Rozdział VII

631 34 56
                                    

     Po skorzystaniu z łazienki zeszłam na dół i nagle poczułam znakomity zapach. Zbiegłam po schodach najszybciej jak się dało, nie martwiąc się o to, że coś może mi się stać.

- Zwolnij dziewczyno! - Krzyknął Scott spoglądając na mnie z wejścia do kuchni.

- Co to za przepyszny zapach?! - Podbiegłam do chłopaka i zaczęłam zaglądać mu przez ramię.

- Robię gofry. Lubisz je jeść?

- Uwielbiam! - Wykrzyczałam i usiadłam przy stoliku wpatrując się w gofrownicę. Po chwili przypomniałam sobie o zdarzeniu, które dosłownie parę minut temu miało miejsce i ponownie zrobiłam się czerwona jak burak. - Słuchaj, chciałam cię przeprosić za to wtargnięcie do łazienki... Nie wiedziałam, że ktoś tam był!

- W porządku, to chyba nic strasznego. Po prostu o tym zapomnijmy. - Zaśmiał się chłopak nakładając gofry na talerz. - Więc... Masz może jakieś plany na dzisiaj? Oprócz powrotu do domu oczywiście.

- DOM! - Krzyknęłam i przypomniałam sobie o Alice, która za pewne się zamartwia, co się ze mną dzieje. Gdy włączyłam telefon, zasypały mnie powiadomienia o próbie połączenia. Oddzwoniłam najszybciej jak się dało.

- [T/I], gdzie ty do cholery jesteś?! - Wykrzyknęła Alice przez słuchawkę. Słyszałam, jak wściekła i równocześnie przestraszona była.

- Przepraszam... Ja jestem u Scotta.

- Scotta? Jakiego Scotta?! Kto to? - Zaczęła nerwowo pytać.

- Chłopak z którym rozmawiałam na mojej pierwszej nocnej zmianie.

- Napewno jesteś bezpieczna..?

- Tak nie martw się i jeszcze raz przepraszam, że nie zadzwoniłam ani nie napisałam.

- W porządku, ale proszę następnym razem pamiętaj. Zamartwiałam się na śmierć. Chciałam nawet zgłosić twoje zaginięcie na policję!

- Spokojnie, nic mi nie jest! Będę w domu za parę godzin. Trzymaj się.

- Do zobaczenia.

     Odłożyłam telefon z ulgą i głośno odetchnęłam. Alice zawsze panikowała gdy nie byłam punktualna, ale tym razem trochę przesadziłam. Jest mi wstyd, że musiała się o mnie tak zamartwiać.

- [T/I] wszystko w porządku? Kto to był? - Zapytał zmartwiony mężczyzna.

- Ah, to była moja współlokatorka Alice.

- Pewnie się zamartwiała na śmierć. - Zaśmiał się chłopak. - Nie dziwię się, sam zaczynam się o ciebie martwić... - Chłopak zamilkł.

     Podeszłam do Scotta i wtuliłam się w niego.

- Wszystko w porządku. Może jestem trochę rozdrażniona tym wszystkim, ale to nic wielkiego. - Odparłam wciąż  przytulając się do chłopaka.

     W pewnym momencie poczułam jak delikatnie się ode mnie odsuwa, a wtedy namiętnie pocałował mnie w usta. To była najprzyjemniejsza rzecz jaka spotkała mnie w całym tym czasie. Nie chciałam go puszczać, już nigdy więcej.

- Kocham cię... - Odparł chłopak z głową spuszczoną do dołu. - Nie chce aby cokolwiek ci się stało.

- Ja też cię kocham Scott... - Odparłam ponownie całując chłopaka.

     W ten mężczyzna wziął mnie na ręce i zaczął prowadzić do salonu, gdzie posadził mnie na kanapie przed niewielkim stolikiem. Po chwili wrócił do kuchni, a ja siedziałam jak zamurowana wypatrując za nim. Przyniósł do salonu wszystkie gofry i produkty oraz moje śniadanie, które już było na talerzu.

- Najpierw śniadanie, później przyjemności. - Odparł Scott z powagą, a zaraz później wybuchnął śmiechem. - Tylko się zgrywam, ale dobrze by było abyś coś zjadła.

     Uśmiechnęłam się do chłopaka i pocałowałam go w policzek, przez co ponownie pojawiły mi się rumieńce na twarzy.
- Dziękuję Scott, jesteś wspaniały. - Odparłam z uśmiechem i zaczęłam zajadać się zrobionym przez niego śniadaniem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kochani czytelnicy!

Dzisiaj troszeczkę krótszy rozdział wybaczcie mi, ale taki był zamiar. Bo przecież nie będę opisywała tego jak ludzie przeżuwają gofry.
Tak czy inaczej nie o tym chciałam rozpocząć pisanie informacji dla was!
Jak wszyscy wiedzą zbliżają się święta Bożego Narodzenia oraz nowy rok.
Z tych okazji chciałabym wam wszystkim złożyć najszczersze życzenia. ❤️ Są czasy jakie są, więc przede wszystkim życzę wam zdrowia - wam i całej waszej rodzinie! Życzę wam również spełnienia wszystkich waszych marzeń, wszystkich rzeczy, które chcecie uzyskać w nowym roku 2021 oraz szczęścia i energii na wszystkie kolejne dni roku. Dziękuję wam również za to, że czytacie moje opowiadania i że macie cierpliwość do mojego lenistwa. XD
Jeszcze raz bardzo wam dziękuję i życzę spokojnych i wesołych świąt oraz szczęśliwego nowego roku.
❤️❤️❤️

Usłysz mój głos | Phone guy x Reader [ODWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz