4. Zostań

755 46 17
                                    

E-Cześć. -I ja i Thorek od razu spojrzeliśmy na chłopaka stojącego w progu.

T-Cześć Kamilek. -Odsuną się ode mnie i poszedł przywitać chłopaka. Wszystko robił bardzo niepewnie, jakby coś miało się stać, coś złego.

Kamil podszedł do mnie i podał rękę na przywitanie. Zawahałem się jednak po chwili odwzajemniłem ruch. Ewron od razu zwrócił uwagę na moje zakrwawione dłonie.

E-Krystian, emm co się stało?

N-To nie....znaczy, nie ważne, nic się nie stało. -Serce biło mi szybciej, ale tego nie ukryję. Thorek i Ewron mówią sobie wszystko, dosłownie. Są jak takie typowe nastolatki z filmów obgadujące całą szkołę. Wiedzą wszystko o wszystkich. Ale teraz, zachowują się inaczej, nietypowo dla nich. Są poważni, spokojni, tacy mili i....empatyczni?

E-Nexe? Nexe!?

N-Eee sory.

E-Powiedz co się stało? I ogólnie co się dzieje.

T-Kamil-oboje spojrzeliśmy na Stasia. -Może powoli. Sam wiesz, że...-Chłopak tylko kiwną delikatnie głową. -Nexe, masz apteczkę?

----------------Skip----------------

-----------------6h------------------

Pokazałem mu szafkę z lekami itd. Razem z Kamilem opatrzył moje dłonie. Potem zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. I tak minęło 6 godzin. Od bardzo dawna, może nawet nigdy nie czułem się tak dobrze w towarzystwie znajomych.

T-Dobra, zasiedziałem się. Muszę lecieć.

E-Nie no Thorek nie idź. -Powiedział przeciągając samogłoski. jest taki uroczy, gdy mówi w ten sposób.

T-Muszę, o 15 zaczynam streamka.

E-No to jeszcze pół godziny.

T-Oj Kamilek Kamilek. -Staś uśmiechnął się i przytulił na pożegnanie najpierw Ewrona, potem mnie. A żegnając się ze mną wyszeptał jeszcze parę słów.

T-Pamiętaj, wszystko się ułoży. My zawsze będziemy obok. -Od razu poczułem taką ulgę, pierwszy raz czułem, że na prawdę przy mnie będą.

E-Ty stary ja mam na pieszo przez pół miasta jechać!?

T-Nie no emm

N-Możesz zostać u mnie. -Wszystkie spojrzenia wylądowały na mnie. -Albo mogę Cię odwieźć. -Szybko dodałem.

E-To ja zostanę na razie. -Uroczo się uśmiechnął, ja chyba też.

T-Papa kc

N-Naura

E-Czyś czyś kc

Gdy Thorek wychodził widziałem tylko uśmiech na jego twarzy, zacząłem zastanawiać się, dlaczego ja nie potrafię się tak uśmiechać.

E-Niesamowite.

N-Ale co?

E-Jego uśmiech, potrafi cieszyć się każdą chwilą, jebany optymista.

N-Ale my też. -Zacząłem panikować.

E-Nie kłam, widzę co się dzieje.

N-Nie masz pojęcia okej. -Chłopak tylko spojrzał na mnie z współczuciem. Nastąpiła chwila ciszy, którą niestety ja przerwałem. -Przepraszam, ale nigdy nie czułeś tego co ja, nie zrozumiesz.

W nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz