Dziewczyna wstała rano z lekkim bólem w ramieniu jednak nie przeszkodziło się w normalnym ubraniu się. Przywitała się z swoim psem i zeszła na dół zrobić mu jedzenie. Zobaczyła na dole Mikoto Uchiha i nikogo więcej.
- Szybko wstałaś. - Powiedziała kobieta z pięknym uśmiechem na twarzy. - Wszyscy jeszcze śpią. - Dodała po chwili.
- Przyszłam przygotować jedzenie dla mojej suczki. - Powiedziała grzecznie młoda dziewczyna po czym przeszła do kuchni. Długo rozmawiała z mamą chłopców. Mikoto opowiadała o dzieciństwie Itachiego i Sasuke, a Izumi mówiła Pani domu gdzie i jak nauczyła się gotować, oraz o jej wiedzy medycznej.
- Dzień dobry. - Powiedział Itachi schodząc po schodach.
- Cześć, mógłbyś przyprowadzić Akitę na dół? przygotowałam jej jedzenie. - Zwróciła się nastolatka do chłopaka, który znowu musiał wchodzić po długich schodach do góry jednak nie marudził i przyniósł psa z uśmiechem.
- Nigdy tak często się nie uśmiechał. - Powiedziała wzruszona Mikoto. - Masz na niego dobry wpływ. - Izumii cieszyła się, że mama jej przyjaciela tak twierdzi. Podnosiło ją to na duchu.
- Itachi jeśli już przyniosłeś paniennce Izumii psa mógłbyś jeszcze nakryć do stołu. Zaraz będzie śniadanie. - Powiedziała szczęśliwa Mikoto. Itachi zawsze był grzecznym dzieckiem więc się nie sprzeciwiał i nakrył do stołu najładniej jak tylko mógł.
- Smacznego, kochana. - Izumii zwróciła się do suczki. - Czy mogłaby Pani wypuścić ją na podwórko między trzynastą, kiedy będziemy w szkole? - Zapytała się grzecznie nastolatka.
- Oczywiście. Tylko proszę przejdźmy na "Ty". Nie czuję się na tyle stara, żebyś do mnie mówiła "Pani". - Uśmiech Mikoto był bardzo szczery i przyjazny. Widać, że jest kochaną i słodką mamą.
Izumii poszła obudzić Sasuke, który smacznie sobie spał gdy Mikoto i Itachi nakładali jedzenie na talerze. Ojca chłopaków nie było w domu. Pewnie wyszedł wcześniej do pracy.
Sasuke się strasznie nie chciało się wstawać, ale po 3 minutach w końcu się udało. Śniadanie było pyszne. Izumii dawno nie jadła tak dobrze przygotowanego posiłku.
- Do zobaczenia, mamo. - Powiedział słodko Sasuke. Po drodze do szkoły do Izumii podszedł chłopak rozdający gazety i nowości i dał jej list. Dziewczyna go dokładnie przczytała i się trochę zmartwiła.
- Co się dzieje? - Zapytał zmartwiony Itachi.
- Moja mama wyjechała na tydzień do obozu dosyć daleko od Konohy, żeby pomóc potrzebującym. Myślała, że medyk nie będzie potrzebny ale się myliła. Chciała wezwać doktora z Konohy, ale powiedział jej, że on musi zostać w wiosce jakby coś się wydarzyło. Więc potrzebuje mnie, bo wie że mam jakieś tam wykształcenie. - Powiedziała zaskoczona i przygnębiona. Itachi stał jak wryty.
- Zamierzasz jechać, prawda? - Zapytał nieco smutny Itachi.
- Muszę pomóc mamie. Nie mogę jej zostawić w takiej sytuacji. - Odpowiedziała dziewczyna ze smutnawym uśmiechem. - Spokojnie napisała, że to tylko dwa tygodnie. - powiedziała.
- Dwa tygodnie?! - Zapytali jednocześnie, Sasuke i Itachi przerażeni. - To strasznie długo. - Dopowiedział starszy Uchiha.
- Spokojnie, szybko minie. Przecież to tylko 14 dni. -Satrała się zaspokoić chłopaków.
- Kiedy wyjeżdżasz? - Zapytał smutny Sasuke. - Jak Ciebie nie ma to Itachi rzadko się uśmiecha. - Sasuke nie był zadowolony ale nie mógł niczego zmienić.
CZYTASZ
Hidden friendship | itaizu | [ZAKOŃCZONO]
AcakNajlepsi przyjaciele od początku szkoły. Tylko przy niej potrafi się szczerze uśmiechać. Itachi Uchiha za którym szaleje cała szkoła oraz Izumii Uchiha, która jest jego najlepszą i jedyną przyjaciółką. Czeka ich wiele przygód. Wzlotów jak i upadków...