9. Szepczący ludzie...

36 6 1
                                    

Harry :

Siedzę prosto na pomarańczowym fotelu, wystukując swoimi małymi palcami nieznany mi rytm; jedyne co mogę powiedzieć to, to że jest strasznie nerwowy. Mój wzrok wbity jest w kremową ścianę i nie mogę się ruszyć, przez strach paraliżujący moje ciało. Moje serce bije szybko i głośno w mojej klatce piersiowej, gdy słyszę przekręcanie zamka w drzwiach.

Wrócił.

Harry lepiej zapamiętaj nowy wierszyk. Pamiętasz prawda ? Jesteś dobrym chłopczykiem ?

Przełykam gulę tworzącą się w moim gardle. Pamiętam.

Wzdycham cicho, gdy słyszę kroki zbliżające się do salonu, w którym siedzę. Moje ręce pocą się na moich wąskich udach.

- Witaj, Harry - głos mojego ojca, rozbrzmiewa w cichym pomieszczeniu, zagłuszając delikatnie tykający zegar na ścianie. Podchodzi bliżej mnie.

- Dobry wieczór, tato - odpowiadam, mój głos zaczyna drżeć.

- Byłeś dzisiaj grzeczny ? - pyta, a mięśnie moich pleców się spinają. Jego dłoń przenosi się z oparcia fotela na moją głowę, palce wplatają się we włosy. Kontynuuję martwe wpatrywanie się w pustą ścianę. - Nauczyłeś się ?

- Tak, tato - szepczę.

- Lepiej, żebyś powiedział to bezbłędnie. Inaczej spotka Cię kara. - mruczy, puszczając moje włosy; idzie w kierunku drzwi od piwnicy, a ja mam ochotę piszczeć. Strach, który wypełnia moje ciało jest nie do opisania. - No rusz się, nie mam całej nocy.

Ze spuszczoną głową, na dygoczących nogach podążam za nim. Niemal zbiegam po schodach w ciemność, a do moich nozdrzy dobiega smród stęchlizny. Słyszę te wszystkie szepty i jestem pewny, że obserwują mnie.

Złapię Cię, pamiętaj że Cię złapię.

Znowu ten rozbawiony szept.

Gęsia skórka pojawia się na moim ciele, gdy w ciemnym rogu pomieszczenia dostrzegam materac z kocem i poduszką oraz zabrudzonym Panem Królikiem. Łapię drżący wdech i staję przed ojcem, który siedzi na drewnianym krześle.

Spoglądam na kołyszącą się żarówkę, dającą słabe światło.

Gdy czuję łzy w oczach, szybko je odganiam. Nie chcę, żeby tatuś znowu mnie uderzył.

- Mów - chłodny baryton rozchodzi się echem, po niemal pustym pomieszczeniu.

Mój wzrok jest rozbiegany po pomieszczeniu, gdy pierwsze słowa wypadają z moich warg.

- Słyszysz szepczących ludzi ?
Szepczący są blisko
Jeśli usłyszysz szepczących ludzi
Wtedy odwróć się od ucha - całe moje ciało drży. Chcę do swojego pokoju. - Nie słysz szeptu ludzi, cokolwiek innego zrobisz,
Jeśli usłyszysz szepczących ludzi,
Przestaną i... - jąkam się - będą patrzeć się na ciebie.

- Dalej - warczy.

- Jeśli usłyszysz szepczących ludzi, a
jesteś w ich zasięgu wzroku
obecność szepczących,
będzie dla ciebie oznaczać 'Dobranoc'.

Dobranoc, Harry.

Łzy spływają po moich policzkach, gdy widzę ciemną postać w rogu piwnicy. Zostanę ukarany.

- Nie ignoruj szepczących ludzi,
Oni nie są tylko w twojej głowie,
Bój się szeptaczy, tylko ich zignoruj... a będziesz martwy - kwilę.

Darlin' //hsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz