23. Nie spałaś...

1K 76 6
                                    

Byłam ciekawa jak weterynarz, będący również szefem Scotta ma pomóc nam w złapaniu Kanimy. Może i pomógł mi, kiedy miałam wbite drewno w brzuch, ale skąd może wiedzieć coś o nadnaturalnych stworzeniach?

- Cześć Scott- przywitałam się z nastolatkiem. Chwilę później na miejscu pojawili się także Alfa i jego Beta.

- Co on tu robi?- Scott spojrzał na Layeh'iego.

- Jest mi potrzebny- odparł Hale.

- Nie ufam mu- oznajmił wilkołak.

- I vice versa- dodał Beta.

- Mam to gdzieś- ogłosił brunet- weterynarz nam pomoże?

- To zależy- wtrącił owy mężczyzna- chcecie zabić Jacksona, czy go uratować?

- Zabić. Uratować- Derek i Scott powiedzieli równocześnie- Uratować- powtórzył McCall.

Weszliśmy do sali zabiegowej, gdzie ciemnoskóry mężczyzna wyciągnął różne słoiki z magicznymi ziołami. Sądząc po znakach na ich zakrętkach.

- Uważaj co dotykasz- powstrzymałam rękę ciekawskiego Isaaca, przed dotknięciem pojemników.

- Kim pan jest?- zaczął nastolatek- czarodziejem?

- Nie, weterynarzem- odpowiedział- Niestety nie mam żadnej substancji neutralizującej jad- powiedział bezradnie.

- Co pan radzi?- zapytał zielonooki.

- Może atak?- wtrącił jego Beta.

- Próbowaliśmy, prawie odciąłem mu głowę. A Argent wystrzelił do niego cały magazynek- odezwał się ponownie Hale.

- Ma jakąś słabość?- dopytywał weterynarz.

- Nie umie pływać- odparł Derek.

- Jackson też?- kontynuował Deaton.

- Nie, jest kapitanem drużyny pływackiej- wyjaśnił nastolatek.

- A co z popiłem górskim? Jeśli to co spotyka Kanimę, spotyka również jego właściciela?- wtrąciłam.

- Co z tego?- zapytał Lahey.

- To, że możemy ich złapać. Obu- odpowiedziałam.

*****

Kolejnego dnia, ponownie spotkaliśmy się w klinice weterynaryjnej. Tym razem be Dereka i żadnej z jego Bet.

- Ketamina- zaczął weterynarz, demonstrując nam buteleczkę, do której wbił strzykawkę.

- Podaje się ją psom- zauważyłam.

- Ale w mniejszych dawkach- odparł Deaton- Spowolni Jacksona, a wy będziecie mieć więcej czasu- następnie sięgnął po słoij z popiłem górskim- A tym, stworzycie barierę. Stiles, to twoje zadanie- oznajmił.

- To spora odpowiedzialność- stwierdził nastolatek- może mi pan znaleźć coś łatwiejszego?

- To sproszkowany jarząb, używany do ochrony przed nadprzyrodzonymi siłami- wyjaśniłam.

- Mój gabinet jest wyłożony jarzębinowym drewnem, więc koledzy Scotta nie mogą mi nic zrobić- dodał weterynarz.

- Czyli, jeśli rozsypie proszek wokół budynku, Jackson i jego pan nie będą mogli wyjść- podsumował syn Szeryfa.

- Dokładnie- przytaknęłam.

- Zadziała tylko jeśli w to uwierzysz- dodał Deaton.

*****

Delta: Green Wolf | ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz