Siedzieli na łóżku bardzo blisko naprzeciw siebie. Taehyung patrzył na niego w skupieniu, a przez posiadanie wiedzy, do czego zmierzają, opanowywał go strach oraz pociły mu się dłonie ze stresu, którymi nerwowo tarł o swoje spodnie. Wcześniej wszystko czego dokonał było spontaniczne, dlatego też w jakiś sposób łatwiejsze. Teraz pomimo tej świadomości co go czeka, nie czuł się na to przygotowany. Szczególnie że Jeongguk tym razem sam również będzie musiał go dotknąć. Nie zmieniało to jednak faktu, że i tak nie zamierza się wycofać.
— Co powinienem zrobić? — zapytał spokojnie Jeongguk, chociaż wewnątrz sam się denerwował. Nie chce aczkolwiek pogarszać sytuacji, dlatego musi mu dawać w sobie oparcie. Nie miał pojęcia, jak powinni się do tego zabrać. Na pewno nie będzie działać na siłę, a tylko według tego, jak on chce.
— Nie wiem — przyznał cicho, po czym wziął głęboki wdech i wydech. — Spróbujesz... złapać mnie za rękę jeszcze raz? — Wyciągnął dłoń, chociaż ledwo ją kontrolował, na co chłopak uśmiechnął się czule, aby zaraz ponownie przyłożyć do niej swoją.
Taehyung zacisnął zęby. Przynajmniej pięć sekund, z tylu będzie szczęśliwy. Od razu włożył palce pomiędzy te Jeongguka, który zrobił to samo. Wzmocnił chwyt, a jego intensywne drżenie dłoni sprawiało, że obie się trzęsły.
Pięć... cztery...
— Puść — wykrztusił znerwicowany, kiedy sam zaczął się wyrywać po fali gorąca i zawrotów głowy, jakie go naszły. Jak Jeongguk tylko to poczuł, od razu całkowicie rozluźnił uścisk, zabierając swoją rękę. — Przepraszam...
— Mówiłem, żebyś mnie nie przepraszał — oznajmił łagodnie z uniesionymi kącikami ust, nie mając mu przecież niczego za złe.
— Traktuje cię, jakbyś mnie co najmniej parzył... to musi być niemiłe. — Niezadowolony z siebie Taehyung spuścił wzrok.
— Wcale tak nie uważam. Wszystko powoli, nigdzie się nie śpieszymy, nie? — Chłopak kiwnął na to nieśmiało głową. — Tae — kontynuował Jeongguk, w celu zwrócenia jego uwagi. — Położysz rękę na swoim kolanie?
Nie wiedział co zamierza, ale to zrobił, automatycznie łapiąc jeszcze materiał spodni, aby go po prostu trzymać. Jeongguk zawiesił w powietrzu swoją własną rękę z wystawionym palcem.
— Mogę?
Ponownie kiwnął głową, z uwagą patrząc, jak Jeongguk niespiesznie dotyka go samym opuszkiem palca po wierzchu dłoni. Poczuł jak przez moment delikatnie nim sunie jedynie od nadgarstka do kostek i zaraz zabiera z powrotem.
— I jak?
— W porządku — wyznał szczerze Taehyung. Teraz miał wrażenie, jakby prawie nic się nie stało. Chyba aktualnie najbardziej skupił się na obserwowaniu, w jak łagodny sposób to robi, niż przejmował się tak nikłym dotykiem, który nie był zbyt inwazyjny.
— Pomyślałem, że może zaczniemy jeszcze od czegoś mniejszego, niż trzymanie, żebyś się najpierw powoli do mnie przyzwyczaił i udało ci się. — Spojrzał mu w oczy z uśmiechem. — Sam mi pozwoliłeś, ale możesz się wycofać w każdej chwili. Masz kontrolę nad sobą, tak samo masz ją również nade mną. Jeżeli powiesz "nie", to nic nie zrobię. Jeżeli każesz mi się puścić, to puszczę. Jeżeli będziesz chciał, żebym wyszedł, to wyjdę. Masz się czuć komfortowo, rozumiesz?
— Nie chcę, żebyś wychodził — powiedział prędko zmartwiony Kim.
— Wiem, nigdzie nie idę — uspokoił go z prawie roztopionym sercem. — Tak tylko mówię. Jakbyś jednak zmienił zdanie, to wciąż będę się ciebie słuchać, pamiętaj o tym. A teraz... mogę dalej?

CZYTASZ
Curved perspective | taekook
FanficJeongguk stracił swój zapał do fotografii, którą kocha najbardziej na świecie, dlatego w celu odnalezienia natchnienia robi przerwę w pracy oraz przeprowadza się na obrzeża miasta. I znalazł to, czego szukał, w momencie nakierowania obiektywu na pię...