12.ʰᵉᵃᵗᵉᵈ

621 55 50
                                    


Wszelkie niepowodzenia zbywał z łatwością. A przynajmniej starał się je traktować jako nic znaczący szczegół. Może dlatego w tym momencie w swoich ramionach trzymał ukochanego, nie będąc niczym wzruszony. Nie starając się nawet pomyśleć o szatynie, z którym zdradził swojego chłopaka. Nie, to nie była zdrada, tylko mała i do tego jednorazowa odskocznia.

Tak było prościej. 

Na ekranie telewizora trwał właśnie jakiś słabej jakości serial, który wyjątkowo przypadł do gustu młodszemu. Czego nie można było powiedzieć o Yeonjunie. Znudzony rozrywającą się akcją, przeniósł wzrok na twarz ukochanego. 

W parze czarujących ciemnych oczu utkwionym gdzieś na ekranie, Yeonjun odnalazł cały wszechświat. Jakby leciał przez galaktykę, wypełnioną mnóstwem świecących gwiazd. Uniwersum, które miał na wyciągnięcie ręki i mogło należeć tylko i wyłącznie do niego.

Wzrok blondyna badał jego perfekcyjną, delikatną skórę, na której nie było krzty niedoskonałości, a przynajmniej w jego przekonaniu. Pulchne usta, które tak dobrze pasowały do jego własnych, a często przy ich złączeniu czuł posmak truskawki z ochronnej pomadki. Włosy o kolorze nieba, a jednocześnie ulubionego koloru chłopaka. Fascynacja ukochanym ogarnęła go w całości. Dlaczego nie oddawał się temu uczuciu częściej?

Może przez głowę Yeonjuna przebiła się myśl, że nie zasługuje na taki ideał, jaki odnajdywał w Soobinie. Możliwe, że nienawidził tej perfekcji u drugiego chłopaka, bojąc się, że może ją zniszczyć. A może po prostu bał się kochać, oddać całe serce, które kawałkami zabierał Soobin?

— Gapisz się na mnie — Odezwał się niebieskowłosy, przerywając ciszę między nimi. Starszy nie zauważył, w którym momencie telewizor zgasł, a iskry w oczach zwróciły się w jego stronę.

— Uhm. Podziwiam tylko najpiękniejszą osobę na świecie — Odchrząknął, starając wydobyć się z siebie pewny głos. 

— Znowu robisz się tandetny, czyli masz dobry humor. Cieszę się — Dodał ciszej, obdarzając uśmiechem drugiego chłopaka.

Dołeczki. Te cholerne dołeczki, dlaczego wcześniej je pominął? Może to był główny powód, przez który tracił głowę dla młodszego. Nie mógł się powstrzymać, kiedy jego palec wylądował w zagłębieniu policzka młodszego.

Soobin nie skarcił go za to, chociaż nie czuł pełnego komfortu w tamtym momencie. Po prostu nie mógł tego zrobić, gdy na twarzy Yeonjuna gościła dziecięca radość. Tak rzadki widok, za który kochał starszego i chciał, by wiecznie trwał. Pragnął widzieć wszystkie szczere emocje, które chłopak tak starannie ukrywał, albo nie wiedział jak je wyrazić.

Pełne uwielbienia spojrzenie, pogłębiło uśmiech Soobina, uwydatniając tym samym jeszcze bardziej dołeczki, a jednocześnie dodając mu nieznośnego ukłucia na twarzy.

— Zaraz mi dziurę wywiercisz 

— Cena za bycie uroczym 

— Kiedy Twoja mama wraca do domu? — Wyrzucił nagle, zmieniając wcześniejszy temat. Równie szybko skarcił się za to w myślach, gdy na samo wspomnienie o rodzicielce drugiego, mimika Yeonjuna zmieniła się diametralnie, a wszelkie gesty wobec Soobina cofnięte.

— Myślę, że za tydzień

Soobin kiwnął jedynie głową w zrozumieniu, nie chcąc dolewać oliwy do ognia. 

Ich znajomość, związek był jak przejażdżka kolejką górską. Racja, było w nim wiele szczęścia, ale i ciągłego strachu atakującego serce Soobina. W końcu po każdym wzlocie następował stromy spadek.

𝐌y 𝐬a𝐟e 𝐡o𝐦e || YeonbinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz