day 02

564 30 4
                                    

Usiadł na stołówce a obok niego Jeongin. Zawzięcie rozmawiali o akcji z ich ulubionej dramy. Po chwili ciemnowłosy poczuł jak na jego ramieniu spoczywa czyjaś ręka. Odwrócił się i ujrzał tego samego idiotę którego widzi codziennie. Westchnął i starał się ignorować rękę starszego mężczyzny ale nie wychodziło mu to. Gdy położył drugą na drugim ramieniu i zaczął masować po chwili oddał się pieszczocie i odchylił głowę do tyłu. Poczuł przy uchu oddech starszego i zagryzł wargę.

— Umów się ze mną a dostaniesz więcej. — zdjął ręce z ramion młodszego i jakby cały czar prysł.

Młodszy prychnął i wstał z miejsca.

— Nie wiem o co ci chodzi, ale nie dam ci się. — popatrzył w jego oczy i założył ręce na piersi.

— Chcę, żebyś dawał mi korepetycje. — odpowiedział bez emocji Seo.

Felix zagryzł policzek od środka i spojrzał na przyjaciela. Ten wzruszył ramionami i powrócił do obserwacji swojego crusha. Ciemnowłosy westchnął i kiwnął głową na znak zgody.

— Świetnie, dzisiaj o siedemnastej u mnie. — uśmiechnął się przymusowo i wcisnął w małą zaciśniętą garść Felixa kartkę z adresem.

Na pożegnanie tylko kiwnął głową i odszedł do swojego stolika. Oparł się głową o ramię przyjaciela a ten zaśmiał się.

— Udało się? — spytał głaszcząc jedną ręką jego włosy a drugą przeglądając social media. Kiwnął głową a Hyunjin uśmiechnął się. Po chwili poczuł na sobie czyiś wzrok. Podniósł głowę i ujrzał jak pierwszak się na niego patrzy. Uśmiechnął się i mu pomachał na co Jeongin odwrócił wzrok i spalił buraka. Po stołówce rozległ się dźwięk dzwonka na lekcje a wszyscy uczniowie rozeszli się do klas. Felix spojrzał na kartkę jeszcze raz i uderzył głową o ławkę.

***

Podszedł do drzwi i nie pewnie zapukał. Zaczął odliczać i gdy doszedł do dwudziestu drzwi otworzyły się a w nich stanął Changbin. Bez koszulki, w spodniach dresowych i z ręcznikiem na głowie. Młodszy przełknął ślinę i wszedł do środka. Rozejrzał się i delikatnie uśmiechnął.

— Bin, cholero mała mówiłam ci, że nie masz ruszać mojej wód- — wyszła z kuchni wysoka brunetka i spojrzała na brata z pustą butelką w ręce. Po chwili jej wzrok powędrował na Felixa który się nieśmiało uśmiechał.

— Aaa, rozumiem. — poruszyła znacząco brwiami — To ja wracam do kuchni. — odeszła zostawiając dwójkę chłopaków samych.

Changbin pociągnął chłopaka za rękę do swojego pokoju gdzie posadził gościa na łóżku a sam usiadł przy biurku. 

— Mógłbyś ubrać koszulkę? — spytał patrząc w dół.

— Nie.

— Dlaczego? — podniósł delikatnie głowę.

— Ponieważ. — wzruszył ramionami — Z czego mam cię uczyć.

— Z niczego. — wstał i zamknął drzwi na klucz — Jakoś musiałem cię tu zwabić.

Felix popatrzył przerażony na niego i odsunął się na koniec łóżka. Changbin uśmiechnął się i wziął laptopa. Usiadł na łóżku i odpalił Netflixa.

— Co chcesz obejrzeć? — popatrzył w jego stronę a Lee jeszcze bardziej się skulił. Włączył horror i zgasił światło w pokoju. Spojrzał na Felixa który patrzył się w ekran i przybliżył się trochę do niego. Po jakimś czasie poczuł jak młodszy również przybliża się a po chwili również wtula. Próbował się skupić na filmie jednak ta wyższa od niego kulka mu przeszkadzała. Po ponad połowie filmu Felix zaczął płakać ponieważ główna bohaterka umarła. Zaczął głaskać młodszego uspokajająco po włosach. Po chwili poczuł jak usypia więc zabrał laptopa i ułożył go w swoim łóżku.

— Więc jednak przez płacz się śpi. — przykrył go kocem i wyszedł z pokoju.

W salonie spotkał swoją siostrę.

— Nie rób mu krzywdy. Wygląda na miłego. — powiedziała do brata jednak nadal patrzyła w ekran telewizora.

— Zajmij się swoimi sprawami okej? — wziął puszkę piwa i poszedł znowu do góry.

------------

siemka, co tam

[608 słów]

✓ 𝐁𝐄𝐓 |•| 𝐂𝐡𝐚𝐧𝐠𝐥𝐢𝐱Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz