5. Jedno słowo

571 43 19
                                    

-------------12:13-----------

Obudziłem się, od razu poczułem piękny zapach jajecznicy. Do salonu wszedł rozczochrany Kamilek.

E-Śniadanko! -Podszedł do mnie i na stole naprzeciwko położył talerz ze śniadaniem.

N-Emm to ty to zrobiłeś?

E-No proste haha no może tak trochę.

N-Hmm tak trochę PepoG hah

E-Dobra, zadzwoniłem do Thorka i mi powiedział co mogę zrobić i jak, ale to ja siedziałem w kuchni.

N-Heh dobrze Kamiś, dziękuję.

E-Smacznego. -Usiadł naprzeciwko mnie i także zaczął jeść. Niby taka drobnostka, przecież tylko jemy razem śniadanie. A jednak stworzyło to taki miły vibe wokół nas, nawet na chwilę zapomniałem o tych tabletkach. A no tak, tabletki...

Od razu sprawdziłem czy Staś mi odpisał. Spojrzałem w telefon-odczytane. Czyli musi coś wiedzieć, Staś zawsze odpisuje, gdy tylko zobaczy wiadomość. Zacząłem się stresować, bo jak mam teraz rozmawiać z Kamilkiem? Powiedzieć, że wiem? A może lepiej będzie, jeśli będę udawać, że o niczym nie wiem?

E-Ej Nexe, mam pomysł.

N-Oho hah

E-Wyjdźmy gdzieś.

N-Ty chcesz gdzieś wyjść?

E-Noo, a co w tym dziwnego?

N-To, że do mnie przyszedłeś już było dziwne, a co z kolejne wyjście w 2k22?

E-Aha, ok, czyli będziesz mnie teraz szkalował.

N-Nie no to po prostu bardzo...dziwne.

E-No chcę, żebyś ty gdzieś wyszedł. Chcę, żebyś spędził miło czas w towarzystwie ludzi.

N-Ja...wiesz, że nie lubię być w dużej grupie.

E-Nie będziemy, możemy iść do złotych tarasów czy coś w tym stylu.

N-Okej. -Czemu się zgadzam!? Nie chcę iść. To się źle skończy. -Możemy iść. -Uśmiechnąłem się lekko, jednak w oczach miałem przerażenie. Czemu nie umiem mu odmówić?

E-Kurde pójdziemy na BubleTea? Wszyscy mówili, że to jest zajebiste, a ja nigdy nie piłem. A Diablesik mówił, że ty go zabrałeś. To mnie też zabierzesz peepoShy?

N-haha Pewnie, pójdziemy.

E-A idziemy sami?

N-Emm a co? -W tym momencie przeraziłem się. Nie chcę tak. Zaczęły przypominać mi się dawne lata, kiedy za dzieciaka, chodziło się na miasto w 10 osób i no niby było fajnie. Ale mimo wszystko nie wspominam tego dobrze.

E-Krystian!?

N-Tak? Przepraszam, zamyśliłem się.

E-Spoko, to co? Thoruś może iść z nami? -Gdy usłyszałem o Thorku, zrobiło mi się lżej. Bałem się, że zaraz usłyszę 10 różnych osób. Nagle zaświeciła mi się żaróweczka, przecież to będzie moment, aby z nim porozmawiać. Ale galeria...

E-To jak?

N-Pewnie! Będzie...fajnie. -Wcale tego nie czułem, wolałbym usiąść w domu niż chodzić po mieście. Ale Kamilkowi zależy na tym, jest taki uroczy i....kochany.

E-To co? Za 30 min, bo Thoruś skończy za chwilkę lekcje i przyjedzie po nas.

N-Eee Okej-Powiedziałem spanikowany. To, to ja może pójdę się ogarnąć.

W nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz