Nadszedł czas, aby wrócić do domu. Patrzyłam przez szybę samochodu, obserwując drzewo za drzewem. Spostrzegłam się, że zapomniałam się przebrać z koszuli którą dał mi Scott.
Chciałam się upomnieć, ale było mi w niej naprawdę miło. Unoszący się od niej zapach perfum sprawiał, że moje serce zaczynało bić szybciej. To uczucie nie daje mi spokoju od pewnego czasu. Wciąż krążę myślami wokół niego i jego urokliwego głosu.- [T/I], Wszystko w porządku? - Zapytał się Scott.
- Tak, dlaczego coś miałoby się stać?
- Nie-nie wiem... Po prostu wydawało mi się, że jesteś smutna.
- Jestem zamyślona, ale nie smutna. - Uśmiechnęłam się do chłopaka, który momentalnie odwzajemnił mi uśmiech. - Dziękuję, że tyle dla mnie zrobiłeś.
- To ja dziękuję, za uratowanie mi życia! - Powiedział pewnym tonem. - I za to, że mogłem z tobą spędzić miło czas i cię lepiej poznać.
- Tak, teraz już wiesz, że nie pukam jak wchodzę do cudzej toalety. - Powiedziałam i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- To nic złego, każdemu się zdarza zapomnieć.
- Najważniejsze, że nie jesteś zły. Bo nie jesteś prawda?
- Hmm... - Powiedział zamyślony. - Nie, chyba nie jestem. - Spojrzał na mnie kątem oka i uśmiechnął się.
Czuję, jak na moich policzkach malują się rumieńce. Odwróciłam się spowrotem w stronę okna z uśmiechem.
- To tutaj, tak? - Zapytał chłopak. Nawet nie zauważyłam, że tak szybko dojechaliśmy na miejsce.
- Tak, jeszcze raz dziękuję. - Odpowiedziałam cicho, bawiąc się swoimi dłońmi.
- To drobiazg. - Scott uśmiechnął się, a ja złapałam go za policzek i zaczęłam namiętnie całować. Mężczyzna odwzajemnił ruch i przyciągnął mnie do siebie.
Nagle rozległo się pukanie do szyby. Odwróciłam się przestraszona i w oknie ujrzałam Alice.
- Alice?!- [T/I]?! - Krzyknęła dziewczyna. Wyglądała na zdenerwowaną, ale po chwili zauważyła Scotta i na jej twarzy momentalnie pojawił się chytry uśmieszek. - Ehe, nie będę wam przeszkadzać. Ale z tobą [T/I] będę miała jeszcze coś do obgadania!
Pokiwałam jej twierdząco głową i dziewczyna odeszła.
- Chyba będziesz miała trochę przesrane co? - Zaśmiał się chłopak.
- Pewnie tak. - Odpowiedziałam z uśmiechem. - Do zobaczenia.
- Zaczekaj! - Krzyknął chłopak łapiąc mnie za nadgarstek. - Zanim wyjdziesz, chciałbym cię o coś zapytać. - Scott złapał mnie za drugą rękę i złożył na niej pocałunek. - Chciałabyś zostać moją dziewczyną?
Na te słowa szeroko się uśmiechnęłam i zapytałam. - A nie jestem nią już od dawna? - Na te słowa chłopak objął mnie czule i pocałował w czoło. - Muszę już iść, bo Alice chyba zaraz zniesie jajko.
- Dobrze, do zobaczenia. - Powiedział chłopak.
Wyszłam z samochodu i spoglądałam jak odjeżdżał. Jeszcze nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak teraz. Ruszyłam w stronę mieszkania z wielkim zadowoleniem. Gdy weszłam, od razu zobaczyłam, że w drzwiach stała Alice z wielkim uśmiechem na twarzy, śmiejąc się cicho.
- Czy to twój chłopak? - Zapytała poważnie, nie mogąc zapanować nad jej uśmiechem na twarzy.
- Tak. Cieszysz się? - Odparłam śmiejąc się. Nastała cisza a po chwili obie się przytuliłyśmy i zaczęłyśmy krzyczeć.
Po chwili poczułam jak Alice uderza mnie w głowę otwartą dłonią.- A to za to, że mnie tak wystraszyłaś! Nigdy więcej tak nie rób! - Zaczęła krzyczeć i ponownie mnie przytuliła.
- Tęskniłam za tobą.- Ja za tobą też. - Powiedziałam gładząc dziewczynę po głowie.
- Muszę Ci o czymś powiedzieć.
- Zamieniam się w słuch.
- Moja cukiernia ma nową reklamę! W dodatku podpisała się pod nią
pani degustator! W końcu cukiernia odżyje...- To wspaniałe wieści Alice! Musimy dzisiaj świętować nasze osiągnięcia.
Alice zaśmiała się i wyciągnęła z pieca babeczki. - Pomożesz mi z dekorowaniem?
- Jasne, że tak. - Odparłam.
Spokojnie, już niedługo dowie się
o tajemnicy pizzerii.
Opowiem jej o wszystkim.Jutro jest kolejny dzień.
CZYTASZ
Usłysz mój głos | Phone guy x Reader [ODWIESZONE]
FanfictionGdy w Freddy Fazbear's Pizza musisz zostać na nocnej zmianie, tylko on nad tobą czuwa, a jego głos każdej nocy sprawia, że serce bije ci mocniej.