Rozdział 12

163 9 5
                                    

- Usiądźcie, bo to was zszokuje. I proszę, nie róbcie niczego pochopnie- powiedziała Hermiona.

Gdy wszyscy dorośli zajęli już miejsca na kanapie i fotelu Hermiona odetchnęła i spytała się Harrego.

- Powiesz czy ja mam mówić?- spytała, po czym dostała ledwo słyszalną odpowiedź bruneta.

-Ty- jak dziewczyna tylko to usłyszał wzięła głęboki oddech i powoli wypuściła powietrze, żeby się uspokoić. Nie widziała jak zacząć, ale na szczęście pomógł jej Draco.

-Harry wczoraj zwierzył się nam z dość...nieciekawej sprawy- zaczął i też musiał odetchnąć jak sobie przypomniał wczorajsze wydarzenia. Po chwili kontynuował- Jak wiecie, Harry mieszkał u Dursleyów, którzy nie lubili magii, wręcz nią gardzili. Było wiadome, że będą też nienawidzić wszystkich czarodziei a przede wszystkim- magicznego dziecka które znaleźli pod swoimi drzwiami. -spojrzał na Hermionę, dając jej do zrozumienia, że ma kontynuować.

- Nienawidzili Harrego całymi swoimi sercami, o ile je mają. Robili wszystko aby uprzykrzyć mu życie i je zniszczyć. Od najmłodszych lat Harry wykonywał ciężkie pracę a jak nie zdążył zrobić wszystkich, co było niemożliwe, dostawał kary, czasem bardzo brutalne. Każdy z Dursleyów się czymś specjalizował.- w tym momencie przerwał Harry, co wszytskich zdziwiło ale dali mu mówić.

- Jedzenie dostawałem może raz na jakieś 2-3 dni chociaż zazwyczaj to było 5 dni. Ciotka mnie biła wszystkim ale tak żebym przeżył i abym nie został zbyt ranny, przypalała ręce na patelni, wsadzała głowę do zlewu pełnym wody, cięła mi ręce nożem. Dudley bił mnie przy każdej możliwej okazji, obrażał i stosował przemoc psychiczną. Wuj na początku bił mnie batem, nożem, pasem i wykorzystywał wszystkie rzeczy z domu jak i pracy do torturowania mnie. Potem jednak znudziło mi się to i zaczął ...- tutaj Harry przerwał. Wziął głęboki wdech żeby się uspokoić jednak nie mógł powstrzymać drżenia głosu- O-o-on zaczął do mnie przychodzić w nocy, jak b-b-byliśmy sami, wszędzie gdzie tylko to możliwe i m-m-mnie g-g-g-gwałcił- powiedziawszy to zalał się łzami, przytulając się do koszulki Draco, która po chwili była mokra.

Reakcje na jego wyznania były różne. Lily miała podobną reakcje co Hermiona dzień wcześniej, siedziała ze łzami w oczach i kilka kropel poleciało jej po policzku. Chciała przytulić Harrego, jednak ten trzymał się bardzo kurczowo blondyna.

Tom wstał z fotela i zaczął wyzywać tych przebrzydłych mugoli i obiecywać, że zabije ich nawet jak sam miałby zginąć.

Twarz Snape'a w końcu wyrażała jakieś emocje, które nie były zbyt szczęśliwe. Była widoczna troska, żal i wielki smutek.

Hermiona odwróciła twarz w inną stronę aby nie patrzeć na ból jej brata, a Draco mocno przytulił Harrego i zaczął mówić uspokajające słowa i wznowił rozmyślania na temat sposobów  na zabicie "wujostwa" jego skarba.

Harry w końcu wytarł mokrą od łez twarz, puścił Draco i spojrzał na pozostałych, jednak zaraz spuścił wzrok.

-Zostawivue mnie teraz?- zapytał  cichutko. Dorosłych zamurowało. Nie spodziewali się takiego pytania. Patrzyli oniemieli na Harrego a ten trochę inaczej odebrał ich reakcje i zaczął wstawać.- To ja będę się zbierał- wymruczał jednak zanim zdążył przejść metr został zaatakowany przez swoją matkę która przytuliła go jak nikt inny.

Oczywiście przytulał się z innymi na przykład z Draco czy Hermioną ale ten uścisk był taki matczyny, pełen miłości i bezpieczeństwa.

Wtulił się w swoją matkę, a chwilę później dołączył do nich Tom, również ich przytulając i ciągnąć za sobą Hermionę. Snape widząc co się dzieje zabrał blondyna z Pokoju Wspólnego, chociaż ten bardzo nie chciał ale w końcu odpuścił, widząc wzrok Severusa.

Rodzina Riddle stała pośrodku pokoju wspólnego przytulając się i dając Harremu pewność że go nie opuszczą. Po dość długiej ciszy odezwał się Tom.

-Harry, synu, nie wiem co ci przyszło do tej twojej główki, ale jak moglibyśmy cię opuścić po takim wyznaniu? Jesteśmy rodziną a rodzina trzyma się razem, nie ważne co się stało, dzieje lub stanie. Jeśli zdradzasz lub zostawiasz swoją rodzinę, to nie jesteś człowiekiem. Jak już to wszystko wiesz, to słuchaj: teraz usiądziemy i porozmawiamy o wszystkim i my wyjaśnimy i wyjawimy wszelkie tajemnice naszej rodziny. A potem mam zamiar zabić tych mugoli. Ooo tak to będzie bardzo powolna i bolesna śmierć. Poćwiartuje ich i będę spalał starannie kawałek po kawałku. Tak to jest plan. A może....

- Ekhem nie zapominasz się za bardzo? Morderstwa to proszę planować później i ze mną, a teraz może usiądziemy? Albo przyślemy Severusa i Draco i przejdziemy do waszego dormitorium?- wszyscy uznali że ten pomysł jest dobry, dlatego już chwilę później wszyscy siedzieli w pokoju bruneta i blondyna, oczywiście ten pierwszy na kolanach Draco.

Reszta wyczarowała sobie fotele, jak i mały stolik kawowy.

-Zawołam skrzata aby przyniósł jakąś herbatę a ty Harry chcesz coś na uspokojenie?- spytał łagodnie Tom.

Bolało go. Cholernie go bolało widząc, jak jego syn wylewa łzy przez tych wstrętnych mugoli. Gdyby tylko wtedy obalił Ministra...jego syn nie musiałby tyle cierpieć. Był na siebie wkurwiony, ale uznał, że  najpierw załatwi sprawę z przemiłym wujostwem Harrego  a potem się do nich uda, uprzednio oczywiście wszystko planując.

-Tak- odparł cicho Harry- tylko nie eliksir, wolę melisę czy coś.

-Dobrze. Kwiatuszku!- zawołał Riddle i zaraz przed nim stał jeden z Hogwarckich skrzatów.

-Co Kwiatuszek może zrobić dla pana Riddle?- zapytał stworzonko

-Przynieś nam jakieś ciastka, 6 herbat, jedną z dodatkiem melisy.

-Oczywiście!- zaskrzeczało stworzonko i zniknęli z cichym "pop". Po chwili pojawili się z tacą z ciastakmi i jedną herbatą

-To herbata z melisą, zaraz przyniosę resztę- i zanim ktokolwiek mógł coś powiedzieć, skrzacik pojawił się z drugą herbatą, jak i cukrem.

-Dziękuje ci, Kwiatuszku.- rzekł życzliwie Tom.

-Kwiatuszek zawsze do usług.- i już go nie było.

-Dobrze, od czego zaczniemy?- zapytał tym razem Severus.

***** ***

Witam, witam!
Jeśli ktoś to czyta to nich da mi znać.

Chciałam też wam powiedzieć że dzisiaj Dzień Drarry dlatego wstawiam ten rozdział! Wszystkiego najlepszego, DRALLELUJA🏳️‍🌈

Merlin_z_Nazaretu

Wszystko Jest Inaczej // DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz