day 09

367 23 6
                                    

Otworzyłem szafkę i poczułem czyjeś dłonie na biodrach. Od razu się uśmiechnąłem, zamknąłem ją i odwróciłem się przodem do osoby za mną.

— Hej, Lixie. — odskoczyłem widząc Changbina uśmiechającego się jak idiota. Uderzyłem tyłem głowy o szafkę na co jęknąłem.

— Nie możesz mi dać spokoju? — spytałem proszącym głosem. Pokręcił przecząco głową. — Idiota...

— Felix zrozum ja-

— Jakiś problem? — przeniosłem swój wzrok na Marka i uroczo się uśmiechnąłem co musiało wyglądać dziwnie z połączeniem mojego grymasu na twarzy. Changbin odwrócił się powoli i prychnął na co zmarszczyłem brwi.

— Masz jakiś problem, Bin? — spytał ponownie.

— Odwal się od Felixa. — warknął w jego stronę.

— To ty zostaw go w spokoju. — również warknął.

— Ja do niego zagadałem pierwszy. — przewróciłem oczami równo z Markiem.

— Ale widać, że cię nie chce mały gnojku. — Bin zamachnął się i uderzył go w nos. Markie oddał mu dodatkowo kopiąc w brzuch. Szybko do nich podbiegłem i próbowałem rozdzielić zanim jakaś nauczycielka przyjdzie.

— Powaliło was? — spytałem patrząc raz na Seo, raz na Marka. Patrzyli na siebie gniewnym wzrokiem.

— Ja cię miałem pier-

— Od kiedy Felix jest rzeczą? — poczułem dłoń Jeongina na swoim ramieniu.

— Tego nie powiedziałem. — założył ręce na piersi.

— Felek, nie gniewaj się proszę... — spojrzałem na Marka który rozczulił mnie swoim tonem — Chcę ci tylko pomóc. — złapał mnie za dłoń. Uśmiechnąłem się uroczo.

— Nie chcę byście mieli kłopoty. Nienawidzę cię Changbin ale źle bym się z tym czuł. — kiwnęli głowami ale nadal patrzyli na siebie gniewnie. Usłyszeliśmy dzwonek na lekcję. Changbin mówiąc krótkie "cześć" odszedł a Mark jeszcze został.

— Gniewasz się? — spytał. Uśmiechnąłem się.

— Nie gniewam się Markie. — cmoknąłem go w policzek i wziąłem plecak — Muszę iść na lekcję. Do zobaczenia później. — odszedłem machając mu.

***

Wyszedłem ze szkoły i uśmiechnąłem się do siebie.

Changbin: Masz dzisiaj czas?

Markie: Chcesz gdzieś wyjść o 16?

Zagryzłem wargę. Mark czy Changbin... jeśli pójdę z Markiem Changbina może to zranić. Jest jednak opcja, że kłamie. Westchnąłem.

Ja: Muszę pomóc dzisiaj mamie przepraszam :(
*wyślij do: Changbin, Markie*

Wszedłem do domu i udałem się do swojego pokoju. Walnąłem się na łóżko i jęknąłem.

Dlaczego ja?

--------------

hej skarby
dzisiaj troszkę dłuższy bo prawie 400 słów, jednak nadal to mało :((
moja wena wróciła, jednak bardziej będę się przejmować tą książką niż My Angel,
ponieważ do tej mam jakieś większe plany, a na tamtą nie mam zbytnio pomysłu
mogliście też zauważyć, że zmieniłam okładki, i te chyba już zostaną
dobra, nie zabieram wam dnia

do następnego!!

✓ 𝐁𝐄𝐓 |•| 𝐂𝐡𝐚𝐧𝐠𝐥𝐢𝐱Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz