6

2.6K 203 24
                                        

Jeongguk na trawie nad brzegiem jeziora rozłożył spory koc przed momentem wyjęty z bagażnika. 

— Siadaj, zaraz wrócę — powiedział z uśmiechem do stojącego Taehyunga, który go ciągle obserwował, a następnie ruszył z powrotem w stronę samochodu. 

Taehyung niepewnie usiadł na skrawku czerwonego materiału. Spojrzał na wodę przed sobą, gdzie spokojnie pływały kaczki, podczas jak jego myśli trochę mu szalały w głowie. Naprawdę nie pamiętał, kiedy działo się tak wiele w jego życiu. Tak wiele miłego.

Wyrwany z rozmyślań zerknął za siebie, ponieważ usłyszał zbliżające się kroki.

— Zabrałeś mnie na piknik? — zapytał, zauważając zapakowane jedzenie w rękach Jeongguka, które ten odstawił obok niego. 

— Tak — potwierdził radośnie, siadając na drugim końcu koca. — Chciałem, żebyś odetchnął świeżym powietrzem i... i po prostu spędził ze mną miło czas. 

Kąciki ust Taehyunga mimowolnie uniosły się do góry, a on odwrócił głowę ponownie onieśmielony. To wszystko mu się z czymś kojarzy.

— Ta książka, o której mówiłeś... — zaczął po chwili nieśmiało i zanim zdążył sformułować jakieś pytanie, Jeongguk mu przerwał.

— Dongsun zabrał tutaj Yoori, zupełnie jak ja ciebie, ale ani trochę mu się nie dziwię. Poza samym fotografowaniem też bardzo chciałem komuś pokazać to miejsce. Jak cię poznałem, to wiedziałem, że to musisz być ty. Jakoś tak czułem, że ci się spodoba.

Teraz miał pewność - to jego książka, a to imiona z jego drugiego wydanego romansu. 

Wcześniej jeszcze pomyślał, że może jakiś pisarz też znalazł tę okolicę i umieścił ją na swoich stronach, ale już wiedział, że Jeongguk czytał właśnie jego historię. 

A ta świadomość była niesamowicie dziwna. Tak samo jak to, co chłopak mówi. 

— Czyli... uważasz, że to fajna opowieść? — dopytał Taehyung, bawiąc się palcami, kiedy dalej siedział odwrócony do niego tyłem. 

— Bardzo — potwierdził szczerze. — A co, chcesz przeczytać? Opowiedzieć ci więcej?

— Może kiedyś. — Uśmiechnął się pod nosem, zagryzając lekko wargę. Zabawne, że on nie wie, że zna ją lepiej od niego. Ale bardzo się ucieszył, że była w jego guście, i że podobały mu się jego pomysły. Jeongguk nie wspomniał o tym, ale sam piknik nad tym jeziorem też był w historii Dongsuna i Yoori. Uznał to za naprawdę urocze, że nieświadomie inspiruje się akurat jego książką. 

— Głodny? — Jeongguk zaczął rozpakowywać przyniesione przez siebie rzeczy, które z samego rana starannie przygotowywał. — Zakładam, że tak, bo nie dałem ci zjeść śniadania. 

— Racja, więc masz szczęście, że jednak coś zrobiłeś. — Taehyung zaśmiał się lekko, zmieniając pozycję, przez co usiadł wreszcie naprzeciwko niego. Wyjątkowo dość pewnie patrzył w stronę Jeongguka, co ten od razu zauważył, a ogarniało go szczęście, jak widział jego dobry humor i był dumny, że mógł się do tego przyczynić. 



Taehyung czekał.

Czekał aż Jeongguk znowu do niego przyjdzie i go czymś zaskoczy. Ten chłopak jest pokręcony. Pojawił się tak nagle, robiąc zamieszanie w jego monotonnym życiu, do którego sam się wprosił. Jednak jest niesamowicie ciekawy, intrygujący, wręcz delikatnie czarujący, przez co nie potrafi mu odmówić, choć wciąż czasami go nie rozumie.

Curved perspective | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz