Rozdział siódmy

869 28 15
                                    

Słysząc budzik niechętnie sięgnęłam po telefon i włączyłam sobie 5 minutową drzemkę. Zamknęłam oczy, a ten czas zleciał za szybko. Wiedziałam, że przedłużanie tego mi nie pomoże, więc otworzyłam oczy i przez chwilę gapiłam się w sufit. Przeciągnęłam się i wstałam ziewając. Podreptałam do łazienki zrobić siku i ogarnęłam, że zaczął mi się okres. No żesz kurwa jego mać!!! Pierwszy dzień szkoły i okres. No tylko ja mogę mieć takiego pecha.
Wsadziłam sobie tampona i spuściłam wode. Umyłam ręce, twarz i zęby zaspana patrząc na swoje odbicie.
Wróciłam do pokoju by się ubrać i uczesać włosy, popsikałam się dezodorantem i perfumami. Zerknęłam na zegarek, który pokazywał 7.00, więc miałam jakieś 15 minut do wyjścia. Zgarnęłam swoje rzeczy i zeszłam na dół by coś zjeść i zrobić sobie kawę do termosu. Gdy weszłam do kuchni mama akurat jadła śniadanie i piła kawę.
- Dzień dobry mamo. - powiedziałam podchodząc do niej.
- Dzień dobry, skarbie. Gotowa do szkoły?
- Tak, przyszłam zrobić sobie kawę i lecę po Minę.
Wyciągnęłam termos z szafki i nasypałam do niego kawę i cukier. Zalałam jeszcze gorącą wodą i mlekiem sojowym. Złapałam z koszyka banana, pocałowałam mamę w czoło i wyszłam.
Założyłam słuchawki i puściłam muzykę. W drodze napisałam jeszcze SMS do Bakugo, odpisał od razu.

Bakugo

Dzień dobry słońce!

Hej, mała :) już w drodze?

Tak, właśnie idę po Minę.
Zrobiłam sobie kawę i nie mogę się doczekać ją wypiję.

Podzielisz się?

Hmmm, no nie wiem.
A co dostane w zamian?

Pokaże ci ciekawe miejsca w szkole.

No dobra.

Do zobaczenia za chwile ;)

Podeszłam pod dom przyjaciółki i napisałam jej, że już jestem. Oparłam się o ścianę i wzięłam łyk kawy. Chwilę później z domu wyszła przyjaciółka i gdy zobaczyła, że nie mam mundurka spojrzała na mnie marszcząc brwi.
- Jeszcze nie dostałaś swojego?
- Dziś się zgłoszę by mi dali. - ruszyłyśmy do szkoły. - Kawy?
- Ojeju, taaak. - wzięła termos i upiła łyk - Jezu, uwielbiam jak robisz kawę!
- Chociaż to mi w życiu wychodzi.
- Przypomnij mi później to dodam cię do naszej grupki.
Szłyśmy gadając o chłopakach, gdy usłyszałyśmy za sobą głos Uraraki.
- Dziewczyny, poczekajcie! - dobiegła do nas zdyszana - Cholercia, chyba muszę się więcej ruszać.
Chwilę później spotkałyśmy więcej osób z naszej klasy, którzy się z nami przywitali.
- Sumi, gdzie twoj mundurek? -od razu zapytał Iida- Do szkoły chodzimy w odpowiednim stroju.
- Wiem, ale swojego jeszcze nie dostałam. - zmieszana odpowiedziałam.
- Zostaw ją, okularnik. To jej pierwszy dzień. - usłyszałam znajomy głos i odwróciłam się.
Bakugo w szkolnej koszuli wygladał zajebiscie. Podszedł do mnie i mnie pocałował, a większość była w szoku.
- Na co się gapicie? Wypierdalać.
Wszyscy szybko ruszyli w stronę bramy, a on przyciągnął mnie do siebie i spojrzał w oczy.
- Pięknie dziś wyglądasz. - mruknął, a ja się zaśmiałam.
- Dziekuje, Bakugo. Ty wyglądasz zajebiście w tej koszuli...
- Podobam Ci się? - szepnął mi do ucha, a ja dostałam dreszczy i mimowolnie przygryzłam warge.
- Może nie do końca ty, ale ta koszula... Mmmm! - puściłam mu oczko, a on się uśmiechnął- Zaprowadzisz mnie do pokoju nauczycielskiego? Nie mam mundurka.
Ruszyliśmy w stronę bramy, a ja czułam na sobie spojrzenia ludzi. Zawstydziłam się, ale nie chciałam tego po sobie pokazywać, więc żeby dodać sobie pewności złapałam chłopaka za rękę.
Gdy weszliśmy do środka słyszałam jak niektórzy szepczą miedzy sobą patrząc w naszą stronę co mnie wkurzyło. Na co oni się kurwa gapią?
Gdy byliśmy pod pokojem nauczycielskim do lekcji zostało 5 minut. Zapukałam i usłyszałam ciche "proszę", więc weszłam do nieśmiało do środka. Kilku nauczycieli się krzątało po pomieszczeniu, a w moją stronę spojrzał mężczyzna ubrany na czarno z szarym materiałem  owiniętym wokół szyi.
- Dzień dobry... Nazywam się Sumi Hike.
- Jesteś nową uczennicą. Co mogę dla ciebie zrobić?
- Nie mam mundurka. - popatrzył na mnie trochę zdziwiony i ruszył do szafki.
- Jaki masz rozmiar?
- S. - wybrał ubrania jeszcze zapakowane i podszedł do mnie podając mi je - Dziękuję.
- Przebierz się szybko. Zaraz mam z wami godzinę wychowawczą.
Szybko wyszłam, a chłopak nadal na mnie czekał. Zaprowadził mnie do łazienki gdzie się szybko przebrałam, a swoje ubrania wrzuciłam do torby. Przejrzałam się jeszcze w lustrze i wyszłam. Bakugo zobaczył mnie w spódniczce i podniósł kącik ust w uśmiechu.
- Wyglądasz lepiej niż sobie wyobrażałem.
- Później mnie skomplementujesz, słońce. Teraz chodzmy do klasy.
Do klasy weszliśmy równo z dzwonkiem i szybko usiadłam na wolnym miejscu z tyłu sali. Po chwili przyszedł nasz wychowawca i usiadł ze śpiworem w dłoni.
- Mamy nową koleżankę, więc się przywitajcie. Ja nazywam się Shota Aizawa i jestem wychowawcą. - powiedział monotonnym głosem. - Kaminari, oprowadzisz Sumi po szkole.
Zajmijcie się czymś, ja muszę odpocząć.
Zawinął się w swój śpiwór i schował za biurkiem.
Po chwili przy mojej ławce stanęły dziewczyny, które koniecznie chciały poplotkować. Momo nachyliła się do mnie i zapytała jak mi się układa z Bakugo.
- Jest totalnie dobrze. - zerknęłam na chłopaka, a on akurat gadał z Kirishimą.
Westchnęłam i popatrzyłam na laski
- Opowiadajcie co u Was!
Każda po kolei opowiadała jak minął jej weekend. Momo i Jiro były na zakupach i kolacji, Ochako siedziała z Deku i Todorokim, a Tsuyu wyjechała do rodziny. Gdy tak gadałyśmy podszedł do nas Kaminari.
- Hej, Sumi. Mam cię oprowadzić po szkole. - powiedział patrząc w podłogę i trzymając rękę na karku.
- Hmmm... To jak będzie dzwonek to podejdę do ciebie.
Wyglądał jakby chciał coś jeszcze powiedzieć, ale zmieszany mruknął coś pod nosem i poszedł.
- Sumi, wydaje mi się że Denki na ciebie leci. - powiedziała Tsuyu patrząc na chłopaka, a dziewczyny od razu podłapały.
- To nie zbyt dobrze... Skoro spotykasz się z Bakugo.
Spojrzałam na chłopaka, a on czując mój wzrok na sobie odwrócił się i puścił mi oczko. Kurwa, czemu nagle zrobiło mi się tak gorąco? Chciałam podbiec do niego, usiąść mu na kolanach i całować do utraty tchu a potem... No właśnie...
- Ej! - zobaczyłam Minę machającą mi dłonią przed twarzą- Cholera, ty się zakochałaś.
Spaliłam buraka i opuściłam głowę. Jebana, wie ze ma rację.
Gdy usłyszeliśmy dzwonek zaczęliśmy się zbierać, a ja podeszłam do ławki mojego przewodnika.
- Od czego zaczniemy oprowadzanie?
- Oh, pokaże ci najpierw... - wstał z krzesła, a ja poczułam czyjeś ręce oplatające się wokół mnie.
- Co jej pokażesz? - usłyszałam zazdrość w głosie Bakugo, na co Denki się uśmiechnął.
- Kaminari ma mi pokazać szkołę. - podniosłam głowę patrząc do góry, a chłopak oparł brodę na moim czole.
- Wiem. Ale ja cię oprowadzę.
- No, ale... - zaczął Denki, ale gdy spojrzał na blondyna zamilkł.
- Kochanie, nie denerwuj się. - mruknęłam, a Bakugo spojrzał na mnie zdziwiony słysząc jak go nazwałam.
Obróciłam się do niego przodem i uśmiechnęłam się.
- Aizawa wybrał jego by mnie oprowadził po szkole. - przeciągnęłam go bliżej by mieć usta przy jego uchu - Ale to ty pokażesz mi te tajemnicze miejsca.
- Kurwa, niech będzie. Ale trzymam cie za słowo.
Pocałowałam go szybko w usta i odwróciłam się do Denkiego.
- To co? Idziemy?
- Tak...
Wyszliśmy z klasy i zaczęliśmy mijać innych uczniów. Wszyscy byli ciekawi kim jestem, a ja byłam ciekawa ich.
Denki po kolei pokazywał mi gdzie jest stołówka, łazienki i ważne pomieszczenia, gdy tak szliśmy złapał mnie za rękę i odwrócił do siebie.

Chyba śnię... (Bakugou Katsuki x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz