Rozdział IV

153 4 0
                                        

I znów zaczeła się rutyna. Mimo że brakowało mi Erica no ale cóż. Nie zawsze idzie wszystko po naszej myśli. Byłam w 4 miesiącu ciąży, miałsm złe przeczucia co do dzisiejszego dnia. Miałam iść do sklepu pieszo. Gdy wyszłam z domu zauważyłam czterech mężczyzn, już jak ich zauważyłam chciałam się cofnąć do domu. Poszłam na drugą stronę, czułam na sobie ich wzrok co nie było przyjamne. Szeptali coś do siebie, byli umięśnieni więc nie miałabym szans. Jeden podszedł do mnie i powiedział moje imię i nazwisko. Stała i nie wiedziałam co mam zrobić. Śmiał się, popchnoł mnie i upadłam. Właśnie teraz zauważyłam bus, szybko wstałam i chciałam uciekać, ale mnie złapał.

- czego chcesz - powiedziałam że łzami w oczach -
- ja? - zapytał i zaczoł się śmiać - nie poznajesz przyjaciela z liceum? - zamarłam -

Już nic nie odpowiedziałam, chciałam się wyrwać ale byłam za słaba. Mama Erica widziała tylko jak mnie pakują do czarnego busa, co miała zrobić. Ona była pewnie słabsza odemnie. Siedziałam w busie przy ścianie, nawet nie patrząc na nich.

Kiedy już byliśmy na miejscu wytargali mnie siłą z pojazdu i wepchneli do ciemnego domu bez światła. Upadłam na podłoge, po chwili mój były przyjaciel zaczoł mnie podduszać i naciskać na brzuch co bolało. Jęknełam z bólu na co uderzył mnie w brzuch.
Prawdopodobnie straciłam ciąże bo zaczeła mi lecieć krew.

Po dwóch tygodniach wkońcu mnie z tamtąd wyciągneła policja i wylądowałam w szpitalu. Jak się okazało straciłam dziecko trochę się załamałam ale było wszystko ok.

Godzinę później przyszła mama Erica i pytała czy wszystko okej ale jej nie odpowiadalam. Szczerze chciałam żeby sobie poszła chciałam być po prostu sama.

- odpowiesz mi wkońcu. Jak się czujesz Jenny.. - zapytała zmartwiona -
- jest okej... Wszystko ok nich się pani nie martwi - odpowiedziałam pusto -
- okej a może moge coś dla ciebie zrobić?
- nie dziękuję jak już pani coś chce zrobić to może mnie pani zostawić samą bardzo o to proszę - poprosiłam kobietę i mnie zrozumiała -
- okej.. A i jeszcze jedno Eric pytał o ciebie jak się czujesz - kiedy powiedziała o Ericu coś mnie dotknęło -.
- niech mu pani powie że wsyzstko okej o niech się nie partwi niedługo wróce -

Kobieta wyszła z sali i chyba poszła do domu ja się rozpłakałam, pielęgniarka nie wiedziała jal mnie uspokoić więc poszła po psychologa. Po rozmowie z nim poczułam się lepiej i to dużo lepiej. Po kilku dniach wróciłam do domu. Eric bardzo się martwił o mnie po moim powrocie. poświęcał bardzo4 dużo uwagi, czasu i pomagał mi w sprzątaniu.

- to co odpoczynek? - zapytał Eric -
- jeśli to potrzebne to okej - zaśmiałam się -
- to siadaj, oglądamy coś? - popatrzyl na mnir i sie uśmiechną się -
- tym razem ty wybierasz - usiadłam na kanape -

Wybrał film i obejrzeliśmy. Zasnełam mu na ramieniu i zaniósł mnie do pokoju, rano pogarniałam twgo czego nie ogarnęłam wczoraj i miałam już wszystko. Po sprzątaniu pogadałam trochę z erickiem nasze relacje się bardzo poprawiły ale na związek nie byłam gotowa. Bardzo dużo czasu z nim spędzałam, każdą wolną chwilę.

- jesteś gotowa żeby spróbować? - zapytał mnie Eric ale przecież znał odpowiedź -
- Eric.. Mówiłsm co tyle razy  że nie jestem jeszcze gotowa na związek.. - odpowiedzialam mu szybko -
- to będę czekał.. - powiedział szybko -

Kochane jest to że poczeka aż będę gotowa a nie jest chamski i nie leci do innej. Kocham go ale nie jestem gotowa na związek, chciałabym ale jeszcze nie teraz, musi poczekać. Nie jestem gotowa po poprzednim związku. 30 minut później poszłam na spotkanie z przyjaciółką a więc poszłam i trochę się za gadałyśmy wróciłam godzinę później.

- przepraszam za spóźnienie.. - powiedizałam szybko -
- oke, martwiliśmy się - powiedizala jego matka -
- okej rozumiem przepraszam - cicho powiedziałam pod nosem -

Zrobiłam sie bardzo wrażliwa przez ostatnie wydarzenia i wszystkim się przejmuje. Eric był u siebie w pokoju, wyszedł kiedy wchodziłam do pokoju i niby przypadkiem na mnie wpadł żeby mnie złapać.
- dzięki - trochę strachliwie to powiedizałam bo sie wystraszyłam -
- spoko
- muszę iść do pokoju się przebrać a potem do ciebie przyjde chyna że gdzieś idziesz -
- ta ide na imprezę.. -
- okej... -

Weszłam do pokoju, jak był na tej imprezie, zauważyłam na jego ig jak całuje się z inną łaską a pod zdjęciem opis "czas zacząć nowy rozdział buziaki"
Momentalnie sie rozpłakałam, jego mama chyba to Zrobiłam slyszala bo przyszła
- skarbie stało się coś? - zapytała -
- nie... Nic nie jest w porządku.. Najpierw pani syn mówi że mnie kocha, rozkochuje w sobie a potem znajduje sobie inną z czego powiedizał że poczeka aż będę gotowa...
- co za gnój poczekaj aż wróci to zobaczy, a ty kochana się nie przejmuj - przytuliła mnie -

Odwzajemniłam przytulasa ale nic nie odpowiedziałam. Eric wrócił pijany dosyć bardzo, wywalił się na schodach i nawet nie miałam zamiaru mu pomagać. Następnego dnia jego matka mu zrobiła scene myślałam że głową mi pęknie od tych krzyków. Wyszłam i spojrzałam na nich, nie miałam pojęcia że się na mnie spojrzy, zamarłam jego wzrok był taki... Taki pusty. Podszedł do mnie i spojrzał tym pustym wzrokiem w moje oczy, patrzyl jakby mnie obwiniał za to że pokłucił się z matką. Po jakimś czasie oznajmiłam że się wyprowadzam i jadę za granicę do modelingu. Pani Allia się bardzo ucieszyła i gratulowała

- życzę Ci powodzenia i gratuluję znajdź tam tego odpowiedniego a nie to co mój syn.. - przytuliła mnie - jakbysmy się jeszcze spotkały to pamiętaj nie jestem pani tylko Allia nie lubie jak bliska mi osoba mówi do mnie pani - trochę się zdziwiłam na słowo bliska -
- dziękuję ja też pani życzę powodzenia i najbardziej zdrówka dowidzenia - powiedizałam bardzo uśmiechnięta -

Z erickiem się nawet nie pożegnałam z jego ojcem już tak bardzo miły facet. Poszłam na przystanek i pojechałam na lotnisko. Poleciałam do Stanów, jakoś nie było mi szkoda że się wyprowadzam. 2 lata ram spędziłam i zapomiałam o Ericku poszłam na studia jakoś poukładałam sobie życie lecz los chciał nas znów połączyć

______________________________________

Reszty dowiecie się już w następnym rozdziale o ile będzie. Sory że dopiero teraz wstawiam ale nie mialam weny na pisanie

True LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz