13

2.7K 207 37
                                        

Kolejnego dnia Taehyung czuł się już naprawdę dobrze, ale Jeongguk oczywiście wciąż kazał mu siedzieć w łóżku i zajmował się nim bez przerwy. Pomimo wczorajszych słów Jeongguka, ciągle myślał o jednej rzeczy niedającej mu spokoju. 

— Ggukie — zawołał nagle siedzący na łóżku Taehyung, który z determinacją wyciągnął rękę przed siebie i po prostu zatrzymał ją w powietrzu.

— Tak?

Jeongguk stał obok niego, aktualnie stawiając mu szklankę z piciem na szafce. Po usłyszeniu zdrobnienia swojego imienia, spojrzał z zaciekawieniem na brązowowłosego chłopaka. Zmarszczył brwi, widząc dłoń wystawioną jak do przybicia piątki.

Intuicyjnie powoli podniósł swoją, aby bardzo delikatnie ją do niej przyłożyć. Zetknął się z nim wewnętrznymi stronami dłoni, dopasowując idealnie do drugiej. Przez ułamek chwili poczuł jego gładką skórę, a jednocześnie mocne drżenie, podczas jak Taehyung zaczął nieporadnie wplatać palce między te jego. Jednak chłopak, nie wytrzymując, zaraz błyskawicznie wyrywał rękę oraz cofnął ją, nie dokańczając tej próby.

— Prze- przepraszam — odezwał się rozemocjonowany Taehyung z zaciśniętymi powiekami, mieląc swoją koszulkę z szybszym biciem serca. Wyładowywał emocje na niczemu winnym materiale, co czasami pomagało, gdy popadał w panikę. Każda się od siebie różniła przez najróżniejsze czynniki, ale te przy nim i tak jakimś cudem zawsze były... lepsze niż dotychczas.

— Niby za co? — Uśmiechnął się pokrzepiająco i usiadł obok niego. — Tae, nie przepraszaj mnie za coś takiego. To niesamowite czego dokonujesz i jak bardzo się starasz.

Tylko dla Taehyunga to wciąż było niewystarczająco. To nie tak, że się zmusza. Chce tego, naprawdę często myśli o tym, aby coś zrobić. To jego ciało go nie słucha, mimowolnie wywołując ataki i napływając wspomnieniami do jego umysłu. 

Siadał przy nim, nauczył się przyjmować coś z rąk do rąk, czy poprzednio dotknął go jedynie palcem. Niby dużo jak na niego, ale wciąż za mało dla jego serca.



Taehyung dał ubrania Jeonggukowi, aby mógł pójść się umyć, ponieważ teraz on zamierzał u niego pomieszkiwać. Tyle lat życia samemu odeszło już w zapomnienie. Poczucie posiadania kogoś obok siebie było nie do zastąpienia. Spanie w tym samym pokoju sprawiło, że nie miał już koszmarów. Miał ochotę błagać go, żeby z nim zamieszkał na zawsze, ale nie odważył się na coś takiego.

Wstał, aby pójść na chwilę do salonu po swój telefon, który tam zostawił. Gdy miał zamiar przejść przez drzwi, przystanął zaskoczony z szerzej otwartymi oczami.

— Zapomniałem koszulki — zaśmiał się nerwowo Jeongguk, czując na sobie jego wzrok.

Przez to, że prawie na siebie wpadli, stał od niego zaledwie o krok. Zagapiony Taehyung podniósł w końcu głowę. Czekoladowe oczy Jeongguka, tym razem znajdujące się idealnie naprzeciwko jego, były takie piękne. Wiecznie patrzyły na niego przepełnione czułością, a uśmiech, który mu posyłał, był najszczerszym, jaki tylko widział. Czarne włosy opadające mu na czoło, wydawały się na tyle aksamitne, że chciałby wpleść w nie palce. Zdecydowanie zaczął uwielbiać go oglądać, szczególnie z takiej odległości. Sam nieświadomie uniósł kąciki ust do góry, gdy zaczął o nim myśleć, wciąż nieprzerwanie wlepiając w niego swoje spojrzenie.

Jeongguk trwał tak, w skupieniu go obserwując i nie miał żadnego zamiaru przerywać tej chwili, ponieważ sam się nią napawał. Taehyung wyglądał na radośnie pochłoniętego, podczas jak jego błyszczące oczy - do których prawie wpadała ciemnobrązowa grzywka - gdzieś błądziły. Zastanawiał się, co się dzieje w tym momencie w jego głowie, w trakcie jak sam nie mógł oderwać się od podziwiania uroczego pieprzyka na jego nosie.

Curved perspective | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz