Rozdział V

46 8 0
                                    

Izumi wraz z Itachim przetarli oczy i wymienili się złośliwymi uśmieszkami. Oglądali tą chwilę nie mogąc się nią nacieszyć. Jednak tą rozkosz przerwał im Fugaku Uchiha. Mówiąc, że mają iść po młodego Uchiha i dać mu znać, że jest kolacja. Przyjaciele posłuchali się i od razu poszli po gołąbeczki. Dziś był ostatni dzień nastolatki w tym pięknym miejscu. Nie chciała go opuszczać jednak w jej mieście czekała na nią szkoła. Zamierzała zdać ją z wyróżnieniem i dostać się do najlepszej szkoły medycznej w Konosze. Mikoto Uchiha stwierdziła, że zrobi dziś pyszną kolację pożegnalną. 

Gdy przyjaciele doszli tak bardzo nie chcieli przerwać tej chwili. Młody Sasuke jak i młoda Haruno siedzieli na skalę oglądając zachód słońca oraz od czasu do czasu całując się. Izumii wraz z Itachim postanowili, że poczekają na moment i dopiero w tedy wyjdą do zakochanej w sobie pary. Gdy dzieciaki wymieniły się pocałunkiem przyjaciele wyszli zza krzaków.

- No no moje gołąbeczki jak tam się czujecie? - Zapytała z złośliwym uśmiechem Izumi. Sakura tak się wystraszyła, że omal nie wpadła do jeziora. Jednak Sasuke w ostatniej chwili objął ją w pasie co zapobiegłu zamoczeniu się dziewczyny w wodzie.

- Przyszliśmy przekazać, że czas na kolację pożegnalną dla.. - Itachiemu nie dane było dokończyć, ponieważ przerwał mu głos jego brata.

- Dla Twojej dziewczyny, rozumiem. - Przerwał z złośliwym uśmiechem młodzieniec. Izumi zrobiła się czerwona jak burak, a przez to, że ona stała bliżej wody wpadła prosto do niej. Oczywiście dzieciaki zaczęły się śmiać, a Itachi lekko się zarumienił.

- Ehh po prostu chodźmy już na kolację. - Stwierdziła po chwili zmoczona i zmarznięta dziewczyna. Starszy Uchiha dał jej swoją bluzę, żeby nie zamarzła na śmierć.

Gdy doszli do posiadłości Izumi poszła wziąć prysznic nie zwlekając dłużej. Gdy zeszła cała rodzina oraz Sakura Haruno siedzieli przy stole. Itachi i Izumi czekali aż ich gołąbeczki same zdradzą rodzicom swoją tajemnicę jednak uznali, że to chyba nie zajdzie więc postanowili ingerować.

- Nooo braciszku nic nie powiesz gdzie byłeś ze swoją wybranką. - Powiedział Itachi nawet nie podnosząc wzroku z talerza. Młody Sasuke się zakrztusił, a Sakura się zarumieniła.

- Byliśmy nad jeziorem, to chyba nic strasznego? - Młodzieniec starał się wyjść z tej niezręcznej sytuacji jednak dane mu to nie było. 

- Oh boże przestań ukrywać przed rodzicami, że się całowaliście. - Tym razem oprócz Izumi i Itachiego wszyscy stanęli równo, a Fugaku się zakrztusił. Wszyscy spojrzeli na, czerwoną jak buraki, parę. Nic nie mówili jednak po ich wzroku można wnioskować, że się dopytywali, czy to prawda i czy są razem.

- To ja pójdę odprowadzić Sakurę. - Znowu próbował wyjść z niezręcznej sytuacji. Jednak Mikoto go zatrzymała.

- Powiedziecie czy to prawda! - Poprosiła słodko Mikoto Uchiha. Jej głosowi nie idzie się oprzeć. Gołąbeczki jedynie ruszyli głowami na potwierdzenie i wyszli. Itachi wraz z Izumi również się wycofali do pokoju, ponieważ mama chłopców skakała ze szczęścia i opowiadała swojemu mężowi jakie to ich dzieci znalazły sobie świetne dziewczyny.

- Muszę się spakować. Ciężko będzie mi znowu opuścić to miejsce. Tu jest tyle wspomnień. - Westchnęła smutno nastolatka nie chcąc wyjeżdżać. Itachi również posmutniał.

- Ile zostało Ci jeszcze do ukończenia szkoły? - Zapytał chłopak trochę posmutniały ale nie tak bardzo kiedy rozstawali się po raz pierwszy.

- Ostatni rok i znowu poczuję chwilę wolności. Dopóki nie przyjmą mnie do pracy będę wolna i szczęśliwa. - Zaśmiała się pocieszająco Izumi. Itachi podszedł trochę bliżej nastolatki przez co obydwoje się zaczerwienili. Chłopak chciał dokonać ruchu jednak już gdy byli blisko siebie przerwało im otwieranie drzwi od razu odskoczyli od siebie, a dziewczyna kontynuowała pakowanie się. Oczywiście przeszkodził im nikt inny jak Sasuke Uchiha. 

- Uh nie przeszkadzam gołąbeczki? - Zapytał sarkastycznie chłopak. Po czym zaczął się śmiać.

- Ty nigdy nie przeszkadzasz kochanie. - Powiedziała, również sarkastycznie, Izumi na co młodzieniec tylko parsknął, a Itachi śmiał się z tej dwójki.

- To ja wam nie przeszkadzam. Możecie się całować dalej. - Powiedział drażniąc przyjaciół młodzieniec.

- SASUKE UCHIHA JA CI ZARAZ DAM! - Izumi rzuciła książką w stronę młodzieńca jednak w tym samym momencie zniknął za zamykającymi się drzwiami. 

~~

Po spakowaniu się dziewczyna poszła wziąć kąpiel, posiadając nadzieję, że tym razem nikt nie wejdzie do łazienki jak kilka lat temu. Na przypomnienie sobie tej sytuacji dziewczyna się zarumieniła i zamyśliła, przez co leżała w wannie jakąś godzinę.

- Izumi wszystko okej? Już minęła godznia od kiedy tam siedzisz. - Powiedział zmartwiony Itachi.

- Co już godzina?! - Wykrzyczała dziewczyna. Założyła bieliznę i lekko za dużą koszulkę, w której spała tylko gdy brakowało jej Itachiego, ponieważ do była jego koszula. 

Wybiegając z łazienki nie chcący wpadła na stojącego tam Itachiego. Niestety upadła tak niefortunnie, że obydwoje obrócili się na ziemi przez co nad nią był czarnowłosy chłopak. Od razu wbiegła do pokoju Mikoto przerażona jednak gdy zobaczyła obecna sytuację wycofała się i zamknęła drzwi.

- Uhmm, ja przepraszam. Wyszło trochę yh niezręcznie? - Powiedziała zażenowania i zarumieniona nastolatka. Itachi już chciał ją pocałować jednak wyczuł aurę swojego brata przed drzwiami więc teleportował ich na łóżku i ułożył w zwykłych pozycjach. Izumi ułożyła się wygodnie przez co zasnęła po kilku sekundach. Z chłopakiem zresztą było tak samo.

~~

Kolejnego dnia przyszedł czas pożegnania się Izumi ze swoim drugim domem i czas wyjazdu do domu gdzie czekał na nią jej syn oraz jej rodzina. Powtarzała sobie cały czas w głowie, że to tylko jeden rok i będzie wolna. Odbierze swojego syna i zamieszka w Konosze. To były teraz jej główne marzenia.

Pożegnała się ze wszystkim. Najciężej było z Itachim. Nie wiedziała co się z nią dzieje. Nigdy, przez 16 lat ich znajomości nie była zakochana w nim, a teraz bariera nagle pękła. Niczym magiczne zaklęcie. Gdy spojrzała w jego czarne piękne oczy miała ochotę go pocałovać jedank od razu wybiła sobie tę myśl z głowy. 

Dziewczyna dotarła do celu po jakiś 2 dniach. Bez przeszkód, cała i zdrowa. Najbardziej stęskniła się, nie za matką, oraz nie za przyszywanym ojcem, a za jej synem oraz suczką. Brakowało jej Makoto. Teraz gdy miała 18 lat mogła przejąć pełną kontrolę i opiekę nad swoim synem. Nie da mu się wychowywać z takim debilem i idiotą jakim jest Takashi. Chciała jak najszybciej ukończyć tę szkołę i wyprowadzić się od tego okropnego mężczyzny. Zawszę patrzył się na nią jakoś dziwnie, dlatego uznała go za niewychowanego zboczeńca. 

Hidden friendship | itaizu | [ZAKOŃCZONO]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz