17. ...ale mamy...

997 59 4
                                    

- Poznał kogo?- spytałam siadając tuż za Scottem i Stilesem na trybunach.

- Jeśli będę miał zawał, to tylko przez ciebie- stwierdził Stiles.

- O kim rozmawialiście?- spytałam.

- Jest jeszcze jeden, wyczułem go w szatni- odpowiedział wilkołak.

- I rozumiem, że chcesz pozabijać wszystkich na boisku, żeby się tego dowiedzieć?- wywnioskowałam.

- Nikogo nie zabiję, ale tak, dowiem się kim jest ten wilkołak- poinformował. Poklepałam obydwóch po ramieniu i popchnełam lekko w stronę boiska. Nie nacieszyłam się tym widokiem zbyt długo, gdyż odezwał się mój telefon.

- Jestem w szkole babciu- odezwałam się jako pierwsza.

- Mamy gości- odparła- Bardzo ważnych gości- poprawiła się- przyjedź.

Rozłączyła się. Czułam, że dzieje się coś złego, więc założyłam torbę na ramię i wsiadłam do swojego Porsche. Po kilku chwilach znalazłam się pod domem, gdzie stał czarny ford Mustang z rocznika 2013. Tuż przed drzwiami stał dorosły mężczyzna w czarnym garniturze, na oko w wieku Dereka.

- Jakiś problem?- spytałam zaintrygowana mężczyzną.

- Widzę, że nie tylko moja rodzina lubi dobre samochody. Porsche Panamera dobry wybór- zagaił.

- Zadałam pytanie- oburzyłam się.

- Wybacz, Elijah Mikaelson- przedstawił się i ucałował moją dłoń- To ty jesteś Accalią Anderson, miło poznać.

- Tak- drzwi do domu otworzyły się i stanęła w nich babcia.

- Mogę wejść?- spytał, zaprosiłam go wiedząc jakie ryzyko podejmuję. Ale zaufanie to podstawa, prawda? Babcia nie była jakoś zadowolona tym faktem, opuściła pomieszczenie szybciej niż się spodziewałam.

- Z góry przepraszam za kłopoty z łowcami. Nie miałam innego wyjścia- zaczęłam, na co Elijah uśmiechnął się pod nosem.

- To była czysta przyjemność, dla mnie jaki i mojego rodzeństwa- oznajmił- Właśnie, mój młodszy brat Niklaus, kazał ci coś dać- powiedział i przez dwie sekundy zdążył wyjść z salonu i wrócić do niego z jakąś skrzynką. Podał mi ją, wyczułam krew. Nie wiedziałam czego się spodziewać, więc bez wahania otworzyłam wieku.

- Tak, czasem bywa szalony- wampir uprzedził moje pytanie. Odłożyłam prezent na stolik z trudem powstrzymując się od wymiotów. Było to naprawdę ciężkie, po zobaczeniu czterech wyrwanych serc. A myślałam, że to Peter był tym psychopatą.

- Dziękuję- uśmiechnęłam się- Ale co tak naprawdę sprowadza cię do Beacon Hills?- spytałam.

- Za pewne wiesz, że Mikaelsonowie mają dużo wrogów. Przydadzą nam się też przyjaciele, lub chociaż sojusznicy- wyjaśnił. Chwilę później usłyszałam pisk opon, a następnie do środka wparował Scott.

- Cali, mamy prob...- przerwał zwróciwszy uwagę na Mikaelsona.

- Scott, to jest Elijah Mikaelson, pierwotny wampir, Elijah to jest Scott McCall, mój przyjaciel wilkołak- przedstawiłam ich sobie.

- Wampir?- wydusił nastolatek, w tym samym momencie do środka wszedł Derek. I jego też zaskoczył widok mężczyzny.

- A to Derek Hale, także wilkołak i mój przyjaciel- dodałam- co tu robicie?

- Niech on się tłumaczy- Scott wskazał palcem na Hale'a.

- Czekam- oznajmiłam i założyłam ręce na piersi.

Delta: Green Wolf | ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz