Viviane :
Ubrana w biały sweterek z trochę głębszych dekoltem w serek oraz czerwoną, przylegającą spódniczkę z wysokim stanem w szkocką kratę, wchodzę do garderoby, gdzie dobieram dodatki w postaci delikatnej złotej biżuterii oraz czarnych, lakierowanych szpilek z czerwoną podeszwą. Włosy spinam ozdobną klamrą również w złotym kolorze z ładnymi zdobieniami w kształcie drobnych liści.
Gotowa schodzę na dół po schodach, zakładam małą torebkę na ramię i przechodzę smukłym, jasnym korytarzem do przestronnego garażu. Wsiadam do swojego samochodu i wpisuję adres w nawigacji, który niedawno podał mi brunet.
Ostrożnie włączam się do ruchu słuchając jednej z piosenek Arctic Monkeys; wystukuję opuszkami palców rytm na skórzanej kierownicy.
~Secrets I have held in my heart
Are harder to hide than I thought
Maybe I just wanna be yours
I wanna be your, I wanna be yours
Wanna be yours
Wanna be yours
Wanna be yours~Przygryzam wargę wsłuchując się uważnie w tekst piosenki. Może tak było ? Może ja po prostu chcę być jego ?
Idealnie na czas, parkuję pod sporych rozmiarów domem. Budowla zachowana jest w gruzińskim stylu architektonicznym, który typowy jest szczególnie dla Wielkiej Brytanii. Dość niespotykany styl zabudowy w Stanach Zjednoczonych, szczególnie Kalifornii. Większość ludzi tutaj, idzie w nowoczesny styl zabudowy, niestety zapominając o urokach starej architektury.
Dom otoczony jest dużą ilością zieleni, wliczając w to rozległe, idealnie przystrzyżone trawniki, krzewy z różnymi odmianami kwiatów, których nie jestem w stanie do końca rozpoznać przez zapadający mrok, oraz różne drzewa. Elewacja jest białego koloru z ozdobnymi gzymsami w kremowym kolorze z ładnie kontrastującą, ciemną dachówką. Kamienne schody, wykonane z piaskowca, prowadzą do dwuskrzydłowych drzwi z ozdobnymi szybkami, nad którymi znajduję się taras, wsparty na kolumnach. Wokół niektórych, wysokich okien na parterze rozciąga się bluszcz w kolorze soczystej zieleni, perfekcyjnie komponując się z ciepłym światłem padającym z środka.
Cholerna perfekcja.
Wychodzę z pojazdu, kątem oka dostrzegając trzy bramy garażowe od osobnego budynku. Staję przed drzwiami i naciskam dzwonek, przerzucając ciężar ciała z jednej nogi na drugą. Poświęcam jeszcze chwilę na podziwianie pięknej posiadłości; nie mam na to za dużo czasy, gdy brunet otwiera przede mną drewnianą powłokę.
- Dobry wieczór, aniołku – uśmiecha się w ten onieśmielający sposób, stojąc w progu. Ubrany jest w czarne dopasowane spodnie oraz czarną, luźną koszulę w białe plamki, wykonaną z lekkiego materiału. Jego czekoladowe loki jak zwykle opadają na szerokie ramiona.
I w tym momencie jedyne, co czuję, to stado pieprzonych motyli, ocierających się swoimi skrzydłami o ścianki mojego żołądka.
- Dobry wieczór, Harry – unoszę kąciki ust, gdy wchodzę do środka. Brunet przyciąga mnie do siebie, łącząc nasze usta w ciepłym pocałunku, lekko zaciskając dłonie na mojej talii.
- Zapraszam do jadalni, mam nadzieję, że jesteś głodna – unosi kącik ust, gdy odsuwa się ode mnie; nie zabiera jednak swojej dłoni.
Szybko omiatam wzrokiem główny hol. Większość ścian jest w beżowym kolorze, pasującym do jasnych podłóg. Kilka metrów przede mną znajdują się szerokie białe schody z rozwidleniem na szycie, prowadzącym w prawą i lewą stronę. Z sufitu natomiast zwisa duży, kryształowy żyrandol. Czuję przyjemne ciepło, widząc, że brunet zadbał o każdy szczegół, aby dom stał się jak najbardziej przytulny. Różne doniczki, wazony wypełnione świeżymi kwiatami, świece i inne ozdoby wraz z pokaźnymi lustrami. Szybko poprawiam się, zerkając w lustro i podążam za nim do jadalni.
CZYTASZ
Darlin' //hs
Fanfiction[...] diabeł przebiera się za anioła, gdy chce duszę ludzką na zgubę wprowadzić. Ostrzeżenie ! Opowiadanie zawiera sceny nieodpowiednie dla niektórych użytkowników. Czytacie na własną odpowiedzialność. Okładka: @Milenawiercz