pov: Changbin
Obudziłem się i zamiast Felixa przytulnego do swojego boku ujrzałem pustkę. dopiero gdy się rozejrzałem zobaczyłem go, siedzącego na krześle przy biurku.
— Więc byłem tylko zakładem? — spytał.
Zatkało mnie. Skąd on to wiedział..?
— Felix.. to nie ta-
— A jak? Jak kurwa? — wstał i podszedł do mnie. Podniosłem się do siadu i złapałem za jego dłoń.
— Błagam cie, daj mi wytłumaczyć — wyrwał dłoń.
— No to słucham. Masz dokladnie minutę.
— Więc.. dobrze, to był zakład. Jednak, cholera, w tak krótkim czasie zdążyłem się w tobie zakochać. Kocham cię i już mnie gówno obchodzi ten cholerny zakład. Błagam cię, wybacz mi — ostatnie zdanie wyszeptalem. chłopak popatrzył na mnie z pogardą.
— Masz się wynieść z mojego domu. — odsunal się ode mnie. Polowałem głową, wziąłem swoje ubrania z wczoraj i skierowałem się do łazienki by szybko się przebrać. Przed wyjściem usłyszałem jeszcze jedno zdanie. — Przemyślę to.
°•°•°•°•°•°•°
Tak jak kazał, tak zrobiłem. Wyszedłem z jego domu i skierowałem się do parku. Usiadłem na ławce na której siedziałem zawsze z nim i westchnalem. Kocham go kurwa, kocham.
°•°•°•°•°•°•°
Leżąc wieczorem w łóżku oczekiwałem na jakąś wiadomość od Felixa. Chociaż zwykłą kropkę. pisałem do niego, jak się czuje i że go bardzo przepraszam. odczytał, ale nie odpisał. najgorszy ból.
Z trudem zasnąłem.
CZYTASZ
✓ 𝐁𝐄𝐓 |•| 𝐂𝐡𝐚𝐧𝐠𝐥𝐢𝐱
Fanfiction- 𝐉𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬́ 𝐳𝐚 𝐜𝐢𝐞𝐧́𝐤𝐢, 𝐳̇𝐞𝐛𝐲 𝐰 𝐭𝐫𝐳𝐲𝐝𝐳𝐢𝐞𝐬́𝐜𝐢 𝐝𝐧𝐢 𝐫𝐨𝐳𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚𝐜́ 𝐰 𝐬𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐭𝐞𝐠𝐨 𝐦𝐚𝐥𝐜𝐚. -------------- 𝐂𝐡𝐚𝐧𝐠𝐥𝐢𝐱 𝐒𝐓𝐀𝐑𝐓 : 15032021 END : 29102021