15 rozdział

1.4K 72 27
                                    

~Na początku chciałabym podziękować, podziękować za to, że jesteście ze mną już od dłuższego czasu. Dzisiaj moja książka ma już rok 😘 czyli 17 marca. Chciałabym wam też podziękować za to, że tyle was już jest. Jeśli chodzi o przypuszczenia, że T. I będzie w ciąży to tak nie będzie przykro mi, że niszczę waszą teorie lecz byłoby to zbytnio przewidywalne. Dabi (uznajmy tak okej) był bezpłodny więc dlatego nie musiał używać gumek 🙃. Bez zbędnego pisania zapraszam do rozdzialiku.~
Pov: Bakugo
Nie mogłem spać z ekscytacji, że jestem z T.I. Kiedy dziewczyna poszła do krainy Orfeusza przykryłem ją dokładnie kąłdrą, żeby nie zmarzła. Po chwili położyłem się obok niej i delikatnie objąłem ją w pasie. Było mi ciepło od samej myśli, że już na zawsze jest moja i tylko moja. Naprawdę kochałem ją od dłuższego czasu lecz nie sądziłem iż ona czuje do mnie to samo. Nagle imię-chan zaczęła się wiercić i gadać coś przez sen prawdopodobne śniły się jej jakieś okropne koszmary. Wstałem z łóżka i podszedłem od drugiej strony łóżka do mojej księżniczki. Złapałem ją za rękę i zacząłem ją uspokajać po chwili była już spokojna. Było to naprawdę przyjemne kiedy tak na nią patrzyłem. Jak spała wyglądała jak anioł. Nagle Imię-chan się obudziła i gdy zobaczyła, że cały czas na nią się patrzę uderzyła mnie poduszką w twarz.
- A to za co? - zapytałem ostrym tonem
- Uhh... Mam zły dzień. Przepraszam jak tak się na mnie patrzyłeś przypomniało mi się coś czego nie chce pamiętać.
Pov. T. I
Ten wzrok przypominał mi wzrok Dabiego. Nadal coś do niego czułam lecz on już nie żył kochał mnie od dziecka. Być może to dziwne lecz w dzieciństwie i on mi się podobał był moim pierwszym crushem i najlepszym przyjacielem. Nie wiem co jemu we mnie wtedy pasowało lecz teraz to nie istotne. Postanowiłam odwiedzić ,, grób Touyi ". Przytuliłam Bakugo jeszcze raz go przeprosiłam i powiedziałam, że muszę załatwić bardzo ważne sprawy. Chłopak mówił, żebym na siebie uważała. Wyszłam z domu Bakugo . Szybkim krokiem zbliżyłam się do lasu. Kiedy poszłam w miejsce pochówku zobaczyłam rozkopaną ziemię i brak ciała. Nagle poczułam ukucie jak by strzykawki w plecach. Upadłam na ziemi po chwili już nie kontaktowałam.
~Krótki ten dzisiejszy rozdział bo tylko 365 słów. Jak znajdę wolny czas to napisze następny rozdział mam nadzieję, że chociaż trochę wam się podoba ten rozdzialik~

,,Jesteś tylko moja" Katsuki Bakugou x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz