4.

608 25 10
                                    

zostaw coś po sobie

Gdy tylko otworzyłam oczy, zobaczyłam przed sobą 5 par oczu, patrzących na mnie wyczekująco. Momentalnie się spięłam, czując się dziwnie i niezręcznie. Podobnie jak wcześniej byłam w moim łóżku, tylko teraz obok mnie był jakiś sprzęt medyczny i prawdopodobnie lekarz.

Czarnoskóry mężczyzna zbliżył się do mnie bardziej i pogodnie się uśmiechnął. Spojrzałam na ciśnieniomierz, który właśnie zaczął ściągać z mojej ręki.

- Nieźle nas wystraszyłaś - powiedział niskim głosem.

- Co się stało? - zapytałam zdezorientowana, czując lekki ból głowy.

- Straciłaś przytomność, prawdopodobnie masz problemy z nadciśnieniem, a w lepszym przypadku po prostu się czymś zestresowałaś - oznajmił, wpatrując się wprost w moje oczy, jakby próbował coś z nich wyczytać.

Miał brązowe tęczówki i delikatny zarost. Był dosyć dobrze zbudowany, a jego biała koszula idealnie to pokazywała, opinając się na jego bicepsach.

- Jak się czujesz? - zapytał.

- Dobrze - odpowiedziałam patrząc wciąż zdezorientowana.

- Wszystko w porządku, dobrze jest się udać za jakiś czas do przychodni na badania - spojrzał na moich dziadków, którzy wpatrywali się we mnie - możliwe, że w grę wchodzi zbyt uboga dieta - uśmiechnął się pocieszająco, patrząc na mnie przelotnie i szybko pozbierał swoje rzeczy, a następnie zaczął wychodzić - trzymaj się Veronico - wyszedł.

- Odprowadzę pana - powiedział mój dziadek i podążył za nim.

- Ale nam narobiłaś strachu! - wrzasnęła wkurzona babcia - nigdy tak nie rób! - warknęła i wyszła.

Tak, bo ogólnie to się planuje, że się zemdleje. Tak, dokładnie tak.

- Nie zwracaj na nią uwagi - stwierdził Dennis lekko się uśmiechając - kuruj się - wyszedł.

Spojrzałam na zdezorientowanego Jasona, który ewidentnie czekał, aż coś powiem. Podniosłam brew wyczekująco, czekając na pytanie. Trochę średnio pamiętałam co się stało przed moim omdleniem.

Chłopak podszedł do drzwi i szybko je zamknął, a po chwili wrócił do mnie, zajmując miejsce obok. Sama podniosłam się do siadu i chwyciłam butelkę wody, która leżała na łóżku, a następnie wzięłam pare łyków.

- Kto to jest kurwa Zane? - momentalnie zaczęłam kaszleć, przez zachłyśnięcie, słysząc pytanie Jasona.

Otworzyłam szeroko oczy i popatrzyłam wprost na niego. W tym momencie przypomniałam sobie to jak dostałam wiadomość. To nie był sen.

Zaczęłam odrazu szukać komórki po kocu, na łóżku i w kieszeni. Kiedy ponownie spojrzałam na Jasona, zobaczyłam, że trzyma w swojej ręce telefon. Mój telefon.

- Daj - powiedziałam dosyć agresywnie.

Chłopak odsunął szybko rękę, żeby nie oddawać mi urządzenia. Skrzywiłam się widząc jego zachowanie. Miał mój telefon, a nie miał do tego prawda.

- Najpierw powiedz kurwa kto to - syknął już ewidentnie zirytowany moim zachowaniem.

- Proszę - powiedziałam robiąc maślane oczy - muszę się upewnić czy nie mam zwidów - zaskomlałam.

Podał mi zirytowany telefon do ręki, a ja doszłam do wniosku, że pora założyć sobie hasło. Gdy tylko weszłam na wiadomości, moje serce ponownie przyspieszyło. Pomrugałam kilka razy i przetarłam oczy ponownie patrząc na ekran.

Kiedy Cię PoznałamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz