonowane dziewczyny.
- Em, przepraszam, ale zamykamy już lokal - Odezwał się brunet. Dziewczyny spojrzały na ciebie.
- Ale ona tu jest - powiedziała jedna dziewczyn wskazując na siebie palcem.
- Ale "ona" ma uprawnienia. A teraz przepraszam panie, jednak jestem zmuszony wyprowadzić panie z kawiarni - powiedział uszczypliwie Yuuma i zrobił to co zapowiedział. Jeszcze chwilkę z nim porozmawiałaś, po czym spojrzałaś na zegarek i zobaczyłaś, że zrobiło się całkiem późno.
- Wybacz, jednak powinnam już wracać do domu. Jeżeli potrzebujesz pomocy to powiedz.
- Nie, dzięki za troskę - powiedział przygnębiony.
- Jesteś pewny? - brunet pokiwał głową - Cóż... Skoro tak, to do jutra!
- Do jutra.

Preferencje z Assassination ClassroomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz