16.

577 23 3
                                    

zostaw coś po sobie

Chyba nie muszę opisywać bólu jaki towarzyszył mi przez cały poranek. Dosłownie ledwo zdążyłam się obudzić, a już czułam, że moja czaszka zaraz pęknie. Lekko otworzyłam oczy i westchnęłam, patrząc na Dylana, który jak widać, również nie spał. Jako zajęcie wybrał, wpatrywanie się we mnie.

- Nie patrz tak - szepnęłam rozespana, przewracając się na brzuch.

- Dlaczego? - zapytał z poranną chrypką, przez co mną wzdrygnęło. Brzmiał tak dobrze.

- A dlaczego nie? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie i zwróciłam głowę w jego stronę.

- Bo podoba mi się to co widzę - sięgnął dłonią po kosmyk włosów, który leżał na środku mojej twarzy i odsunął go. Zdecydowanie w tym momencie spory rumieniec wkradł się na moje policzki.

- Przestań - jęknęłam, wciąż speszona jego wzrokiem.

On jakby nigdy nic podniósł się, okroczył mnie i zawisł kilka centymetrów nad moją twarzą. Nie wiem jak to możliwe, ale jego oddech wcale nie był nieświeży, jak to bywa z rana. Poczułam za to delikatny zapach tytoniu i zdecydowanie przeważającą miętę.

- Nie myłam zębów - zakryłam dłonią usta, na co on słodko się zaśmiał.

- Ja tez - skrzywiłam się na jego słowa, a po chwili uniosłam brew i posłałam mu spojrzenie w stylu „ta-uważaj-bo-zaraz-ci-uwierzę" - żułem gumę - sprostował.

- To mi tez daj - jęknęłam i wystawiłam dłoń.

Oczywiście Dylan nie zamierzał mnie posłuchać. Z szybkością światła wbił się w moje usta, jednak pocałunek był delikatny i zmysłowy. Zdecydowanie inny niż wczoraj.

- Mm - mruknęłam w pewnym momencie, gdy dłonie Martineza wkradły się pod koszulkę i zaczęły jeździć po mojej talii. Lekko wzdrygnęłam się, czując jego ciepłe duże ręce na moim ciele. Dopiero wtedy zrozumiałam co robi. Poderwałam się i usiadłam prosto, odpychając go. Zdezorientowany posłał mi pytające spojrzenie.

- Co się stało? - zapytał stroskany, przybliżając się do mnie.

- Nie lubię, gdy ktoś mnie dotyka - powiedziałam niepewna i sięgnęłam po kołdrę, żeby przykryć swoje nogi.

- Ktoś cię skrzywił? - zapytał odrazu, na co się skrzywiłam.

- Nie.

- Masz jakieś blizny? - pokiwałam przecząco głową - w takim razie o co chodzi? - podniósł pytająco brwi.

- Nic - westchnęłam - powinnismy iść na śniadanie - zmieniłam temat.

- Veronica - zaczął.

- Mógłbyś mi podać spodnie? - wskazałam palcem na kupkę ubrań, leżących na stołku. Starałam się zignorować jego spojrzenie. Wiedziałam, że powiem mu wszystko, jeżeli popatrzy na mnie tymi pięknymi oczami.

- Czemu sama ich nie weźmiesz? - jego ton wskazywał na zirytowanie - Perez popatrz na mnie - lekko się uniósł, a ja w końcu uległam i na niego spojrzałam. Wydawał się być taki zdeterminowany i zupełnie poważny.

- Bo nie chce paradować w samych bokserkach? - odpowiedziałam wkładając w mój głos najwiecej pewności, ile byłam w stanie dać.

- Serio? Teraz to dla ciebie problem? - zaśmiał się ironicznie, przejeżdżając językiem po wewnętrznej stronie ust.

- Teraz jestem świadoma co robię - dodałam cicho.

- Odrazu wciśnij mi, że wczoraj nie kontrolowałaś swoich ruchów, bo byłaś pijana, a ja ciebie wykorzystałem - ponownie się uniósł. Zauważyłam na jego twarzy, jakby cień bólu i cierpienia, ale zniknął szybciej, niż się pojawił.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 29, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kiedy Cię PoznałamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz