Stoimy właśnie obok jednej z ramp i czekamy na koleżankę Normani która miała się pojawić już 15 minut temu,laska najwidoczniej albo serio się spóźniała lub chciała zrobić wielkie wejście przez wielkie spóźnienie.Z daleka zauważyłam dość wysoką blondynkę idącą dumnym krokiemi śmiejącą się do telefonu.Mani na jej widok cała rozpromieniłai jej wzrok spoczywał na jej dość dużych...oczach.Posłałam w jej stronę minę typu"Kurwa serio?" ale ona nie zaaregowała tylko dalej się wpatrywałam w blondynę aż ona podeszła do nas pocałowała szatynkę w policzek a mnie z nie wiadomych mi przyczyn przytuliła
-Wreszcie ManiBear widzimy się,myślałam że nigdy się nie spotkamy a tu bym przyjechałam zobaczyć uczelnię i jestem ustawiona już-złapała za dłoń niższą i prowadziła w stronę ławki a ja jak 5 koło u wozu szłam za nimi.W pewnym momencie dziewczyna odwróciła głowę
-Tak poza tym jestem Dinah ale możesz mówić Di lub Królowo-zaśmiałam się z jej pewności siebie i usiadłam na ławce.Mani usiadła na ławce a Di na jej kolanach obróciła głowę w moją stronę i odparła
-Nie długo nie będziesz sama moja przyjaciółka przyjdzie-westchnęłam cicho i i obracałam między palcami srebrną obrączkę którą zdjęłam z palca.Moje najlepsze zajęcie na tą chwilę,wolę to niż patrzenie się na zakochaną parę.
Wstałam od nich udałam się do swojego roweru pojeździłam żeby nabrać odpowiedniej wjechałam na rampę i właśnie wyskoczyłam na swoim rowerze do góry i obróciłam się tyłem ale nagle straciłam kontrole nad rowerem on upadł na beton z dość głośnym trzaskiem najpewniej całe koło zostało połamane,ja tak samo uderzyłam z głuchym jazgotem i jedynie co usłyszałam przed dźwiękiem trzaskania moich kości to
-Kurwa Lauren zgniotłaś ją!-po tym najpewniej moja świadomość poszła się jebać ale kto by się tym przejął?
CZYTASZ
Miłość na Backflipie||Camren
Fanfic"Właśnie wyskoczyłam na swoim rowerze do góry i obróciłam się tyłem ale nagle straciłam kontrole nad rowerem on upadł na beton z dość głośnym trzaskiem najpewniej całe koło zostało połamane,ja tam samo uderzyłam z głuchym jazgotem i jedynie co usłys...