Rozdział 5

234 19 6
                                    

Trójka nastolatków stała już w holu i czekała na Snape

- Dzieciaki dam wam medaliony które działają podobnie do świstoklika. Wystarczy powiedzieć hasło które musicie ustalić. Wpadajcie tutaj w każdy weekend a trochę was poduczę-oznajmil Tom

-Oczywiscie. A czego nas nauczysz?-spytał Harry

-Naucze was teleportacji, eliksirów,OPCM i trochę czarnej magii. A jakie macie propozycje na hasło?

-Hmmm nie wiem-odparł Harry

-Może...od razu będziemy mówić Riddle Manor?-spytała Hermiona

-No niech będzie. A właśnie! Draco też może przychodzić? No nie musisz go uczuć bo on to tuman i raczej niczego nie załapie-zasmiał się Harry

-Eejjjj!-oburzył się blondyn

-Może wpadać ale jego może uczyć Snape.-odparł Tom-Właśnie gdzie on jest?

-Juz jestem-uslyszali głos Snape'a

-Dobra to już idźcie

Severus złapał wszystkich( ok nie wiem jak to zrobił skoro ich była trójka) i teleportował ich przed bariery antyteleportacyjne. Ruszyli żwawym krokiem do Wielkiej Sali.

-Nie możemy najpierw zostawić tych rzeczy w dormitoriach? Są strasznie ciężkie-marudzul Draco

-Nie,nie możecie bo zaraz zaczyna się kolacja a raczej już trwa od 2 minut.

Wtedy Harry zawołał
-Zgredek!-przed nimi pojawił się skrzat z cichym "pop".

-Wow! Masz skrzata?-zapytal Draco

-Nie to mój przyjaciel ale obiecał mi że może mi pomagać w ramach wdzięczności

-Co Zgredek może zrobić dla panicza Harrego?-zapytalo stworzonko

-Zgradku,obiecuję ci, że jeśli jeszce raz napisz mnie per"panicz"to w tym roku nie dostaniesz skarpetek na święta-zagrozil Harry co najwyraźniej zadziałało bo skrzat zaraz się poprawił:
-Co Zgredek może zrobił dla Harrego?

-Czy mógłbyś zanieść nasze rzeczy do naszych dormitori? Proszę..-zapytal Harry

-Oczywiscie!

-Dziękuje-powiedzial Harry i dał skrzatowi rzeczy a to je wzięli i zniknęło z cichym "pop".

Ruszyli wszyscy razem do Wielkiej Sali. Harry,Hermiona i Draco chcieli zrobić wejście smoka. W końcu będą teraz atrakcją numer jeden przez najbliższy czas.

-Ja muszę iść. Mam nadzieję że się nie zgubicie-zakpił Snape i odszedł.

Nastolatkowie kontynuowali drogę. Gdy dotarli,pchnęli wielkie drzwi. Wszystkie oczy skierowane były na nich. Oni jakby nigdy nic, pożegnali się. Draco poszedł do stołu Slytherinu a rodzeństwo chodem godnym arystokracji ruszyli do podestu przy którym już stała McGonagall z Tiara przydziału w ręce. Dyrektor wstał i zaczął mówić:

-Witam was wszystkich!! Dzisiaj odbędzie się ponowny przydział tej dwójki uczniów! Mam nadzieję że nie zależnie w którym domu będą nie zmieni to waszych stosunków!

Harry prychnął na te słowa w myślach. Z tego co zauważył to Hermiona zareagowała tak samo. W sali byli można usłyszeć donośny głos profesor transmutacji.

-Prosze bardzo o podejście Harrego Pottera!

-Harrego Riddle jeśli można-poprawil ją Harry

Ci którzy wiedzieli kto nosi te nazwisko,zamarli z szeroko otwartymi oczami. Harry spojrzał na Rona i uśmiechnął się chytrze. Był on cały czerwony i z pewnością teraz w myślach mówił sobie"Zobaczysz Potter jeszcze się doigrasz!" No jak by to powiedzieć:nie. Podszedł do stołka a nadal zdziwiona i lekko przerażona profesor nałożyła mu czapkę na głowę. Usłyszał ten głos w głowie co słyszał w pierwszej klasie.

-Witaj drogi Harry. Spotykamy się już drugi raz. Już odkryłeś prawdę i mam nadzieję że wiesz że twój przydział jaki chciałam ci dać w pierwszej klasie jest słuszny. Nie zmieniłam swojej decyzji i cały czas uważam tak jak na początku.

-Oczywiscie. Zdaje sobie z tego sprawę i mam nadzieję że przydzielisz mnie tam gdzie powinnaś.

-Slytherin-powiedziala już głośno Tiara. Wśród stołu Salazara rozbrzmiały oklaski i zadowolone okrzyki jak i niezadowolone mruknięcia i mordercze spojrzenia na Harrego. On się tym nie przejmował i ruszył pełnym gracji krokiem do swojego stylu i usiadł koło Draco. Spojrzał na stół Gryffindoru. Na ich  twarzach widniało duże emocji:strach,obrzydzenie jak i smutek i poczucie zdrady.

-Hermiona Granger!-przerwak jego rozmyślenia głos McGonagall.

-Jesli można to Hermiona Riddle.

Teraz na twarzach wszystkich było wypisane to samo:wielkie zdziwienie. Hermiona spojrzała na Dumbledora by się przekonać jak zareagował. Zareagował tak samo jak pozostali. To by dawało większe szanse że jest pod Imperusem. Usiadła na stołku i usłyszała głosik.

-Witaj droga Hermiono. Już od pierwszego naszego spotkania wiedziałam że nie jesteś Granger. Czułam niesamowita więź między tobą a Harrym. Podobnie jak w jego przypadku też prosiłaś mnie o Gryffindor. Teraz dam ci przydział który powinnaś dostać już dawno.

-Slytherin!!- rozbrzmiał głos Tiary.

Już któryś raz tego dnia na Sali zapadło milczenie.

___________________

Trochę późno ale cierpię na chorobę która nazywa się lenistwo i brak weny. Mam nadzieję że mnie nie zabicie. :)

Wszystko Jest Inaczej // DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz