Kobieta wstała kolejnego dnia. Wszystko ją bolało. Zauważyła w pokoju, dobrze jej znanego, Paina. Spojrzała na niego zmęczonymi oczyma.
W końcu się obudziłaś. - Powiedział znudzony chłopak spoglądając na dziewczynę.
Mogłeś mnie obudzić. - Wyjąkała Izumi ziewając. Po czym znowu rzuciła wzrok na mężczyznę.
Próbowałem ale kazałaś mi siebie zostawić. - Dziewczyna lekko się zarumieniła.
A więc co chcesz? - Zapytała. Chłopak podszedł do niej i zaprowadził do łazienki zamykając za nią szczelnie drzwi. Zrozumiała, że ma się umyć. Gdy skończyła kąpiel i się ubrała rudzielec wrzucił jej płaszcz Akatsuki. Strasznie nie chciała go nosić, ale nie mogła pozwolić Makoto wychowywać się bez matki. Szybko zarzuciła i zapięła płaszcz pod samą szyję.
Gdy wyszła przed drzwiami stał Itachi oraz Pain i kilka innych idiotów.
No, a więc idziesz wraz z Itachim i Hidanem na misję. - Mężczyzna wskazał na chłopaków za nim. Dziewczyna wiedziała, że nie ma nic do gadania. Gdy oni ruszyli, kobieta poszła za nimi. Przez jedne z otwartych drzwi zauważyła Kakashiego, który zajmował się jej skarbem życia. Poprawiło jej to trochę humor.
.
Gdy dotarli na miejsce zadaniem Izumi było leczenie pozostałych. Zmarnowała dużo siły. Jak Pain twierdził nie powinno tam być zagrożenia. Najwidoczniej nie przewidział tego. Gdy Itachi zobaczył mężczyznę stał ja posąg.
Izumi właśnie skończyła uleczać ostatnią osobę gdy nagle podszedł do niej jakiś brązowowłosy chłopak. Miał przebitą rękę jednak kobieta wyczuła, że jest coś z tą raną nie tak. Krew stała w miejscu choć wyglądała jakby była płynna. Dziewczyna nie zamartwiała się tym i zajęła się raną.
Gdy skończyła owijać bandażem rękę chłopaka poczuła ból w ramieniu. Obejrzała się za siebie jednak jedyne co zauważyła to swoje ramię przebite na wylot. Po dużej stracie krwi, zemdlała.
Obudziła się w jakimś pokoju przywiązana do krzesła. Po rodzaju węzła, że to nie jest węzeł Akatsuki. Dalej krwawiła przez co nie miała już w ogóle siły. Do pokoju wszedł blady mężczyzna. Wyglądał odrażająco. Podszedł do niej zrzucając ją razem z krzesłem na ziemie. Izumi lekko jęknęła z bólu. Mężczyzna oblizał swoje okropne usta po czym spojrzał na dziewczynę, która po chwili zemdlała z wycieńczenia. Była taka wykończona, że nie wiedziała co się działo.
Jednak jak się obudziła ból był jeszcze większy. Zobaczyła swój brzuch oraz ręce całe we krwi. Dopiero po chwili skapnęła się, że jest w same bieliźnie. W pokoju było ciemno, a dziewczyna marzła z zimna. Nagle poczuła mdłości po czym zwymiotowała na ziemie. Dopiero po chwili zobaczyła. że jest odwiązana. Resztką siły wstała i wyjrzała za małe okienko. Była w środku jakiegoś ciemnego lasu. Przeszły ją dreszcze. Jednak szybko się skapnęła, że nie ma tu tego kolesia, ponieważ jest to mała szopka. Długo zastanawiała się czy wyjść. Gdy znowu wyjrzała za okno i rzuciła wzrok na drzwi zobaczyła przed nimi jakąś linkę co dało jej odpowiedź. Musi znaleźć inne wyjście. Nie może zostać tutaj bez jedzenia.
Po chwili usłyszała rzucenie w czymś w okno. Gdy wyjrzała zaczęła płakać. Była to malusia Mayumi. Takiego zwrotu akcji się nie spodziewała. Miała dużo pytań w swojej głowie. - Co ona tu robi? - Powiedziała cicho do siebie. Po chwili szybko się odsunęła, bo dziewczyna rzuciła w okno, po czym się zbiło. Kobieta szybko przez nie wyskoczyła. Podbiegła do dziecka i je przytuliła jednak nie zadawała żadnych pytań, dlatego że nie było na to czasu. Wzięła Mayumi na ręce i pobiegła na wprost od domku. Zapomniała o tym, że nie ma na sobie ubrań. Jednak przejmowała się tylko tym, że nie ma siły, żeby dalej iść. Już chciała się poddać gdy zobaczyła jakieś światełko. Miała trudną decyzję przed sobą. Zaryzykować i pójść, lub dalej uciekać. Szybko podjęła decyzję i zaryzykowała. Pobiegła w stronę światła. Pod ciężarem dziecka i brakiem energii uginały się dziewczynie nogi. Gdy była już blisko zdjęła z siebie dziewczynkę i obie pobiegły.
Gdy w końcu dobiegły, Izumi z wycieńczenia padła na ziemię. Dziecko szybko do niej podbiegło i chwyciło ją za krwawiące dalej ramię. Mężczyzna podbiegł do dziewczyny i pomógł kobiecie usiąść na jednej z ławek. Ona dopiero po chwili zorientowała się kim jest młodzieniec i przeszły ją ciarki. Był to Sasori. Już chciała się podnosić ale była w stanie krytycznym i jej nogi na to nie pozwoliły.
Czerwonowłosy chłopak wsadził ją na bryczkę po czym gdzieś ruszyli. Mayumi cały czas trzymała kobietę za rękę co poprawiało ją na duchu.
.
Izumi obudziła się w dobrze znanej jej jaskini. Nigdy nie myślała, że będzie cieszyć się siedząc w tej cholernej dziurze. Szybko spojrzała przed siebie i zobaczyła zmartwionego Itachiego.
Obudziłaś się! - Powiedział cichym głosem Itachi podchodząc do dziewczyny. Chłopak ją przytulił, a jej nie pozostało nic innego poza odwzajemnieniem. Po kilku minutach do pokoju wszedł Sasori wraz z Painem. Dali jej miskę jakiegoś makaronu. Zabrała się szybko za jedzenie podczas gdy Pain siadł na krześle.
A więc gdzie byłaś? - Zapytał rudzielec. Gdy dziewczyna przypomniała sobie wszystko upóściła miskę, które roztrzaskała się o twardą podłogę. Obecni Akatsuki lekko podskoczyli. No oprócz Paina.
Ja-ja. Nie wiem kim on był. - Powiedziała kobieta. Wszyscy się zaskoczyli, ponieważ myśleli, że kobieta uciekła.
A więc zostałaś porwana. Pamiętasz jak ten "ktoś" wyglądał? - Zapytał znowu ten sam chłopak. Dziewczyna już chciała odpowiadać gdy do pokoju wszedł Orochimaru. Gdy zobaczył kobietę lekko się wkurzył jednak tego nie okazywał. Jednak dziewczynę przeszły dreszcze. Szybko przytuliła się do Itachiego zaczynając płakać. Mężczyzna zaczął ją uspokajać, a reszta spojrzała na bladego mężczyznę.
I-i-i-itahi.. T-t-t-to.. - Dziewczyna miała strasznie mało siły przez dalej bolące ramię oraz mdłości przez co nie mogła nic więcej powiedzieć.
Co jej zrobiłeś? - Warknął Itachi tak wściekły jaki jeszcze nigdy nie był.
Ja jej nic nie zrobiłem. Ona coś bredzi. - Odpowiedział broniąc się blady jak ściana chłopak po czym parsknął. Do pokoju wszedł żóltowłosy chłopak wprowadzając niebieskowłose dziecko, dobrze znane Izumi. Po chwili w pokoju był Pain, Izumi oraz młoda dziewczynka.
Dziecko wszystko opowiedziało mężczyźnie. Izumi tylko przytakowała. Gdy chłopak dowiedział się, że to serio był Orochimaru, trochę się zdziwił. Gdy doszli do momenty kiedy dziewczyna powiedziała, że obudziła się koło siwowłosego mężczyzny z dzieckiem wyprosili ją z "pokoju". Pain chciał wysłuchać jeszcze o rzeczach, o których dziewczyna nie wiedziała.
Izumi opowiedziała jeszcze raz wszystko. Odkąd obudziła się półnaga i cała we krwi do momentu aż wskoczyła Itachiemu w ramiona. Rudowłosemu zrobiło się trochę żal kobiety jednak szybko się otrząsnął. Wpuścił do pokoju czarnowłosego mężczyznę, który podszedł do dziewczyny i mocną ją przytulił po czym pozwolił jej iść spać.
Przez całą noc, a raczej cały dzień czuła ciepły dotyk Itachiego. W końcu poczuła chociaż chwilę spokoju i regeneracji. Mogła maksymalnie odpocząć.
CZYTASZ
Hidden friendship | itaizu | [ZAKOŃCZONO]
RandomNajlepsi przyjaciele od początku szkoły. Tylko przy niej potrafi się szczerze uśmiechać. Itachi Uchiha za którym szaleje cała szkoła oraz Izumii Uchiha, która jest jego najlepszą i jedyną przyjaciółką. Czeka ich wiele przygód. Wzlotów jak i upadków...